Sony Xperia T - tajna broń Bonda czy Bond tajną bronią? [pierwsze wrażenia]

Tegoroczne targi IFA 2012 nie obfitują może w supernowości, ale pojawiło się na nich kilka interesujących urządzeń mobilnych. O najważniejszych smartfonach mogliście już przeczytać, a pierwsze wrażenia z korzystania z nich opiszę po powrocie. Już teraz jednak chciałem wspomnieć o modelu, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie i mógłbym zastanowić się nad jego kupnem. Zaskoczeniem dla wielu może być to, że nie jest nim Galaxy Note 2, tylko nowy smartfon Jamesa Bonda.

Xperia T - nowym telefonem Bonda (fot. gsmarena)
Xperia T - nowym telefonem Bonda (fot. gsmarena)
Mateusz Żołyniak

03.09.2012 | aktual.: 03.09.2012 19:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tegoroczne targi IFA 2012 nie obfitują może w supernowości, ale pojawiło się na nich kilka interesujących urządzeń mobilnych. O najważniejszych smartfonach mogliście już przeczytać, a pierwsze wrażenia z korzystania z nich opiszę po powrocie. Już teraz jednak chciałem wspomnieć o modelu, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie i mógłbym zastanowić się nad jego kupnem. Zaskoczeniem dla wielu może być to, że nie jest nim Galaxy Note 2, tylko nowy smartfon Jamesa Bonda.

Wreszcie dobra specyfikacja

Sony (Ericsson) za długo myślało, że potężne niegdyś grono oddanych fanów zapewni odpowiedni poziom sprzedaż na lata. Firma zapomniała, że liczba użytkowników smartfonów zwiększała się w zastraszającym tempie, a większość z nich to zupełnie nowi użytkownicy. Głównie ludzie młodzi, którzy nie pamiętają czasów świetności marki, a wybierając telefon zwracają (w dużej mierze) uwagę na dane techniczne. Była to dotkliwa pomyłka, która poniekąd wynikała również z problemem odnalezienia się w nowych po-iPhone'owch (wybaczcie określenie) realiach rynku mobilnego.

[solr id="komorkomania-pl-117749" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5958,sony-xperia-sola-android-dla-przecietnego-kowalskiego-test" _mphoto="1-sola-117749-175x168-05710d8b40.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2618[/block]

Wcześniejsze androidowe wariacje na temat marki Xperia (wywodzącej się z urządzeń z Windows Mobile) były popularne, ale nie udało im się odnieść sukcesu na miarę smartfonów sygnowanych logo Galaxy. Z modelami Samsunga przegrywały w oczach użytkowników kolejno: Xperia X10, czyli jeden z pierwszych telefonów z procesorem 1 GHz, stylowa i fotograficzna Xperia arc, a nawet rewelacyjna w zamyśle Xperia PLAY. Z kolei tańsze smartfony pokroju Xperii neo V nie miały siły przebicia aby dookoła nich budować silną markę. Mimo wprowadzenia wielu poprawek i wypuszczenia modelu przed konkurencyjnymi flagowcami także tegoroczny pretendent do tronu najlepszego Androida i zarazem pierwszy model Sony – Xperia S – nie zdobyła aż takiego uznania. Powodem była oczywiście słabsza specyfikacja - wydmuchane cyferki, którymi cięgle rzucają w siebie producenci Androidów... Niestety, czasami ciężko inaczej nazwać marketingowe działania, które odwracają uwagę od kwestii optymalizacji, ekosystemu własnych rozwiązań i oryginalności.

Sony Xperia T vs Galaxy S III(fot. własne)
Sony Xperia T vs Galaxy S III(fot. własne)

T to pierwszy od dawna smartfona japońskiego producenta, który oferuje nie tylko ciekawą nakładkę czy dostęp (w Polsce) do wybranych usług Sony. Firma wreszcie odrobiła lekcje i pod względem zastosowanych podzespołów nie pozostaje o generację w tyle. Jeżeli ktoś powie, że Xperia T nie wyznaczyła żadnych nowych trendów, a Sony co najwyżej wyrównało do poziomu pozostałych producentów będzie mieć absolutną rację. Sam nie śmiałbym twierdzić inaczej. 4,6-calowy ekran Reality Display, Qualcomm Snapdragon S4 1,5 GHz czy aparat 13 Mpix? Żadna część specyfikacji Xperii T nie zaskakuje. Na rynku od drugiego kwartału tego roku są już lepsze rozwiązania. Dość wspomnieć ekran IPS Super LCD 2 z One X, którego producentem jest spółka joint-venture Samsunga i właśnie... Sony.

[solr id="komorkomania-pl-119697" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5699,sony-xperia-tablet-s-odswiezony-tablet-z-androidem" _mphoto="20120829-170042-119697-2-aac5029.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2619[/block]

Nie można jednak powiedzieć, że specyfikacja jest słaba. Choćby wspomniany 4,6-calowy ekran Reality Display z silnikiem Bravia Mobile to nie tylko świetna ostrość, ale i dobre odwzorowanie kolorów. Zalety układu Qualcomm Snapdragon S4 MSM8260A (1,5 GHz) docenia coraz większa liczba użytkowników, a aparat 13 Mpix z sensorem Exmor R będzie z pewnością jedną z najlepszych jednostek na rynku (o ile nie najlepszym). Nie można przyczepić się również do łączności - model wspiera 3G z HSPA+, GPS i GLNSS, Bluetooth 4.0, WiFi a/b/g/n, DLNA czy NFC.

