TAG Heuer Connected oficjalnie. Świetna konkurencja dla Apple Watcha Edition, ale żadna dla tradycyjnych luksusowych zegarków

TAG Heuer Connected oficjalnie. Świetna konkurencja dla Apple Watcha Edition, ale żadna dla tradycyjnych luksusowych zegarków

Tag Heuer Connected
Tag Heuer Connected
Źródło zdjęć: © Tag Heuer
Konrad Błaszak
09.11.2015 18:18, aktualizacja: 11.11.2015 14:16

Dzisiaj szwajcarska firma z ponad 150-letnim doświadczeniem w produkcji zegarków - TAG Heuer - zaprezentowała swojego pierwszego smartwatcha przeznaczonego dla klientów z zasobnym portfelem. Bez wątpienia TAG Heuer Connected jest świetny, ale moim zdaniem nie odniesie sukcesu.

Prezentacja zaczęła się od tego, że CEO firmy TAG Heuer - Jean-Claude Biver - ogłosił "małżeństwo" Doliny Krzemowej oraz kraju znanego z najlepszych zegarków na świecie, czyli Szwajcarii. Według niego jest to następny krok dla producentów tradycyjnych czasomierzy i przyszłość tej branży. Związek ten nie jest zaskoczeniem, ponieważ współpraca z Google'em oraz Intelem została ogłoszona już kilka miesięcy temu. Według CEO jest to pierwszy smartwatch, który wygląda jak zegarek, a nie jak jego inteligentny odpowiednik. Co ważne, wraz z otwarciem sklepów w USA nowy model będzie dostępny już w 20 amerykańskich lokalizacjach. TAG Heuer Connected prezentuje się następująco:

Introducing the TAG Heuer Connected

Wszyscy zaproszeni goście skupiali się na tym, że jest to najlepszy inteligentny luksusowy zegarek jaki powstał, co jest oczywiście pstryczkiem wymierzonym w Apple Watcha, a szczególnie jego bardzo drogie warianty.

Ważnym słowem na konferencji była "wieczność". CEO firmy powiedział, że chce skupić się na produktach, które będą działać zawsze, jak wiadomo w przypadku inteligentnego zegarka nie byłoby to możliwe, ze względu na starzejące się podzespoły. Dlatego TAG Heuer znalazł na to sposób. Jeśli klient nie będzie już zadowolony z pracy tego smartwatcha, a nie będzie chciał ani kupować następnej generacji, ani chować do szafy obecnego modelu, to może udać się do sklepu i inteligentny zegarek zostanie zamieniony na zwykły czasomierz, którzy wytrzyma "wieczność". Wymiana ma kosztować tyle, co sam TAG Heuer Connected, czyli 1500 dolarów. Muszę przyznać, że tym mnie nieco zaskoczył i jest to bez wątpienia rzecz, której żaden z producentów smartfonów robiących smartwatche nie zaoferuje.

TAG Heuer | The TAG Heuer Connected Watch empowered by Intel

TAG Heuer Connected pracuje pod kontrolą Androida Wear i z racji tego oferuje funkcje takie jak typowy zegarek z tym systemem (mierzenie aktywności, sprawdzanie powiadomień i korzystanie z aplikacji). Jeśli chodzi o specyfikację to jest ona następująca:

  • 1,5-calowy, transfleksyjny ekran LCD o rozdzielczości 360 x 360 pikseli (240 ppi) pokryty szkłem szafirowym;
  • dwurdzeniowy procesor Intel Atom Z34XX o maksymalnym taktowaniu 1,6 GHz;
  • 1 GB pamięci RAM;
  • 4 GB pamięci wbudowanej;
  • żyroskop, mikrofon;
  • Bluetooth 4.1, WiFi;
  • certyfikat IP67;
  • bateria o pojemności 410 mAh (25 godzin normalnego użytkowania);
  • kompatybilny z Androidem 4.3+ oraz systemem iOS 8.2+;
  • koperta: przekątna - 46 mm, grubość - 12,8 mm;
  • waga: 52 gramy (+ 29 gramów - pasek).

