Galaxy S5, Gear 2 i Gear Fit, czyli mistrzowie w budzeniu sprzecznych uczuć

Najważniejsze wydarzenie dla fanów mobilnych technologii tego roku, czyli Mobile World Congress 2014, dobiegło końca. Za sobą mamy już także odbywającą się równolegle kilka kilometrów dalej imprezę Unpacked, na której swoje nowości zaprezentował Samsung. Pora więc na podsumowanie.

Galaxy S5, Gear 2 i Gear Fit, czyli mistrzowie w budzeniu sprzecznych uczuć
Miron Nurski

28.02.2014 | aktual.: 28.02.2014 19:20

Galaxy S5, czyli sześć kroków do przodu...

Najnowsze dziecko Koreańczyków było najbardziej wyczekiwaną nowością nie tylko na Unpacked 2014, ale w Barcelonie w ogóle. Czy Galaxy S5 spełnił oczekiwania? To zależy od tego, czy zapytamy o to geeka czy zwykłego użytkownika smartfonów. Dla tego pierwszego S-piątka będzie odgrzewanym kotletem, niemającym do zaoferowania niczego zaskakującego, z nierobiącą większego wrażenia specyfikacją. Dla drugiego zaś będzie to po prostu wszystkomający telefon, będący udoskonaleniem najlepiej sprzedającego się Androida ubiegłego roku. Co udoskonalono względem poprzedniej wersji?

Po pierwsze - wykonanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób czekało na amelinium i S5 z góry został przez nie przekreślony za obudowę z tworzywa sztucznego. Dla mnie jednak brak aluminium/szkła w urządzeniach Samsunga sam w sobie nigdy problemem nie był. Problemem była natomiast jakość plastiku wykorzystanego do produkcji Galaxy S4 czy używanego przeze mnie przez dłuższy czas Galaxy Note'a II. Plastiku niezbyt urodziwego, skrzypiącego i łatwo się rysującego. Jedyną zaletą pokryw baterii tych smartfonów było w zasadzie to, że można je było własnoręcznie zdjąć i za kilka złotych wymienić na nowe. Nie zmienia to jednak faktu, że znam kilka plastikowych telefonów (topowe Lumie, Nexus 5), którym pod względem wykonania niczego nie mogę zarzucić. Galaxy S5 dopisuję do tej listy z czystym sumieniem, bo został wykonany po prostu solidnie, jest bardzo przyjemny w dotyku, a i odporność na kurz i wodę jest sporą zaletą.

Obraz

Po drugie - oprogramowanie. Pracę podzespołów S-piątki już po wyjęciu z pudełka kontrolować będzie najnowsze wydanie Androida o oznaczeniu 4.4 KitKat. Nie sam system jest jednak najważniejszą nowością, tylko przykrywająca go nakładka TouchWiz, która doczekała się nowej wersji. Odświeżono przede wszystkim warstwę wizualną; interfejs jest teraz znacznie bardziej płaski, minimalistyczny i miły dla oka. A jak z płynnością i szybkością działania? Trudno to ocenić po kilku minutach z nowym, niezapchanym aplikacjami urządzeniem, ale pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Oprogramowanie wygląda na dużo lżejsze niż w przypadku poprzedników. Ciekaw jestem, jak będzie się spisywało podczas dłuższych testów.

Obraz

Istotną rolę w oprogramowaniu odgrywać ma także wbudowany w przycisk Home czytnik linii papilarnych, który podczas odblokowywania urządzenia oraz logowania się na stronach internetowych i w aplikacjach (również zewnętrznych) pozwoli zapomnieć o konieczności wpisywania kodów.

Po trzecie - ekran. Jest to moim zdaniem jedna z największych zalet tego smartfona. Super AMOLED-y Samsunga ocierały się o mój ideał już dawno temu, a wyświetlacz Galaxy Note'a 3 uważam za mistrzostwo świata i cieszy mnie to, że Samsung wciąż potrafi udoskonalić doskonałe. Galaxy S5 ma żywe kolory, świetne kąty widoczności, perfekcyjnie głęboką czerń oraz jeszcze bielszą biel. Nie jest to efekt placebo, bo w Barcelonie nie brakowało S-czwórek i Note'ów 3, z którymi nową słuchawkę mogłem bezpośrednio porównać.

Obraz

Po czwarte - aparat. 16-megapikselowcowi podczas prezentacji poświęcono sporo uwagi. Samsung chwali się, że dzięki wspierającemu aparat koprocesorowi jego smartfon jako jedyny na świecie jest w stanie złapać ostrość i zrobić zdjęcie w 0,3 s. Funkcja Selective Focus pozwala z kolei selektywnie wybrać elementy, które zostaną wyostrzone przy jednoczesnym rozmyciu tła. Poza tym dodano hybrydowy autofocus, a tryb HDR został udoskonalony i teraz działa także podczas nagrywania wideo. Materiały filmowe można rejestrować nawet w rozdzielczości 4K.

Obraz

Po piąte - bateria. 2800 mAh w porównaniu z konkurencją może nie robi wielkiego wrażenia, ale producent zapewnia, że pojemność ta będzie naprawdę efektywnie wykorzystywana. Przyczynić ma się do tego m.in. rozwiązanie o nazwie Ultra Power Saving Mode, które przełączy telefon w tryb energooszczędny, gdy poziom naładowania baterii spadnie do określonego progu. 10% baterii ma wystarczyć na 24 godziny czuwania telefonu.

