Sprawdziłem aplikację ChatGPT na Androida. Może czyścić buty wersji na iPhone'a

Oficjalna aplikacja ChatGPT na Androida - zgodnie z zapowiedziami - trafiła wreszcie do Sklepu Play. Niestety na razie tylko w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Irlandii, Brazylii, Bangladeszu, Indonezji, Argentynie, Kanadzie, Japonii, Meksyku, Nigerii, Filipinach i Korei Południowej.

OpenAI obiecuje, że dostępność aplikacji będzie regularnie rozszerzana o kolejne kraje. Mnie udało się sprawdzić apkę już teraz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostrzegam, że jest z tym trochę roboty, a sukces nie jest ani gwarantowany, ani trwały, więc to zabawa dla cierpliwych.

Samo pobranie pliku .apk nic nie daje. Apka przy pierwszym uruchomieniu łączy się ze Sklepem Play i - jeśli nie jest dostępna w danym kraju - wypluwa błąd.

Po nieudanej próbie założyłem więc nowe konto Google i - korzystając z VPN-u (TunnelBear) - zmieniłem lokalizację w Google Play na Stany Zjednoczone, dzięki czemu mogłem pobrać apkę ChatGPT bezpośrednio ze sklepu. Niestety i to nie wystarczyło.

Apka po uruchomieniu wykryła, że mam włączony VPN i kazała go wyłączyć. Gdy go wyłączyłem, pojawił się komunikat o złej lokalizacji. Przeprowadziłem jednak kilka prób włączania/wyłączania VPN-u na różnych etapach logowania i za którymś razem ChatGPT się włączył i działał. Przez jakieś pół godziny, po czym znowu zaczął sypać błędami.

Jak wspomniałem, kombinowania jest sporo, więc polecam poczekać na pojawienie się ChatGPT w polskim Google Play. Zwłaszcza że szału nie ma.

Gdy już udało mi się ChatGPT zainstalować, zrobiłem szybkie porównanie w wersją na iPhone'a. Różnic jest więcej, niż się spodziewałem.

Zacznijmy od interfejsu, który dość mocno różni się rozmieszczeniem kluczowych elementów. Przycisk wprowadzania głosowego na Androidzie widoczny jest w lewym dolnym, a na iOS w prawym dolnym rogu. Z kolei przycisk menu na Androidzie w lewym górnym, a na iOS prawym górnym rogu.

Jak właśnie napisał mi sam ChatGPT, mniej więcej 85-90 proc. społeczeństwa stanowią osoby praworęczne, dlatego zakładam, że dla większości użytkowników aplikacja na iOS będzie wygodniejsza. Kluczowe elementy interfejsu zwyczajnie łatwiej dosięgnąć kciukiem, gdy znajdują się po prawej.

Oczywiście obie aplikacje mają także ciemny motyw. Przy czym interfejs ChatGPT na iOS jest całkowicie czarny, a na Androida ciemnoszary. Tu wybór jest już wyłącznie kwestią gustu, bo różnice w zużyciu energii będą zapewne pomijalne.

Przejdźmy do wspomnianego menu. W wersji na iOS zajmuje ono tylko tyle miejsca, ile było konieczne. Z kolei menu androidowe przysłania praktycznie całe okno czatu.

Same ustawienia w aplikacji ChatGPT na Androida są uboższe, bo brakuje choćby możliwości włączenia haptycznych informacji zwrotnych. W apce na iOS postęp generowania odpowiedzi może być sygnalizowany przez wibracje o różnej sile, imitujące wstukiwanie tekstu na klawiaturze. Nie jest to coś zmieniającego zasady gry, ale jednak na iPhonie program jest dzięki temu ciut bardziej intuicyjny i przyjemniejszy w użytkowaniu.

Kolejny brak dotyczy płatności. W aplikacji na iOS plan ChatGPT Plus można wykupić za złotówki bezpośrednio w aplikacji (99,99 zł). W aplikacji ChatGPT na Androida póki co widnieje informacja, że taka funkcja pojawi się "wkrótce", więc na razie użytkownicy skazani są na rozliczanie się w dolarach przez stronę internetową.

Innymi słowy - w aplikacji ChatGPT na Androida na razie brakuje większości funkcji, które odróżniają apkę od strony internetowej. Nie ma też rozwiązań powiązanych stricte z systemem Google'a, takich jak widżet czy wsparcie dla ujednoliconego interfejsu Material You.

W mojej ocenie na razie jedyną wartą odnotowania funkcją jest możliwość głosowego wprowadzenia zapytań z użyciem opracowanego przez OpenAI mechanizmu rozpoznawania mowy Whisper. Jak pisałem już, testując apkę na iOS:

Tyle dobrego, że aplikacja ChatGPT sama w sobie jest darmowa, więc instalując ją, niczego się nie traci, a przynajmniej trochę zyskuje. Wersja na iOS pokazuje jednak, że potencjał był dużo większy.