Sony Xperia X Compact - test i recenzja
Sony to jeden z nielicznych producentów, który wciąż wierzą w małe, mocne smartfony. Xperia X Compact to smartfon udany, ale jednocześnie dowód na to, że wiara ta zaczyna ostatnio przygasać.
07.11.2016 | aktual.: 08.11.2016 07:27
Design nie do końca premium
Modele Xperia XZ oraz Xperia X Compact wymieniane są przez Sony jednym tchem jako większy i mniejszy smartfon premium (choć ten drugi jest tak naprawdę mniejszą wersją Xperii X). Owszem, można znaleźć sporo wspólnych mianowników, ale znaczących różnic też nie brakuje. Jeden z nich dotyczy wzornictwa.
Podczas gdy obudowa Xperii XZ jest wodoszczelna i wykonana z wysokiej jakości metalu, w przypadku Xperii X Compact producent postawił na plastik, a odporności na wodę brak. Szkoda, bo psuje to trochę wizerunek mini-flagowca. Poza tym nawet wspomniana Xperia X jest metalowa.
Na szczęście zastosowane tworzywo sztuczne jest twarde i sztywne, przez co obudowa nie skrzypi i nie ugina się pod palcami. To poziom iPhone'a 5c czy typowych Lumii z czasów Nokii, ale i tak wolałem matowe szkło z Xperii Z5 Compact. Dlaczego nie zastosowano go ponownie? Podobno badania rynku wykazały, że osoby sięgające po Compacty wolą telefony, które się błyszczą.
Tam gdzie jest połysk, są i odciski palców i nie inaczej jest w tym przypadku. Jeśli nie zamierzacie korzystać z etui, radzę sięgnąć po białą lub testowaną przeze mnie błękitną. Na nich zabrudzenia nie są widoczne.
Co więcej, obudowa rysuje się praktycznie od patrzenia. To kolejny powód, by wybrać białą lub błękitną wersję, na których zarysowania nie rzucają się w oczy. Zaznaczam jednak, że ta druga o tytuł najbardziej męskiego smartfona na rynku walczy o przedostatnie miejsce z iPhone'em 6s w kolorze Rose Gold.
Obudowa jest dość gruba, ale przy tych gabarytach to nie przeszkadza
Grubość całej konstrukcji to 9,5 mm. Sporo jak na dzisiejsze standardy, ale jako że mówimy o 4,6-calowcu, telefon nie sprawia wrażenie topornego. Wręcz przeciwnie - dawno nie miałem przyjemności testować smartfona, który leżałby w dłoni tak dobrze. Korzystanie z Xperii X Compact to przyjemność.
Fakt, iż Sony odpuściło sobie walkę na milimetry, ma jeszcze jedną zaletę - bateria na tym nie ucierpiała. 2700 mAh jak na urządzenie tych rozmiarów to niezły wynik.
Z ergonomicznego punktu widzenia zastrzeżenia mam tylko do bardzo nisko osadzonego przycisku regulacji głośności. Zwiększenie głośności np. podczas prowadzenia rozmowy telefonicznej wymaga przez to małej gimnastyki.
Sam wygląd nie wzbudza u mnie większych emocji
Ot prostokąt z zaokrąglonymi rogami, który niewiele różni się od innych smartfonów Sony. Również tych sprzed kilku lat. To, co doceniam, to brak widocznych oznaczeń CE na obudowie (ukryto je na tacce SIM) oraz niewystający aparat.
Ekran nie powala rozdzielczością, ale jest świetnej jakości
Rozdzielczości 1280 x 720 pikseli do rekordu świata daleko, ale przy 4,6-calowej przekątnej przekłada się ona na zagęszczenie 319 pikseli na cal. Przy zwykłym użytkowaniu pojedyncze punkty są niedostrzegalne, więc zawiedzeni będą jedynie miłośnicy wirtualnej rzeczywistości.
O jakości wyświetlanego obrazu nie mogę powiedzieć złego słowa. Kąty widzenia są bardzo bliskie ideału, a kolory tak żywe, że niewprawne oko mogłoby pomylić ten panel z OLED-em. Wysoka jasność zapewnia ponadto dobrą widoczność nawet w ostrym słońcu.
