Sieć 5G pod niektórymi względami będzie gorsza niż LTE. Może warto poczekać?

Najwięksi technologiczni giganci roztaczają przed nami piękną wizję sieci przyszłości. Dużo szybsza i bez opóźnień - zalet niewątpliwie jest wiele. Okazuje się jednak, że wady też się znajdą - i nie, nie mówię tutaj tylko o skrajnie wysokich kosztach wdrażania.

Sieć 5G pod niektórymi względami będzie gorsza niż LTE. Może warto poczekać?
Źródło zdjęć: © Wikipedia
Łukasz Skałba

Technologia 4G LTE zadomowiła się już w naszym kraju na dobre. Ma do niej dostęp ponad 90% Polaków, a pod względem szybkości łącza jesteśmy, o dziwo, w światowej czołówce. Trzeba jednak patrzeć w przyszłość. Żyjemy coraz szybciej, pobierając coraz więcej. Zaradzić ma na to sieć komórkowa piątej generacji.

Zbawienie?

Sieć 5G będzie przede wszystkim szybsza. Obecne prędkości LTE-A dochodzą do 300 Mb/s. Za kilka lat standardem mają się stać prędkości rzędu 10-100 Gb/s Ciekawe, jakie wtedy będą pakiety danych. Chociaż wtedy być może zmieni się cała filozofia mobilnego internetu i płacić będziemy nie za ilość danych, a za szybkość połączenia.

Kolejną zaletą są niewątpliwie znacznie niższe opóźnienia rzędu kilku milisekund. Przyda się to szczególnie graczom sieciowym, których rozgrywka będzie przebiegać płynnie i bez zakłóceń.

5G – LTE Dual Connectivity Live Demonstration Video

Równie ważną przewagą 5G nad 4G jest większa odporność sieci na dużą liczbę równocześnie korzystających użytkowników. Każdy, kto co jakiś czas bywa na imprezach masowych wie, że LTE nie radzi sobie z nimi zbyt dobrze. Prędkość i zasięg maleją, a czasami sieci w ogóle nie da się użytkować. Do sieci 5G będzie mogła być podłączona wielokrotnie większa liczba urządzeń i nie spowoduje to spadku jakości połączenia. Umożliwi to na przykład dalszy rozwój Internetu Rzeczy.

Każdy medal ma dwie strony...

Zalety zaletami, ale każdy medal ma dwie strony. Wielki koncerny zdają się tego niestety nie dostrzegać. Analityk Andrew Entwistle twierdzi, że bardziej od budowy sieci 5G, opłaca się dopracowywać obecną generację 4G. Wskazuje on na kilka niedoróbek infrastruktury przyszłości.

Najważniejszą z nich jest fakt, że sieć 5G będzie działać na wyższych częstotliwościach, co pociągnie za sobą znaczne obniżenie się zasięgu. Każdy nadajnik 5G będzie zapewniał łączność na znacznie mniejszym obszarze niż nadajnik 4G. To z kolei spowoduje, że anteny 5G będą musiały tworzyć znacznie gęstszą sieć instalacji.

Może się nawet okazać, że w większych miastach, konieczne będzie instalowanie nadajników na prywatnych terenach. Może to być sporym utrudnieniem przy budowaniu infrastruktury 5G. Wiąże się to oczywiście również z wielokrotnie wyższymi kosztami budowy liczonymi w setkach miliardów dolarów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)