Smartfonowe falstarty. 6 technologii, które zniknęły i wróciły po latach

Jakiś czas temu opisywałem przydatne funkcje ze smartfonów, z których producenci całkowicie zrezygnowali. Zdarza się jednak, że jakieś rozwiązanie pojawia się za wcześnie, a potem znika, by wrócić po latach.

LG BL40 New Chocolate z wyjątkowo długim wyświetlaczem
LG BL40 New Chocolate z wyjątkowo długim wyświetlaczem
Miron Nurski

26.04.2018 | aktual.: 29.04.2018 18:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

LG G2 i małe ramki

Moda na małe ramki na dobre zapanowała dopiero w 2017 roku, ale wielu producentów eksperymentowało z takim wzornictwem już dawno. Ekran nazywany "edge-to-edge" LG wpakowało do swojego flagowca już w 2013 roku.

LG G2 i LG G6 - wizualnej przepaści nie ma
LG G2 i LG G6 - wizualnej przepaści nie ma

Z jakiegoś powodu Koreańczycy powoli odchodzili jednak od tego pomysłu. G4 miał już wyraźnie niższy stosunek wielkości ekranu do obudowy, a w G5 ramki były wręcz ogromne. Przyszedł jednak rok 2016 i firma wyskoczyła ze swoim FullVision w LG G6. Jak jednak widać po powyższym obrazku, nie dzieli go zbyt wielka przepaść względem starszego o 4 lata brata.

LG BL40 New Chocolate i ultrapanoramiczny wyświetlacz

LG zaliczyło jeszcze jeden falstart i to już w roku 2009. Wtedy właśnie na rynek trafił model LG BL40 New Chocolate z wyświetlaczem o bardzo nietypowych proporcjach 21:9. W materiałach promocyjnych LG przekonywało, że taki panel lepiej sprawdza się podczas oglądania filmów czy korzystania z dwóch apek jednocześnie.

LG BL40 New Chocolate miał wydłużony ekran zanim to było modne
LG BL40 New Chocolate miał wydłużony ekran zanim to było modne

Wówczas pomysł ten nie chwycił i LG niemal całkowicie przerzuciło się na panele 16:9, ale po latach wydłużone ekrany powróciły. Do 21:9 LG co prawda jeszcze nie doszło, ale LG G6 ma ekran 18:9, a przypadku LG G7 ThinQ będzie to 19,5:9. Marketingowe uzasadnienie jest takie samo jak przed wieloma laty - multimedia i wielozadaniowość.

iPhone 4 i szklana obudowa

W 2010 roku w świecie smartfonów królował plastik oraz - ewentualnie - metal. Tymczasem Apple postawił na szkło.

iPhone 4 był zamknięty w szklanej obudowie, o której Apple szybko zapomniał
iPhone 4 był zamknięty w szklanej obudowie, o której Apple szybko zapomniał

Amerykańska firma dość szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Począwszy od iPhone'a 5 z roku 2012 aż do iPhone'a 7 z roku 2016 w sadzie królowało aluminium. W międzyczasie na szkło zdążyli się jednak przerzucić niemal wszyscy, więc wraz z iPhone'ami 8 oraz X również i Apple ponownie dołączył do zabawy.

Motorola Atrix i czytnik linii papilarnych

Motorola Atrix z 2011 roku była pierwszym smartfonem z Androidem (choć nie pierwszym w ogóle), na którego obudowie znalazł się skaner linii papilarnych. Ulokowany był co prawda w wyjątkowo niefortunnym miejscu (górna krawędź obudowy), ale nie można odmówić Motoroli tego, że wyprzedziła trendy o 2-3 lata.

Motorola Atrix z dziwacznie ulokowanym skanerem linii papilarnych
Motorola Atrix z dziwacznie ulokowanym skanerem linii papilarnych

Niestety firma, która przetarła szlaki, przespała późniejszą rewolucję. Na powrót czytników linii papilarnych do smartfonów Motoroli trzeba było czekać aż do roku 2016, kiedy to światło dzienne ujrzały serie Moto Z oraz Moto G4. Wówczas rozwiązanie to było już wszechobecne

HTC One (M8) i podwójny aparat

A to już sztandarowy przykład technologicznego falstartu. W 2014 roku HTC wpakowało do swojego telefonu podwójny aparat, którego zadaniem było wykrywanie głębi, co miało umożliwić precyzyjne nakładanie tła.

HTC One (M8) miał podwójny aparat w 2014 roku
HTC One (M8) miał podwójny aparat w 2014 roku

Podwójnego aparatu nie miał jednak żaden z trzech kolejnych flagowców: One M9, 10 oraz U11. Liczne przecieki wskazują jednak na to, że podwójny aparat zawita na pokład nadchodzącego U12+. Uwiarygadnia je fakt, że dwie sąsiadujące kamerki pojawiły się niedawno w modelu Desire 12+ ze średniej półki.

Galaxy Nexus i rozpoznawanie twarzy

Zabezpieczenie biometryczne polegające na rozpoznawaniu twarzy przez przednią kamerkę pojawiło się w Androidzie 4.0 Ice Cream Sandwitch z 2011 roku. Funkcja ta trafiła na pokład Galaxy Nexusa, a później do niemal wszystkich smartfonów z tym systemem.

Z czasem tryb Face Unlock umarł śmiercią naturalną, bo pojawiły się doskonalsze i bezpieczniejsze czytniki linii papilarnych. Gdy jednak Apple wziął się za promocję Face ID z iPhone'a X, producenci nagle przypomnieli sobie o rozwiązaniu sprzed wielu lat.

Dlaczego niektóre technologie wracają do łask dopiero po czasie?

W świecie technologii gorsze od pojawienia się jakiegoś rozwiązania za późno może być tylko jego pojawienie się zbyt wcześnie. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele.

Niektórzy producenci nie są w stanie w pojedynkę wypromować jakiegoś pomysłu i zmuszeni są czekać, aż ktoś ich wyręczy i weźmie marketing na siebie. Tak było z pewnością w przypadku rozpoznawania twarzy czy podwójnych aparatów.

Czasem firmy decydują się na implementację niedoskonałych rozwiązań tylko po to, by wyprzedzić konkurencję. Gdy to spotyka się z krytyką, trzeba poczekać, aż technologia dojrzeje i dogoni aspiracje producenta.

Przyczyny mogą też być całkowicie niezależne od producentów. Przykładowo AuthenTec - dostawca skanerów do Motoroli Atrix - rok po jej premierze został przejęty przez Apple'a i zajął się opracowywaniem czytników dla iPhone'ów.

Bez względu jednak na przyczyny, warto pamiętać, że jeśli jakieś lubiane przez ciebie rozwiązanie znika, możesz mieć nadzieję, że kiedyś wróci w udoskonalonej formie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)