Oprogramowanie pozwala wyregulować balans bieli, więc zadowoleni będą zarówno zwolennicy chłodniejszych, jak i cieplejszych barw.
Dodano także dwa tryby, które dodatkowo podsycają kolory. Niestety działają one tylko podczas oglądania filmów i zdjęć we wbudowanej aplikacji. Szkoda, bo silnik X-Reality naprawdę sprawia, że wyświetlany obraz staje się jeszcze atrakcyjniejszy dla oka.
Nieflagowe podzespoły, ale flagowa szybkość działania
Sercem smartfona jest Snapdragon 650 wspierany przez 3 GB pamięci RAM. To jednostka zauważalnie słabsza chociażby od Snapdragona 820, który napędza Xperię XZ, i spotkać ją można w dużo tańszych urządzeniach. Nie znaczy to jednak, że Xperia X Compact działa źle. Dzięki temu, że rozdzielczość wyświetlacza jest niewygórowana, kultura pracy jest wyśmienita.
Część producentów stosuje software'owe sztuczki, które zapobiegają przycinkom (np. wyświetlają długie, rozwleczone animacje). Tutaj nic takiego się nie dzieje; wszystkie animacje są baaardzo szybkie, a bebechy bez problemu za nimi nadążają. Płynność animacji i szybkość działania stoją na najwyższym poziomie.
Z użytkowego punktu widzenia zastosowanie Snapdragona 650 zamiast chociażby 820 znanego z Xperii XZ ma jednak dwie wady:
- bardziej skomplikowane operacje (np. renderowanie filmu w aplikacji do montażu wideo) jest zauważalnie wolniejsze;
- smartfon nie pozwala na nagrywanie wideo 4K; maksymalna rozdzielczość to 1080p przy 60 kl/s.
650-tka radzi sobie jednak z obsługą bardziej wymagających gier. Mortal Kombat X, FIFA Mobile czy najnowszy Asphalt Xtreme nie robią na tym smartfonie żadnego wrażenia. Przy dłuższych sesjach telefon robi się ciepły, ale nigdy nie dochodzi do poziomu, który powodowałby duży dyskomfort.
Sony Xperia X Compact - wyniki testów wydajnościowych
Podsumowując: osoby, dla których wyśrubowana do granic możliwości wydajność to absolutny priorytet, mogą być zawiedzione, ale wszyscy pozostali nie powinni mieć powodów do narzekań.
Jakość rozmów jest dobra tylko jednostronnie
Na moim biurku stoi niewielki wiatraczek USB. Gdy skierowany jest w moją twarz i rozmawiam przez Xperię X Compact, rozmówcy skarżą się na zakłócenia. Coś takiego nie zdarzało się nigdy z żadnym z testowanych przeze mnie smartfonów.
Mikrofon Xperii nie najlepiej radzi sobie zatem z powiewami wiatru, choć nie miałem nigdy większych problemów, gdy rozmawiałem z kimś poza domem.
Głośnik nad ekranem sprawdza się za to bardzo dobrze - generuje głośny i czysty dźwięk.
Jeśli chodzi o multimedia, dwa frontowe głośniki stereo Xperii X Compact generują lepszej jakości dźwięk niż większość smartfonów dostępnych na rynku. Co więcej, bardzo trudno jest je zasłonić ręką. Świetna jest również jakość audio po podłączeniu słuchawek.
Znakomicie spisują się ponadto moduły łączności
W tym - jak mniemam - duży udział ma obudowa wykonana w całości z przepuszczającego sygnał tworzywa sztucznego. W miejscach, w których większość telefonów ma problemy z zasięgiem, Xperia X Compact wciąż utrzymuje stabilne połączenie. Dotyczy to zarówno sieci Wi-Fi, jak i komórkowych.
