Zasięg zawsze i wszędzie. Satelitarne połączenia komórkowe mogą się urzeczywistnić
Lynk może niedługo udostępnić telefonię satelitarną dla każdego. Miniaturowe satelity mają zapewnić łączność na całym globie.
Każdy chyba kojarzy taki wynalazek jak telefon satelitarny, przynajmniej z filmów. Urządzenia pozwalają na łączność w odludnionych miejscach globu dzięki wykorzystaniu, jak sama nazwa mówi, sztucznych satelitów Ziemi.
Jeśli zapowiedzi się ziszczą, to niedługo każdy będzie mógł zadzwonić przez satelitę - i to bez potrzeby kupowania takiego sprzętu.
Satelity mają pokryć zasięgiem cały glob
Firma Lynk planuje zmienić sposób, w jaki telefony łączą się ze sobą. W tym celu zbudowała kosmiczną wieżę komórkową. Takie urządzenie jest wielokrotnie mniejsze od tradycyjnego satelity. Pod względem wymiarów można je porównać z pudełkiem na buty.
Na serwisie Wired możemy wyczytać, że w ciągu 2 lat firma planuje stworzyć na orbicie sieć satelitów funkcjonujących jako przekaźniki telekomunikacyjne. Wykorzystywałyby zmodyfikowane oprogramowanie z tradycyjnych wież komórkowych.
Satelity poruszają się z prędkościami kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę. W związku z tym oprogramowanie musi brać pod uwagę przesunięcie częstotliwości oraz opóźnienia wynikające z tak dużych szybkości.
Lynk przetestował rozwiązanie, przyczepiając kapsułę z omawianym sprzętem do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mimo że nie było to w pełni autonomiczne urządzenie, to udało się przetestować technologię przez sieć 2G. Firma planuje jeszcze przetestować kilka innych egzemplarzy i - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - zostaną umieszczone na orbicie.
W pełni funkcjonalna sieć satelitarna ma zacząć działać w 2020 roku, jednak z powodu niskiej liczby satelitów sygnał będzie urywać się po ok. 90 minutach. W miarę zagęszczania siatki sygnał ma być BTS-ów.