Sony chce, by robienie zdjęć jedzeniu miało sens
Zdarza ci się uwieczniać na zdjęciach posiłki przed ich skonsumowaniem? Jeśli tak, istnieje szansa na to, że wkrótce nie będziesz brany za instagramera, lecz osobę, która prowadzi zdrowy tryb życia.
14.02.2017 | aktual.: 15.02.2017 13:11
Opracowana przez Japończyków usługa bazuje na technologii głębokiego uczenia. Specjalna sieć neuronowa dokładnie analizuje zdjęcie w poszukiwaniu produktów spożywczych, a po ich zidentyfikowaniu wyświetlana jest liczba kalorii obecnych w poszczególnych składnikach dania.
Aplikacja nieustannie gromadzi i analizuje zebrane dane. Dzięki temu w oparciu o zdefiniowany wcześniej cel ma pomóc w sporządzeniu spersonalizowanej diety.
W pierwszej kolejności z nowej aplikacji skorzystają mieszkańcy Japonii
Aplikacja jest częścią biznesowej usługi Work Performance Plus. Sony współpracuje z japońskimi przedsiębiorstwami, aby pomóc zatrudnianym przez nie pracownikom w wyzbyciu się złych nawyków i prowadzeniu zdrowego trybu życia.
Można jednak oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości Sony udostępni wspomnianą aplikację globalnie lub zaimplementuje ją w swoich nowych smartfonach.
Z alternatyw można skorzystać już teraz
Bardzo podobną funkcjonalnością cechuje się aplikacja Bitesnap, która omówiliśmy w ostatnim Appshakerze.
Trzeba pamiętać, że takie aplikacje sprawdzają się tylko w określonych sytuacjach
Cudów nie ma. Tego typu narzędzia z identyfikacją posiłków radzą sobie tylko wtedy, gdy poszczególne składniki są wyraźnie od siebie oddzielone.
Aplikacja bez większych problemów powinna zatem oszacować kalorie, gdy na talerzu znajdują się gotowane ziemniaki, udko z kurczaka i zielony groszek, ale nie oczekiwałbym, że prawidłowo rozpozna bigos. A już na pewno nie ma szans, by potrafiła zdjęcie bigosu przeliczyć na kalorie, bo bigos bigosowi nierówny. Większości bardziej złożonych posiłków po prostu w bazie nie ma.
Jeśli jednak częściej jadasz schabowego z ziemniakami niż vol-au-vent z serem brie i orzechami włoskimi, taka aplikacja może się przydać. Nawet jeśli dokładność nie jest 100-procentowa, z szacowaniem kalorii powinna sobie poradzić lepiej niż niejeden człowiek.