Chyba nigdy nie miałem do czynienia z równie skutecznym skanerem biometrycznym. Nie wiem, czy jest to kwestia ulokowania sensora, jego kształtu czy oprogramowania, ale nie przypominam sobie, by Xperia X Compact nie rozpoznała odcisku palca za pierwszym razem. Raz w ramach tekstów odblokowywałem telefon 50 razy pod rząd i wszystkie 50 podejść zakończyło się sukcesem, mimo iż celowo układałem palec pod różnymi dziwnymi kątami.
Zwracam jednak uwagę na to, skaner ulokowany jest na prawej krawędzi obudowy. Jako że jestem praworęczny, bardzo łatwo jest mi dosięgnąć do niego kciukiem. Leworęczni będą musieli użyć innego palca (np. wskazującego), co jest znacznie mniej wygodne.
Oprogramowanie jest funkcjonalne, stabilne i ładne
Choć Sony przykryło Androida 6.0 Marshmallow własną nakładką, zaskakująco blisko jej do czystych wydań systemu. Niektóre elementy interfejsu (np. przełączniki w belce powiadomień) nie zostały zmienione w ogóle. Reszta to głównie kosmetyka i dodanie paru autorskich rozwiązań.
Warto odnotować, że nakładka Sony jako jedyna (nie licząc Google Now Launcher) jest ściśle zintegrowana z panelem Google Now. Znajduje się on na tzw. ekranie -1.
Sony Xperia X Compact - interfejs
Wymienię kilka rzeczy, które szczególnie przypadły mi do gustu.
- Wbudowana wyszukiwarka aplikacji. Uruchamia się ona po przesunięciu palca w dół na ekranie głównym. Działa szybko i skutecznie.
- Możliwość wybudzania smartfona gestem. Wystarczy stuknąć dwukrotnie w wygaszony ekran. Sporadycznie zdarza się jednak, że tapnięcie nie jest wykrywane za pierwszym razem.
- Świetna galeria zdjęć. Jest schludna, ma bardzo ładne animacje i sporo funkcji pozwalających m.in. łatwo odfiltrować filmy od zdjęć lub fotki z konkretnych miejsc (galerie nakładane są na wirtualną mapę). Ponadto rozmiar miniaturek można dowolnie zmieniać za pomocą gestu uszczypnięcia. Sony ma najlepszą galerię zdjęć jaką znam.
- Wbudowany agregator newsów. NewsSuite - bo tak nazywa się ta apka - pobiera newsy z polskich źródeł i grupuje je w kategoriach takich jak najważniejsze wiadomości sport, rozrywka, biznes czy technologia.
- Niezły monitor aktywności. Lifelog liczy pokonane kroki, szacuje spalone kalorie i pokonany dystans oraz monitoruje czynności wykonywane na smartfonie (np. czas spędzony na oglądanie filmów czy liczba zrobionych zdjęć). Apka ma śliczny, czytelny interfejs.
- Automatyczny edytor filmów. Po wskazaniu zdjęć i filmów Movie Creator tworzy wideo z podkładem muzycznym, filtrami i ładnymi przejściami. Fajne narzędzie.
Warstwa wizualna? Kwestia gustu. Mnie się minimalistyczny interfejs Sony podoba, choć charakterystyczne, okrągłe ikony preinstalowanych aplikacji Sony gryzą się trochę z ikonami doinstalowywanych gier i apek. Na szczęście producent przewidział obsługę motywów graficznych, których jest sporo i które baaardzo mocno ingerują w wygląd interfejsu.
[del]Oprogramowanie zawiodło mnie tylko raz, gdy pilnie potrzebowałem dyktafonu, którego domyślnie w telefonie nie ma.[/del] Aktualizacja: jak zauważył Daniel (dzięki!), dyktafon zintegrowany jest prawdopodobnie z wbudowanym notatnikiem. Wprawdzie wolałbym osobną aplikację, ale najważniejsze, że możliwość rejestrowania dźwięku jest.
Tak czy inaczej, nakładka Sony jest funkcjonalna, ładna i - co ważne - lekka, przez co wszechobecne animacje cieszą oko.