One Journey with the TAG Heuer Connected

Oczywiście zaletą tego zegarka ma być znakomite wykonanie. Koperta została stworzona ze szczotkowanego tytanu klasy II, na którym znajdują się wykonane z precyzją cyfry. Napis "TAG Heuer Connected" został wygrawerowany laserowo. Ramka pokryta jest węglikiem tytanu, a dzięki specjalnej powłoce nie będzie łapać odcisków palców. Z takich samych materiałów została wykonana koronka. Bransoleta jest gumowa, ale ma tytanowe zapięcia i dostępna jest 7 kolorach (czarny, biały, zielony, niebieski, pomarańczowy, czerwony, żółty). Ekran przykryto odpornym na zarysowania szafirowym szkłem.

TAG Heuer Connected
TAG Heuer Connected© Google

Tak jak wspomniałem na początku, zegarek ten będzie od razu dostępny w 20 sklepach na teranie Stanów Zjednoczonych, a jego cena to 1500 dolarów, czyli w przeliczeniu 5950 złotych (europejska wynosi 1350 euro, co daje jakieś 5750 złotych). Według Mirona to może być poważne zagrożenie dla Apple Watcha i moment przełomowy dla całej branży, ponieważ za tym producentem zapewne pójdą następni. Dzięki temu osoby szukające luksusowego zegarka, ale jednocześnie chcące mieć coś inteligentnego na ręce w końcu mają produkt dla siebie. Pewnie jest w tym trochę racji, ale ja mam nieco inne zdanie.

TAG Heuer Connected to ciekawostka i tylko ciekawostka

Zanim przejdę do samego zegarka muszę podzielić się kilkoma wrażeniami z samej konferencji, która była chyba najdziwniejszą jaką oglądałem. Widać na niej było jak różne są dwa światy, ten tradycyjnych zegarków i ten nowych technologii. Podczas gdy inżynierowie z Google'a czy Intela mówili spokojnie i rzeczowo, CEO firmy zachowywał się jak taki stereotypowy dobry dziadek, do którego przyjechały wnuki. Śmiał się, żartował, kroił przez kilka minut ser i gdy usłyszał, że jego zegarek jest małym komputerem nie mógł wyjść z podziwu. Wyglądało to chwilami komicznie, ale świetne pokazało jak różne są te dwa światy.

TAG Heuer Connected i TAG Heuer Carrera na którym był wzorowany
TAG Heuer Connected i TAG Heuer Carrera na którym był wzorowany© TAG Heuer

Jeśli chodzi o sam zegarek to muszę zaznaczyć, że jest to świetny sprzęt, który wygląda pięknie i zapewne działa idealnie. Dla drogich smartwatchy Apple'a to znakomita konkurencja. Mimo tego nie wróże mu świetlanej przyszłości, ponieważ nie sądzę, żeby menadżerowie czy prezesi się na niego rzucili. Zapewne znajdą się ludzie, którym przypadnie on do gustu, ale moim zdaniem większość potencjalnych odbiorców podejdzie do niego z dużym dystansem.

Stanie się tak moim zdaniem przez kilka czynników. Po pierwsze zamiast kilku miesięcy, do których przyzwyczajeni się użytkownicy luksusowych zegarków dostaną oni zapewne 1 dzień pracy, więc będę musieli go ładować codziennie. Oczywiście w przypadku smartfonów jest tak samo, ale nie sądzę, żeby z dnia na dzień zdecydowali się oni na tak drastyczną zmianę. Poza tym wyobrażam sobie, że tak zajęta osoba chce odpocząć w domu, a nie siedzieć na kanapie z zegarkiem, który będzie go informować o każdej drobnostce. Oczywiście można wyłączyć powiadomienia, ale wtedy nie zostanie z takiego czasomierza zbyt wiele "smart" rozwiązań. Te dwie rzeczy moim zdaniem sprawią, że w oczach wielu prezesów będzie on bezsensownym gadżetem, a dla młodszych ludzi, którzy chętnie by z niego korzystali bariera 1350 euro może być nie do przeskoczenia.

Tag Heuer Connected
Tag Heuer Connected© Tag Heuer

Nie chcę krytykować jednoznacznie tego zegarka, ponieważ "małżeństwo" Google'a, Intela i szwajcarskiego producenta czasomierzy z ponad 150-letnią tradycją to na pewno wielkie wydarzenie. Mimo tego moim zdaniem potrzeba czasu, żeby takie urządzenia stały się realną alternatywą dla tradycyjnych zegarków na rękach ludzi niezwiązanych z nowymi technologiami.

Źródło: TAG Heuer

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)