Pierwsze smartfony z dwukrotnie wydajniejszymi bateriami już w przyszłym roku?
Słyszymy to co chwilę. Smartfony działające miesiąc na jednym ładowaniu, które z kolei zajmie tylko 15 sekund. Wielokrotnie pisałem chociażby o rewolucyjnym grafenie, na którym Polacy mogli ubić niezły interes. Niestety o kosmicznych technologiach ani widu ani słychu. Nadal wszędzie tylko poczciwe litowo-jonowe akumulatorski. Czy tym razem będzie inaczej?
19.08.2016 | aktual.: 19.08.2016 18:43
Na rynku jest bardzo mało smartfonów, które byłyby w stanie wytrzymać dłużej niż jeden dzień z dala od gniazdka. W ostatnim czasie miałem do czynienia tylko z dwoma - Asus Zenfone Max (5000 mAh) oraz LG X power (4100 mAh). Swoją drogą, już wkrótce zobaczycie ich recenzję porównawczą.
Tymczasem jednak przyjrzyjmy się temu, co odkryli inżynierowie z SolidEnergy Systems. Stworzyli oni ogniwa charakteryzujące się dwa razy większą wydajnością energetyczną od tych obecnie stosowanych. Oznacza to tyle, że smartfony, które je wykorzystają teoretycznie będą mogły działać na jednym ładowaniu dwa razy dłużej, nie zmieniając przy tym w ogóle swoich wymiarów zewnętrznych.
Możliwe będzie też tworzenie smartfonów z bateriami o takich samych pojemnościach co w dzisiejszych konstrukcjach. Wtedy będzie możliwa znaczna redukcja grubości urządzenia. Miejmy jednak nadzieję, że ten pierwszy scenariusz byłby częściej wykorzystywany.
Jak utworzono dwa razy lepsze ogniwo? Większość zmian dotyczy anody. W normalnych akumulatorkach jest ona wykonana z grafitu. W nowych bateriach będzie natomiast stosowana litowo-metalowa folia, która może "pomieścić" więcej jonów niż w przypadku tradycyjnej anody.
Elektrolit ma być natomiast hybrydowy - będzie zawierał zarówno warstwy w stanie stałym, jak i warstwy cieczy. Ważne jest to, że wspomniana ciecz ma być niepalna. Ma to pociągnąć za sobą również większe bezpieczeństwo stosowania takich ogniw.
Technologia jest już gotowa
Nie mówimy tu już o pojedynczych prototypach, bo te zostały pokazane już ponad rok temu. SolidEnergy Systems zapewnia, że jest całkowicie gotowy do komercyjnej produkcji autorskich ogniw. Ma się ona rozpocząć w pierwszej połowie 2017 roku, aby za kilka miesięcy trafić do pierwszych smartfonów. W 2018 roku akumulatory mają znaleźć zastosowanie również w samochodach elektrycznych.
Cóż, za dużo razy słyszałem takie zapewnienia, aby teraz w to uwierzyć. Coś mi się wydaje, że na energetyczną rewolucję poczekamy jednak trochę dłużej...