Aparat jest dobry, ale nieprzewidywalny
Zastosowana matryca Sony ma rozdzielczość 23 Mpix i jej pełny potencjał można wykorzystać także w trybie automatycznym (dawniej smartfony Sony zdjęcia o pełnej rozdzielczości robiły tylko w trybie profesjonalnym). Jasność przysłony wynosi natomiast f/2,0.
Aparat wsparty jest czujnikiem laserowej oceny odległości oraz sensorem RGBC-IR odpowiedzialnym za prawidłowe ustawienie balansu bieli. Miło, że projektanci umieścili ponadto na obudowie fizyczny spust migawki, który błyskawicznie uruchamia aparat nawet, gdy telefon jest zablokowany.
Aplikacja aparatu jest funkcjonalna i wygodna w obsłudze; gdyż między poszczególnymi trybami można się przełączać za pomocą muśnięć palca. Zaimplementowano w niej rozbudowany tryb manualny oraz wodotryski takie jak efekty AR nakładane na obraz z kamery w czasie rzeczywistym.
Choć nie jestem zwolennikiem wojny na megapiksele, w sprzyjających warunkach oświetleniowych te 23 Mpix robią robotę. Owszem, przy maksymalnym powiększeniu widać poszarpane krawędzie będące efektem ubocznym działania algorytmów. Niemniej tak wysoka rozdzielczość i tak daje spore pole do popisu pozwalając wyciąć interesujący fragment zdjęcia lub zastosować zoom cyfrowy przed jego zrobieniem.
Sony Xperia X Compact - zdjęcia zrobione w dobrych warunkach oświetleniowych
Na pochwałę zasługuje bardzo dobrze działający autofokus. Jest szybki i skuteczny, a oprogramowanie sprawnie śledzi fotografowany obiekt, gdy on lub/i fotografujący znajduje się w ruchu.
Piętą achillesową systemu ostrzenia są jednak zdjęcia makro. Przy odległości nie wyższej niż 5 cm zdjęcia praktycznie zawsze wychodzą rozmyte.
Nie licząc jednak fotek makro, w dobrym świetle jakość zdjęć jest zadowalająca. Oprogramowanie zauważalnie podsyca kolory, ale dzięki temu fotografowane scenerie zazwyczaj wyglądają na zdjęciu lepiej niż w rzeczywistości.
Nieco gorzej jest, gdy światła zaczyna brakować
I nie mam na myśli tylko fotek nocnych. Również w godzinach późnopopołudniowych, gdy słońce już zachodzi, ale wciąż jest jasno, automatyka zaczyna wariować. Zerknijcie chociażby na poniższą fotkę, której jasność została mocno podbita, co przełożyło się na całkowicie przepalone niebo i wyprane kolory.
W nocy aparat zachowuje się nieprzewidywalnie. Uchwycenie dobrej jakości zdjęcia jest jak najbardziej możliwe, ale czasem mam wrażenie, że czas naświetlania jest przesadnie wydłużony, co przekłada się na wyraźne rozmycia. Co więcej, poruszenia nie zawsze widoczne są na 4,6-calowym ekranie od razu. W nocy najrozsądniej jest więcej robić po dwa zdjęcia pod rząd.
Sony Xperia X Compact - zdjęcia zrobione w trudnych warunkach oświetleniowych
Wrażanie robi stabilizacja obrazu podczas nagrywania wideo
Podobnie jak w przypadku Xperii XZ, Sony zastosowało software'owy, 5-osiowy stabilizator obrazu, którego zadaniem jest niwelowanie drgań podczas nagrywania wideo. To naprawdę działa. Filmy nagrane z ręki podczas spaceru wychodzą niesamowicie stabilne.
Podsumowując: Xperia X Compact ma przyzwoity aparat, ale ustępuje on fotograficznym liderom rynku takim jak Galaxy S7, LG G5 czy iPhone 7. Mimo zastosowania dobrego hardware'u, software jest za mało - nazwijmy to - idiotoodporny, przez co trudno jest przewidzieć, jak aparat zachowa się w konkretnych warunkach.
