Sequent - kinetyczny zegarek, któremu nigdy nie zabraknie energii
Sequent to zegarek hybrydowy pod kilkoma względami bezkonkurencyjny. Najważniejszą jego cechą jest to, że nie trzeba go nigdy ładować, ani wymieniać w nim baterii. Dba o to zaawansowany system ładowania kinetycznego.
10.07.2017 | aktual.: 10.07.2017 12:56
Smartwatche trzeba ładować praktycznie codziennie. Właśnie z tego powodu zdecydowanie preferuję zegarki hybrydowe, które mają nieco mniej możliwości, ale ich konstrukcja znacznie bardziej przypomina klasyczne czasomierze. Produkty tego typu mogą działać na baterii nawet kilka miesięcy. Po tym czasie trzeba wymienić zegarkową baterię na nową.
Wcale nie trzeba
Sequent to zegarek hybrydowy, który właśnie trafił na Kickstartera. Wyróżnia się on tym, że nigdy nie trzeba wymieniać w nim baterii. Nie trzeba go oczywiście również ładować. Wystarczy go... używać.
Pewnie pierwszą rzeczą, która przyszła wam do głowy było ogniwo słoneczne. Twórcy projektu postanowili być jednak nieco mniej mainstreamowi i zastosowali ciekawsze źródło odnawialnej energii. Zegarek czerpie energię z siły grawitacji oraz ruchu. Jest on wyposażony w kinetyczny system magazynowania energii.
Jeśli więc prowadzicie aktywny tryb życia i dużo się ruszacie, naładowani będziecie nie tylko wy życiową energią, ale również zegarek. Dokładny poziom naładowania wskazuje mała tarczka na cyferblacie. Pełni ona niejako również funkcję motywującą, bo wysoki wskaźnik naładowania jest równoznaczny z dużą dawką ruchu w ostatnim czasie. Może to być więc dodatkową motywacją do ćwiczeń.
Co poza tym?
Mierzenie liczby zrobionych kroków, jakości snu, przebytego dystansu i spalonych kalorii to standard wśród zegarków hybrydowych. Inaczej sprawa wygląda z pomiarem pulsu. W tym przypadku dobrą opcją jest obecnie zegarek [del]Withings[/del] Nokia Steel HR, którego niedawno dla was zrecenzowałem.
Cóż, trochę trudno w to uwierzyć, ale zegarek z niewyczerpaną energią również ma oferować wbudowany pulsometr. Co jeszcze dziwniejsze, Sequent ma wbudowany moduł GPS. Podczas treningu nie będzie więc konieczne trzymanie przy sobie smartfona. Ma to być pierwsza hybryda oferująca tego typu możliwości.
Nieco ciężko mi jednak w to uwierzyć, bo antena GPS zużywa dosyć duże ilości energii. Jeśli dołożyć do tego pulsometr, to robi się z tego całkiem prądożerne urządzenie. Czy kinetyczny system ładowania jest aż tak dobry, aby to wszystko na bieżąco zasilać...?
Cena i dostępność
Pierwsze egzemplarze trafią do klientów już w grudniu. Docelowa cena zegarka ma wynosić 1630 zł w przypadku wersji Black (gorsze materiały) oraz 2370 zł w przypadku porządniejszej i lepiej wykonanej wersji Steel.
Jeśli jednak zdecydujecie się zamówić Sequent poprzez Kickstartera już teraz, przyjdzie wam zapłacić równowartość odpowiednio 700 i 890 zł. Całkiem fajne ceny.
Kampania dopiero się zaczęła, a już teraz twórcy uzbierali kilka razy więcej funduszy niż potrzebowali. Nie dziwię się. Jestem fanem zegarków hybrydowych, a ten wydaje się bezkonkurencyjny. Pulsometr, GPS i nieskończony czas pracy na baterii brzmi naprawdę genialnie. Jak dla mnie jedynie wygląd mógłby być nieco ładniejszy.