Słuchawki dołączane do iPhone’a 7 będą równocześnie przewodowe i bezprzewodowe?

“Rewolucyjne” słuchawki Apple EarPods były po raz pierwszy dodawane do iPhone’a 5. W tym roku skończą więc 4 lata. Czy wraz z premierą iPhone’a 7 ujrzymy drugą generację jabłkowych słuchawek? Co tym razem wymyślił gigant z Cupertino?

Słuchawki dołączane do iPhone’a 7 będą równocześnie przewodowe i bezprzewodowe?
Źródło zdjęć: © Pexels
Łukasz Skałba

26.04.2016 | aktual.: 26.04.2016 17:23

Na rynku jest wiele słuchawek bezprzewodowych, które w razie potrzeby można podłączyć do smartfona kablem. Oba sposoby łączności mają swoje zalety i wady. Przy słuchaniu bezprzewodowo mamy większą wolność, ale jakość odtwarzanego dźwięku jest zazwyczaj znacznie gorsza niż przy połączeniu przewodowym. W tym drugim przypadku nie musimy się też martwić o zasilanie - energia jest bowiem na bieżąco pobierana ze smartfona.

Niestety przełączanie się między trybem przewodowym i bezprzewodowym swoje trwa i zazwyczaj będziemy zmuszeni do spędzenia kilku sekund bez muzyki. Drugim problemem jest fakt, że łączenie urządzeń poprzez Bluetooth nie zawsze jest automatyczne i całkowicie bezproblemowe (na przykład w przypadku gdy w zasięgu znajduje się wiele sparowanych wcześniej urządzeń). Właśnie te dwa problemy chcieli rozwiązać inżynierowie Apple'a.

patent Apple'a
patent Apple'a© USPTO

Co na to Apple?

Z patentu wynika, że problem automatyzacji łączenia bezprzewodowego Apple chce rozwiązać poprzez specjalnie kodowane połączenie. Dzięki niemu smartfon ma wiedzieć, że bezprzewodowe urządzenie to nie jakieś przypadkowe akcesorium, tylko słuchawki podłączone do niego w danym momencie kablem. Innymi słowy, rozwiązanie to powoduje, że telefon kojarzy urządzenie cały czas zarówno poprzez kabel jak i bezprzewodowo.

Ciągłość muzyki z kolei Apple planuje zapewnić poprzez buforując dane w układzie scalonym słuchawek. Dane te będą wykorzystywane, gdy będziemy chcieli się przełączyć między słuchaniem przewodowym i bezprzewodowym. W momencie, w którym dostępne obecnie słuchawki urywałyby sygnał na kilka sekund, słuchawki Apple’a mają bez najmniejszego zająknięcia cały czas grać - tak, że użytkownik nie zauważy zupełnie nic.

Obraz
© 9to5mac

Jaki w tym sens?

Dlaczego mielibyśmy często przełączać się między oboma trybami? Ano na przykład dlatego, że nadchodzące iPhone’y mają zostać pozbawione tradycyjnego złącza mini jack. Ta zamiana pociągnie za sobą zarówno zalety jak i wady, o czym niedawno pisałem. Teraz istotne jest to, że złącze 3,5 mm ma zostać zastąpione złączem Lightning, służącym równocześnie do ładowania smartfona.

Wyobraźcie sobie więc, że słuchacie muzyki na słuchawkach podłączonych do portu Lightning. Niestety bateria waszego iPhone’a ledwo zipie i woła o więcej prądu. Musicie więc odłączyć słuchawki i podłączyć ładowarkę. W przypadku wyżej opisanych słuchawek, taki proces nie wpłynie w żaden sposób na odbiór muzyki przez użytkownika. Akcesorium od razu przełączy się w tryb bezprzewodowy.

Brzmi to w sumie całkiem sensownie, ale pamiętajmy, że to jedynie patent. Gigant z Cupertino ma na swoim koncie setki podobnych projektów, które nigdy nie zostały zrealizowane. Czy tak samo będzie z nowymi słuchawkami Apple’a? Być może dowiemy się już we wrześniu, kiedy na rynku zadebiutuje iPhone 7.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)