Google wziął na celownik smartfonowych podglądaczy. Telefon ostrzeże, gdy niepowołana osoba spojrzy na ekran
Siedzisz sobie w autobusie czy pociągu i kątem oka dostrzegasz, że siedząca obok osoba patrzy się w ekran twojego telefonu. Znacie to, prawda? Google pracuje nad rozwiązaniem tego problemu.
29.11.2017 | aktual.: 29.11.2017 10:27
Ściślej rzecz ujmując, próby zapobieżenia tzw. snoopingu podjęli się dwaj inżynierowie Google'a - Florian Schroff oraz See Jung Ryu.
Wspomniany duet opracował algorytm, który dzięki wykorzystaniu przedniego aparatu jest w stanie wykryć, że niepowołana osoba spogląda na ekran telefonu. Powstało nawet demonstracyjne wideo.
Electronic Screen Protector
Gdy tylko system wykryje, że nie tylko użytkownik spogląda na telefon, wyświetla się ostrzeżenie. Cały proces trwa ułamek sekundy.
Oczywiście w takiej postaci funkcja kompletnie nie nadaje się do komercyjnych zastosowań. Po ewentualnej implementacji w Androidzie musiałoby to działać mniej inwazyjnie.
Czy Google w ogóle zainteresuje się tym rozwiązaniem? Tego nie wiadomo. Aby to miało sens, musiałoby to być bardzo przemyślane. Przede wszystkim wygodne do włączenia i wyłączenia, aby telefon nie wariował za każdym razem, gdy użytkownik pokazuje znajomym zdjęcia z wakacji.
No i pytanie, czy byłoby to wystarczająco skuteczne zabezpieczenie przed intruzami. Niekoniecznie, bo funkcja byłaby mocno ograniczona przez kąt widzenia obiektywu telefonu.
Poza tym alternatywne zabezpieczenia są dostępne od dawna.
Jak zabezpieczyć się przed smartfonowymi podglądaczami?
W sklepach z akcesoriami można znaleźć tzw. folie prywatyzujące. Ekran po oklejeniu taką folią przestaje być czytelny pod kątem.
Takie akcesoria negatywnie wpływają na jakość wyświetlanego obrazu, ale jeśli komuś np. racji wykonywanego zawodu wyjątkowo zależy na prywatności, może to być dobre rozwiązania.
Nie brakuje również przydatnych aplikacji. Przykładowo prezentowany swego czasu w Appshakerze program Privacy Screen Guard & Filter potrafi przyciemnić wybrany obszar ekranu (np. pole tekstowe podczas tworzenia wiadomości), aby treść stała się ledwo widoczna z większej odległości.
Jeden sposób na walkę ze wścibskimi osobami opracowałem sam. Gdy widzę, że współpasażer w pociągu jest żywo zainteresowany treściami wyświetlanymi na moim smartfonie, otwieram notatnik i zaczynam wpisywać coś w stylu "za oknem są ciekawsze rzeczy do oglądania". Działa za każdym razem.