Czas pracy na baterii jest zadowalający
Xperię X Compact zasila niewymienny akumulator o pojemności 2700 mAh. Takie cyferki wyglądają niezbyt imponująco, ale ze względu na relatywnie niewielkie wymiary i rozdzielczość wyświetlacza, przekładają się na niezłe wyniki.
W przypadku scenariusza zakładającego przeglądanie sieci, korzystanie z komunikatorów, słuchanie muzyki przez podłączone słuchawki Bluetooth i używanie niewymagających aplikacji, smartfon z powodzeniem wytrzymuje dobę przy ok. 5 godzinach aktywnego ekranu. Nie jest to rekord świata, ale jako że nie mamy do czynienia z urządzeniem ani dużym, ani ciężkim, to wynik przyzwoity.
Strasznie irytująca jest jedynie umieszczona nad ekranem dioda powiadomień, która zaczyna mrugać na czerwono, gdy poziom naładowania baterii spadnie do 15 proc.
Niestety nie da się tego wyłączyć; jedynym lekarstwem jest podpięcie telefonu do ładowarki.
Producent pomyślał o żywotności baterii
Wiele osób ładuje telefony przez całą noc. Jako że energia jest wówczas co chwilę wtłaczana do niemal pełnej baterii, aby cały czas utrzymywać 100-procentowy poziom naładowania, negatywnie wpływa to na żywotność akumulatora. Po kilkunastu miesiącach bateria zazwyczaj nadaje się do wymiany.
Sony rozwiązało ten problem. Telefon podłączony do ładowarki w godzinach wieczornych ładuje się do 90 proc., a następnie pobór energii jest odcinany software'owo. Dopiero rano, niedługo przed odłączeniem telefonu, następuje drugi cykl ładowania - tym razem do pełna. Funkcja ta spisywała się u mnie bez zarzutu i po raz pierwszy w życiu nie czułem dyskomfortu psychicznego, gdy podłączałem telefon do ładowania na noc.
Podsumowanie
Dawniej Sony tworząc swoje mini-flagowce szło na bardzo mało kompromisów. Niestety jako że smartfony z linii Compact nie miały żadnej bezpośredniej konkurencji, Japończycy mogli sobie pozwolić na zawieszenie poprzeczki nieco niżej niż dotychczas.
Xperia X Compact jest smartfonem bardziej kompromisowym niż np. Xperia Z5 Compact. Nie jest ponadto mniejszą wersją flagowej Xperii XZ, lecz średniopółkowej Xperii X, a i jej ustępuje chociażby jakością wykonania (plastik zamiast aluminium). Jest to ponadto pierwszy w historii Compact, który nie ma wodoszczelnej obudowy.
Sęk jednak w tym, że Sony zawiesiło poprzeczkę niżej, bo mogło. Xperia X Compact, choć kompromisowa, w dalszym ciągu nie ma realnej konkurencji. W czasach, w których 5- czy coraz częściej nawet 5,5-calowe panele pakuje się do low-endów, może to być jedyny sensowny wybór dla osób, które szukają mniejszego, ale markowego i relatywnie mocnego Androida.
Nie jest też tak, że Xperia X Compact broni się tylko brakiem konkurencji
Kompaktowe gabaryty, szybkość działania, funkcjonalne oprogramowanie, nienajgorszy aparat i dobra bateria - suma tych czynników sprawia, że jest to smartfon, z którego naprawdę fajnie mi się korzystało.
Osobom, którym na myśl o phabletach robi się niedobrze, Xperię X Compact mogę polecić. Jeśli jednak dla kogoś rozmiar jest sprawą drugorzędną, znajdzie lepszy sposób na zainwestowanie blisko 2000 zł.
- Kompaktowe wymiary i ergonomia
- Dobry ekran
- Szybkość działania
- Przyjemne w użytkowaniu oprogramowanie
- Świetnie działający skaner odcisków palca
- Dobra bateria
- Niezły aparat ze świetną stabilizacją obrazu w trybie wideo
- Plastikowa, łatwo rysująca się obudowa
- Brak wodoszczelności znanej z innych Xperii
- Niemożność nagrywania wideo 4K