Skradziony telefon? Dzięki tej technologii będzie mógł ulec autodestrukcji
Ktoś ukradł ci telefon, na którym znajdują się twoje prywatne dane. Uruchamiasz komputer, wciskasz wirtualny przycisk i w ułamku sekundy skradziony telefon ulega samozniszczeniu. Brzmi jak fabuła filmu szpiegowskiego, ale dzięki grupce naukowców z Arabii Saudyjskiej to rzeczywistość.
06.03.2017 | aktual.: 06.03.2017 13:56
Nietypowy sposób na złodziei
Naukowcy z Uniwersytetu Nauki i Techniki Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej opracowali interesującą technologię, która pozwala zdalnie zniszczyć telefon.
Jak to działa? We wnętrzu urządzenia elektronicznego umieszcza się specjalny polimer, który zwiększa swoją objętość pod wpływem wysokiej temperatury; w zależności od użytego materiału może to być od 80 do 250 stopni Celsjusza. Gdy mechanizm autodestrukcji zostaje aktywowany, elektrody czerpią energię z baterii, w efekcie czego polimer rozszerza się, łamiąc sąsiadujący chip.
Co ciekawe, mechanizm może zostać zaimplementowany nawet w już istniejącym urządzeniu. Koszt takiego rozwiązania ma oscylować w granicach 15 dolarów (ok. 60 zł).
Mechanizm samozniszczenia może być aktywowany na różne sposoby
Naukowcy przewidzieli kilka scenariuszy.
- Zdalna aktywacja poprzez aplikację. Wystarczy, że upoważniona osoba wpisze specjalne hasło i telefon czy laptop zamieni się w przycisk do papieru.
- Automatyczna aktywacja z użyciem GPS-u. Urządzenie zostanie zniszczone, gdy opuści wyznaczoną strefę (np. budynek).
- Automatyczna aktywacja z użyciem czujnika oświetlenia. Mechanizm autodestrukcji zostanie aktywowany, gdy urządzenie zostanie wystawione na światło (co może być równoznaczne z tym, że opuściło ciemne pomieszczenie, w którym było przechowywane).
- Automatyczna aktywacja z użyciem czujnika nacisku. Urządzenie zostanie zniszczone, gdy ktoś spróbuje dostać się do wnętrza obudowy.
Nie jest to technologia przeznaczona na rynek konsumencki
A przynajmniej nie na razie. Jej twórcy przekonują, że pierwszymi klientami będą banki, administracje czy korporacje - wszelkie podmioty, w przypadku których ochrona danych jest priorytetowa.
Czy kiedyś znajdziemy w sklepach telefony uzbrojone w tę technologię? Być może pojawią się urządzenia, których producenci będą promować właśnie tę cechę z myślą o zastosowaniach korporacyjnych (np. BlackBerry), ale na standaryzację tego rozwiązania raczej nie ma co liczyć.
Z jednej strony szkoda, bo wysoka popularność takiego rozwiązania mogłaby przełożyć się na spadek liczby kradzieży telefonów. Z drugiej jednak czułbym się niekomfortowo, mając świadomość, że znajdująca się w mojej kieszeni elektronika - która bywa przecież zawodna - ma wbudowany mechanizm autodestrukcji...
Na szczęście zamiast bawić się w autodestrukcję, można skorzystać ze sposobu na odzyskanie skradzionego telefonu. Nie trzeba przecież niszczyć urządzenia, by chronić znajdujące się na nim dane.