Składane smartfony? Najbardziej boję się jednej rzeczy
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że rok 2019 należeć będzie do składanych smartfonów. Przedsmak możemy poczuć już teraz, ale moje największe obawy nie zostały jeszcze rozwiane.
05.11.2018 | aktual.: 05.11.2018 12:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwszym oficjalnie zapowiedzianym smartfonem ze składanym ekranem jest FlexPai. Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że to produkt zrobiony na odwal tylko po to, by Chińczycy mogli krzyknąć "pierwszy!".
Wiadomo jednak, że nad swoimi urządzeniami tego typu pracują już m.in. LG, Huawei czy Samsung. Ten ostatni powinien pochwalić się swoim dzieckiem na imprezie Samsung Developer Conference 2018 (7-8 listopada). No bo jak inaczej interpretować zmianę profilówki na platformach społecznościowych?
Jeśli chodzi o składane smartfony, wbrew pozorom najbardziej nie obawiam się cen. Mówimy o nowej technologii, więc wiadomo, że na start będzie drogo. Zapewne będzie jednak tak jak ze wszystkim - ceny szybko pospadają, a za 2-3 lata składaka będzie można ściągnąć z Chin za 14 dolarów.
Chciałbym tylko, żeby składane smartfony po złożeniu naprawdę mieściły się w kieszeni
Moje obawy nie są bezpodstawne. Pamiętacie "bezramkową" rewolucję? Niemal każdy nowy smartfon z małymi ramkami był większy od bezpośredniego poprzednika. Galaxy S8 był większy od S7, a iPhone X większy od iPhone'a 7.
Pojawiła się technologia, która - w teorii - pozwalała uczynić smartfony poręczniejszymi, ale tak się nie stało. Ramki się zmniejszyły, ale buta z nowym smartfonem w kieszeni zawiązać jest dziś trudniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Boję się, że ze składanymi smartfonami będzie tak samo
Składana konstrukcja to technologia, która - podobnie jak małe ramki - pozwala zmieścić większy ekran w kieszeni. I to jest w tym piękne, bo 7-calowiec może zaraz stać się bardziej mobilny od 5-calowca. No właśnie - może. Ale nie musi.
Patrząc na to, co działo się na rynku przez ostatnie dwa lata, zaczynam się obawiać, że składane smartfony przed złożeniem będą wielkości telewizora, a po złożeniu większe od iPada Pro.