Shoot the Birds – recenzja

Jeżeli macie już dość Angry Birds, to ta gra zdecydowanie jest dla Was. Polska odpowiedź na dzieło Rovio ma szanse podbić App Store. Sezon polowania na kaczki właśnie się rozpoczął. Co najważniejsze, to gracze dzierżą w swoich łapach śmiercionośną kuszę! Zapraszam na recenzję gry Shoot the Birds!

Zbyszek Kowal

12 sierpnia 2011, 18:10

W tym miesiącu kilkukrotnie informowaliśmy Was o projektach polskiej firmy Infinite Dreams. Rodzimy producent pracuje pełną parą, publikując w App Store kolejne produkty. Tym razem zastaliśmy zaskoczeni promo kodem do recenzji na dzień przed premierą Shoot the Birds w App Store. Nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności zrecenzowania polskiego tytułu w dniu pojawienia się jej w sklepie Apple’a. Drobne przesunięcie zaliczył z tego tytuły SHIFT 2.

Zemsta na ptakach musi być sroga!

Wygląda na to, że ekipa Infinite Dreams ma patent na proste i wciągające tytuły. Po całkiem udanym Can Knockdown 2, pojawiła się kolejna produkcja która przykuwa uwagę swoją grafiką oraz elementami z innych znanych gier casual.

Zacznijmy od tego, że postanowiono wykorzystać skojarzenia z ptakami, a konkretnie rzecz ujmując z Wściekłymi Ptakami. Szczątkowa fabuła oraz opis w iTunes sugeruje, że oto nadszedł czas ukarania ptaków za ich winy wobec ludzkości. Za białe kleksy na marynarkach, za ptasią grypę, a nawet za inne ptaki w App Store!

Porównań z Angry Birds jest znacznie więcej. Tutaj również mamy do czynienia z czymś w rodzaju naciągania i strzelania. Zamiast procy i ptaszków, naciągamy kuszę i strzelamy do latających nad głowami stracha na wróble ptaków.

Ptaszki należy eliminować starannie, gdyż zestrzeliwując je jeden po drugim otrzymujemy większy mnożnik punktowy. Dodatkowo na jedną strzałę można nabić kilka ptaków, zdobywając w ten sposób combos nazwany dość śmiesznie – kebab. Ptaki są różne, małe duże, szybkie lub wolne. Jak to w życiu.

Nigdy więcej ptasiej grypy!

Nie tylko celność liczy się w tej grze. Również szybkość strzelania ma duże znaczenie. Jeżeli nasze strzały trafiają kolejne ptaki w odstępach jednosekundowych, to dzięki temu aktywujemy tryb furii. Tam zamiast zwykłych strzał mamy ogniste pociski, których moc i wartość punktowa jest znacznie większa od zwykłych.

Jeżeli kojarzycie Tiny Wings to również z tej pozycji znajdziecie kilka elementów w Shoot The Birds. Po pierwsze gramy w cyklu dzień-noc. Zaczynamy gdy słońce jest wysoko na nieboskłonie, a kończymy gdy pojawi się księżyc. Dzień możemy wydłużać poprzez bezbłędne zestrzeliwanie ptaków. Zatem wynik punktowy zleży od nas.

Drugim takim elementem tożsamym z dziełem niemieckiego programisty są osiągnięcia. Tutaj również ogólny mnożnik punktowy zwiększa się po wykonaniu zleconych trzech zadań. Misje do wykonania są różne. Można zestrzelić rzeczoną liczbę ptaków lub pozostawać w trybie furii przez określony czas.

Wszystko służy jednemu – jak największej zdobyczy punktowej. Nasz wynik zapisywany jest w Game Center, gdzie swoje wyniki można porównać z kolegami. Jest to o tyle ważne, że jednorazowa rozgrywka trwa kilka minut, więc zagrać można dosłownie w każdej wolnej chwilii.

Solidna praca grafików widoczna gołym okiem

Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, to jest ona dopracowana. Tak po prawdzie to statyczne screenshoty nie oddają całego uroku gry. Chociażby słoneczko które świeci robi fajne wrażenie, podobnież zresztą jak księżyc w nocy. Animacje ptaków są perfekcyjne. Nie zapomniano nawet o takich smaczkach jak, uniki przed strzałami!

Oprawa muzyczna jest nieco uboga. Brakuje motywu przewodniego, który prowadziłby nas przez całą grę. Pewną rekompensatą są dźwięki, które na myśl przywodzą amerykańską farmę. Szkoda, że nie pokuszono się o nieco więcej materiałów.

Podsumowując, Shoot the Birds to bardzo prosta i wciągająca gierka, którą fani Angry Birds, jak również Tiny Wings powinni zaakceptować. Koszt zakupu również jest zachęcający (zaledwie 0,79 euro), tym bardziej że jest to aplikacja uniwersalna. Moim zdaniem idealna pozycja na zbliżający się długi weekend. Ptaszkom w końcu należy się nauczka!