W połączeniu ze strategią Sony One i szeroko zakrojonymi kampaniami reklamowymi wspartymi wizerunkiem Bond mogą jednak sprawić, że nowa Xperia stanie się komórką sexy. Może okazać się, że Japończycy wreszcie mają szansę na obudzenie w świadomości ogółu użytkowników (nie tylko fanów SE) tak mozolnie budowanego przez wiele, wiele lat faktu istnienia marki Xperia, jak kiedyś serii CyberShot czy legendarnych Walkmanów. Czy się uda? To pokaże czas, ale przykład starszego Sony Ericsson C905 potwierdza fakt, że telefony agenta 007 szybko zapadają w pamięć użytkowników, w szczególności - co ważniejsze dla Sony - tych nie interesujących się na co dzień branżą mobilną. (Marce mogą pomóc również Xperia TX i Xperia V, które także będą reklamowane w ten sposób.)

Są też smaczki

Wygląd prezentowałem już na hands-onie z IFA 2012:

Sony Xperia T - hands on Komórkomanii

Firma zdecydowała się także na dwa ciekawe dodatki. Sony One-Touch to oprogramowanie, które ma współpracować z modułem NFC. Umożliwi ono szybką komunikację między różnymi urządzeniami i akcesoriami (telefony Xperia, tablety, laptopy czy zestawy słuchawkowe) za pomocą jednego dotknięcia (NFC inicjuje połączenie, a transfer przebiega po WiFi). Oczywiście, podobne rozwiązania od dawna rozwija Nokia, a Samsung pokazał jakiś czas temu S Beam, dobrze jednak, że producenci idą w tym kierunku. Inną ciekawostką jest Display Mirroring. Rozwiązanie to opracował Qualcomm, jako odpowiedź na WiDi Intela i pozwala ono na strumieniowanie całego obrazu z telefonu do kompatybilnego odbiornika (tych póki co nie będzie!).

Sony Xperia T (fot. własne)
Sony Xperia T (fot. własne)

Wielką zaletą Xperii T, która wynika ze strategii Sony One jest pakiet nowych aplikacji multimedialnych, które już wkrótce zagoszczą nie tylko w telefonach, ale również androidowych tabletach i rozwiązaniach z Windows 8 japońskiego producenta. Wśród dostępnych jest odtwarzacz Walkman, który jest ulepszoną wersją aplikacji znanej z Xperii S z korektorem, ClearBass czy technologią xLoud, przeglądarka zdjęć ze świetnie zorganizowanym streamem zdjęć (możliwość płynnego zmniejszania/zwiększania ikon i belki prezentujące daty wykonania) czy odtwarzacz wideo wzbogacony o Dolby Mobile i udostępnianie po DLNA. To jednak nie wszystko. Sony dodało również aplikację Socialife, która ma ułatwiać korzystanie z serwisów społecznościowych, Reader by Sony, czyli czytnik ebooków przygotowany przez japońskiego producenta oraz dostęp do sklepów multimedialnych Sony. Użytkownicy na wybranych rynkach będą mieli półroczny dostęp do treści z Unlimited Music i Unlimited Video oraz usługi w chmurze (Sony Play Memories), gdzie można składować i udostępniać zdjęcia.

[solr id="komorkomania-pl-119670" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5702,sony-xperia-v-wodoodporny-dwurdzeniowiec-wideo" _mphoto="20120829-170910-119670-2-e3556a9.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2620[/block]

Pierwsze testy utwierdziły mnie w przekonaniu, że multimedialne aplikacje są dopracowane. Ważniejszy był dla mnie jednak fakt, że są one częścią ekosystemu, który zamierza zbudować Sony. Jego zalety w skrócie to możliwość prostej synchronizacji między smartfonem, tabletem, komputerem, a nawet odtwarzaczem Walkman. Do tego dochodzi jeszcze certyfikat PlayStation czy opcja kupowania multimediów ze sklepów Sony, które - według przedstawicieli polskiego oddziału firmy - niedługo mogą oficjalnie zadebiutować w Polsce. Szybko może okazać się, że właśnie te usługi staną się głównym wyznacznikiem jakości telefonów Sony i znakiem rozpoznawczym autorskiej nakładki na Androida, która póki co była nieco nijaka.

Sony Xperia T (fot. własne)
Sony Xperia T (fot. własne)

Część pewnie z Was zauważyła wzmianki we wpisach o starszym Androidzie 4.0. Update do Jelly Beana ma ukazać się w październiku lub listopadzie, czyli nieco ponad miesiąc po premierze. Przedstawiciele firmy zapewniali mnie, że soft jest już testowany, więc zakładam, że tak się stanie. W końcu, wersja 4.1 nie jest wielkim skokiem w ewolucji zielonego robocika.

Po trzech dniach zabawy modelem na targach IFA mogę powiedzieć, że: jest dobra specyfikacja, jest ekosystem, jest nawet Daniel Craig jako twarz reklamy, więc powinien być sukces. O tym jednak zadecydują również cena oraz ewentualne wady. Jeżeli są jakieś poważne przekaże Wam z pewnością, gdy model trafi w moje ręce (w połowie września).

Komentarze (0)