Obraz

Po szóste - łączność. Galaxy S5 oferuje łączność LTE w standardzie CAT4, co ma zagwarantować transfer danych na poziomie 150 Mb/s na całym świecie. Jest również wsparcie dla technologii MiMO. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest funkcja Download Booster, która ma zapewnić szybsze pobieranie danych dzięki jednoczesnemu wykorzystaniu sieci Wi-Fi i LTE.

...i dwa do tyłu

Niestety, nie wszystkie zmiany względem poprzednika można zaliczyć na plus. Sporym rozczarowaniem są dla mnie przede wszystkim gabaryty samego urządzenia. W przypadku Galaxy S4 Samsungowi udało się zmniejszyć obudowę mimo zastosowania większego niż w S3 ekranu. Byłem więc pewien, że Koreańczycy powtórzą ten zabieg, ponieważ S4 ma jeszcze sporo wolnej przestrzeni na przednim panelu. Tak się niestety nie stało. Ekran urósł raptem o 0,1 cala, jednak sam telefon jest zauważalnie większy. Najpewniej to wina skanera biometrycznego, który gdzieś trzeba było upchnąć.

Samsung Galaxy S4 i Galaxy S5
Samsung Galaxy S4 i Galaxy S5

Drugi minus to pamięć RAM, której jest 2 GB. Dokładnie tyle samo miał Galaxy S4, a jak wiadomo, kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Sprawa jest o tyle dziwna, że nawet debiutujący pół roku wcześniej Galaxy Note 3 ma na pokładzie 3 GB RAM-u.

Gear 2, czyli najlepszy inteligentny zegarek na rynku

Swoje pierwsze wrażenia na temat tego zegarka opisywałem już tutaj i zdania nie zmieniam. Galaxy Gear był dalekim od doskonałości produktem z wielkim potencjałem. Jego następca jest produktem, który ten potencjał wykorzystuje.

Obraz

Nareszcie południowokoreański gigant postanowił zamknąć multimedialny kombajn w obudowie od zegarka, zamiast kazać zakładać użytkownikom na rękę toporny klocek i wmawiać, że to zegarek. Gear 2 w końcu jest lekki, kompaktowy, wodoodporny i przymocowany do wygodnego, wymienialnego paska. Za zbędny wodotrysk często uważany był aparat obecny na pokładzie pierwszej generacji urządzenia, więc Samsung postanowił stworzyć także tańszy wariant bez tego dodatku (Gear 2 Neo).

Gear Fit, czyli ulubieniec publiczności

Inteligentna opaska dla aktywnych to jedyna nowość Samsunga, o której informacje nie pojawiły się w sieci przed premierą. Być może był to jeden z powodów, dla których Gear Fit tuż po prezentacji był na ustach wszystkich, a i media opisywały go niemal w samych superlatywach.

Obraz

Nawet obecni na Unpacked 2014 koledzy z MyApple.pl przyznali, że akcesorium zrobiło na nich bardzo pozytywne wrażenie, a Apple będzie musiał się postarać, żeby zrobić coś lepszego. Ja tego entuzjazmu nie podzielam, o czym pisałem już tutaj. Kosmiczna technologia, jaką jest relatywnie drogi w produkcji wygięty ekran AMOLED, to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuję na pokładzie opaski, która ma wyświetlać liczbę przebytych kroków i długo pracować na jednym ładowaniu.

Z drugiej strony Gear Fit jako gadżet prezentuje się świetnie i jestem przekonany, że będzie sprzedażowym hitem. Jest to coś zupełnie nowego, co naprawdę przyciąga wzrok i obok czego żaden gadżeciarz nie przejdzie w sklepie obojętnie. Myślę zatem, że popularnością może on przyćmić mniej designerskiego, ale moim zdaniem lepszego Geara 2.

Nowe urządzenia budzą mieszane uczucia

Pamiętam, że podczas debiutu modelu Galaxy S III myślą przewodnią było hasło "designed for humans". Mam wrażenie, że w przypadku S-piątki jest ono aktualniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Do tej pory Samsung stawał na głowie, by jego słuchawki wypadały jak najlepiej na papierze. Żeby miały choćby minimalnie wyższe taktowanie procesora niż produkty konkurencji, baterię o kilka mAh pojemniejszą i żeby wygrywały w benchmarkach.

Po raz pierwszy Koreańczycy nie zaprzątali sobie głowy głowy cyferkami i skupili się po prostu na tym, by zaprezentować godnego następcę poprzedniego flagowca. Czy to dobrze? Mam mieszane uczucia. Z jednej są bowiem fani marki, którzy znajdą milion powodów, by Galaxy S5 pokochać, a z drugiej antyfani, którzy wciąż mają milion powodów, by go nienawidzić. Z jednej strony moja geekowska dusza jest zawiedziona brakiem 16 rdzeni, 8 GB RAM-u, aparatu 170 Mpix i czegoś "wow", a z drugiej jako zwykły użytkownik widzę po prostu smartfona, z którego na co dzień korzystałbym z przyjemnością.

Zupełnie inaczej jest z opaską Gear Fit; jako gadżeciarz widzę robiące świetne pierwsze wrażenie akcesorium, które w zasadzie zostało stworzone chyba tylko po to. Z kolei jako potencjalny użytkownik i fan lifeloggingu widzę przerost formy nad treścią z drogim w produkcji ekranem, który na pokładzie tego typu produktu jest według mnie po prostu zbędny. W 100 procentach usatysfakcjonowała mnie jedynie najbardziej niedoceniona nowość, czyli pozostający w cieniu Fita zegarek Gear 2. Tak czy inaczej jestem przekonany, że nowe urządzenia z Galaxy S5 na czele będą jednocześnie najczęściej kupowanymi i najbardziej krytykowanymi produktami tego roku.

Tekst powstał we współpracy z

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)