Snapchat szaleje. Po okularach pora na drona?

Snap to firma, która pokazując Snapchata, mocno namieszała na rynku aplikacji społecznościowych. Zapoczątkowała trend mediów efemerycznych, a teraz coraz śmielej działa na rynku hardware'owym. Czy Snap pokaże własnego drona?

DJI Spark  -  miniaturowy dron. Snap stworzy dla niego konkurencję?
DJI Spark  -  miniaturowy dron. Snap stworzy dla niego konkurencję?
Łukasz Skałba

29.05.2017 | aktual.: 29.05.2017 17:59

Nie tylko Snapchat

Facebook nie dość, że dodał do Facebooka, Messengera i Instagrama sekcję podobną do Snapchata, to jeszcze na bieżąco je aktualizuje, kopiując nowe funkcje i rozwiązania Snapchata. Widać więc, że to Evan Spiegiel rozdaje tu karty, a stary wyjadacz Zuckerberg próbuje desperacko dogonić konkurenta.

Aplikacja sama w sobie to jednak nie wszystko. Snap kilka miesięcy temu pokazał światu smart-okulary o nazwie Spectacles. Kosztują one około 500 zł i umożliwiają nagrywanie okrągłych snapów. Nie jest to produkt rewolucyjny, ale z pewnością są to najpopularniejsze elektroniczne okulary, które zadebiutowały do tej pory na rynku. Niektóre plotki wskazują na to, że okulary to dopiero początek...

Dron do snapowania?

Serwis BuzzFeed donosi, że Snap kupił firmę Ctrl Me Robotics, specjalizującą się w ulepszaniu i modyfikowaniu dronów. Wspomniane przedsiębiorstwo nie sprzedaje własnych konstrukcji, tylko ulepsza produkty już istniejące na rynku i dostosowuje je pod konkretne, najczęściej profesjonalne, zastosowania.

Ctrl Me jest dosyć małą firmą, która w dodatku ostatnimi czasy nie radziła sobie na rynku zbyt dobrze. Cena kupna nie była więc zbyt wysoka i wyniosła niecały 1 mln dolarów. Czyżby Snap małym kosztem chciał zaprojektować własnego drona służącego do snapowania z powietrza...?

Na oficjalnym Instagramie Ctrl Me, widnieje zdjęcie z 2015 roku, przedstawiające wielkiego, profesjonalnego drona z przymocowanym smartfonem w taki sposób, aby ten mógł automatycznie robić snapy z powietrza. Czyżby właśnie ta fotka przekonała Spiegiela do transakcji?

Obraz
© CTRL.ME

To wbrew filozofii Snapchata!

Wiadomo, drony są modne i obok deskorolek elektrycznych stanowią obecnie najbardziej pożądany prezent komunijny - takie mamy czasy. Wygląda na to, że twórca Snapchata dostrzegł ten trend. Z jego aplikacji korzystają głównie bardzo młode osoby, które chłoną nowinki technologiczne jak gąbka. Prawdopodobnie Spiegiel chce to więc wykorzystać.

Problem jest jednak taki, że dron nie byłby do końca zgodny z filozofią Snapchata. Założenie tego medium jest takie, aby użytkownicy pokazywali swoje życie ze swojej codziennej perspektywy i całkowicie spontanicznie. Okulary Spectacles świetnie się w tę filozofię wpasowały. Pozwalają one zobaczyć innym osobom coś bardzo zbliżonego do tego, co dany użytkownik rzeczywiście widzi.

Z dronem jest inaczej. Urządzenie tego typu całkowicie zmienia perspektywę patrzenia i nie pokazuje naszego życia z naszej perspektywy, tylko perspektywy powietrznej. Czy aby na pewno o to chodziło twórcy Snapchata? A może firma, kupując Ctrl Me, wcale nie myśli o stworzeniu własnego drona

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)