Tańszy iPhone - Apple zdecyduje się na ryzykowny krok?

iPhone kojarzy się większości klientów z Polski z jednym z najbardziej oczywistych przedstawicieli urządzeń klasy premium. Od miesięcy pojawiają się jednak doniesienia o tym, że Apple może przygotować również tańszą wersję swojego telefonu. Ile jest w nich prawdy?

Tak będzie wyglądał tańszy iPhone? (fot. Tactus.com)
Tak będzie wyglądał tańszy iPhone? (fot. Tactus.com)
Adrian Nowak

27.04.2013 | aktual.: 27.04.2013 16:00

iPhone kojarzy się większości klientów z Polski z jednym z najbardziej oczywistych przedstawicieli urządzeń klasy premium. Od miesięcy pojawiają się jednak doniesienia o tym, że Apple może przygotować również tańszą wersję swojego telefonu. Ile jest w nich prawdy?

Choć koncern z Cupertino oczywiście nie pochwalił się oficjalnie swoimi najbliższymi planami, w sieci znaleźć można już przecieki pochodzące od azjatyckich dostawców części czy nawet zdjęcia obudowy nowego iPhone'a. Czy są prawdziwe, a może to Apple sprawdza, jak świat zareaguje na pierwsze doniesienia o tanim smartfonie z iOS? Postanowiliśmy o to zapytać ekspertów.

Tańszy iPhone już jest

Tani iPhone to iPhone 4. iPhone ze średniej półki to iPhone 4S. A iPhone dla zamożniejszych, to iPhone 5. Na dodatek każdy z nich dostępny jest w podwersjach, różniących się od siebie ilością dostępnej pamięci na dane. Po co to komplikować? Na dodatek przypominam, że iPhone… wcale nie jest taki drogi. Jasne, patrząc po polskich operatorach, można odnieść wrażenie, że ceny tego smartfonu są wręcz astronomiczne. Ale „na Zachodzie”, na iPhone’a 5, wraz z przeciętną umową operatorską, reprezentant klasy średniej może sobie pozwolić bez większego zaciskania pasa.

Krzysztof Kurek z programu Technologika Radia Zet również zauważa, że iPhone już jest tani - nawet w swojej najdroższej wersji. Problem w tym, że niestety w naszym kraju sprzedawany jest na znacznie mniej korzystnych warunkach, niż np. w Stanach Zjednoczonych.

Polska jest krajem specyficznym, gdzie smartfony firmy z Cupertino należą do stosunkowo drogich. Inaczej rzecz ma się na świecie. W samym USA, w kontrakcie z operatorem iPhone 4, w najskromniejszej wersji 8GB, "sprzedawany" jest za 0$ (to nie pomyłka! zero dolarów!). Tej ceny na pewno nie możemy uznać za zbyt wygórowaną.

Ryzykowny krok

Sytuacja rynkowa Apple, czyli mocne przecenienie akcji na giełdzie, może sprzyjać nowym, zdecydowanym ruchom. Z racji kunsztu firmy w kwestii utrzymywania nowych produktów w tajemnicy, o decyzji możemy się przekonać dopiero w dniu premiery nowych urządzeń.

W produkcję tańszego iPhone'a właśnie ze względu na zbyt duże ryzyko, nie wierzy również Gajewski:

Szczerze wątpię. „iPhone mini”, czy jakkolwiek będzie się ów telefon nazywał, nie ma większego sensu. Za duże ryzyko, zbyt małe ewentualne korzyści.

Przy okazji warto zauważyć, że tani iPhone w praktyce nie mógłby być zbyt łatwo dostępny, bo wciąż musiałby obsługiwać sprawnie najpopularniejsze aplikacji. Jak mówi Wojciech Piechocki, szef serwisu gsmonline.pl:

Wprowadzenie do sprzedaży taniego iPhone byłoby dla mnie decyzją niezrozumiałą. Apple obecnie równolegle sprzedaje trzy główne wersje swojego smartfona: 5, 4S i 4 - każdy z różną wielkością pamięci na multimedia. To spore portfolio produktów, których ceny można rożnicować. Model 4 należy już także do innego segmentu rynku niż model najnowszy, czyli 5. „Tani” iPhone musiałby i tak wspierać obsługę najnowszego systemu operacyjnego, więc jego komponenty nie mogłyby być dużo tańsze. Dodatkowo „tani” produkt negatywnie wpłynąłby na wizerunek marki iPhone i Apple.

Ostatecznie trzeba również pamiętać, że pomimo spadków sprzedaży iPhone'a w ostatnim kwartale, koncern wciąż tworzy najpopularniejszą linię smartfonów w historii. Nawet premiera Galaxy S IV czy urządzeń HTC i Sony, prawdopodobnie nie zagrozi zbyt mocno sprzedaży flagowca z Cupertino. Zauważa również Krzysztof Kurek:

Moim zdaniem Apple wcale nie potrzebuje tańszego iPhone'a. Uważam tak patrząc globalnie na rynek sprzedaży tych urządzeń.

Konkurenci się cenią

Samsunga - główny konkurenta Apple'a na rynku smartfonów, w Polsce będzie testował cenę zbliżoną do 3 tysięcy złotych za swojego nowego Galaxy S4. Tańszy iPhone to więc marzenie klientów, które ziści się wraz z nasyceniem rynku a to jeszcze nie jest ta pora.

Z drugiej strony konkurencyjne firmy nie stronią przecież od tańszych urządzeń, które są wybierane przez klientów z mniej zasobnymi portfelami. Apple dając użytkownikom mniejszy wybór cenowy, generuje natomiast przy okazji wizję ekskluzywnej marki, która nie zajmuje się produktami z niższej półki.

A może jednak?

Jedna chce utrzymać prestiżowy i drogi charakter marki, a druga otworzyć się na mniej zasobnych w gotówkę klientów. Wydaje się, że wygrywać zaczyna ta druga, szczególnie po odejściu Scotta Forstalla.

Realizacja scenariusza budowy tańszego gadżetu, byłaby również skomplikowana w realizacji, co dostrzegł Gajewski:

To byłby bardzo trudne zadanie, nawet dla takiego giganta. Warto zdać sobie sprawę z tego, że to dla Apple'a zupełnie nowy rynek, zdominowany przez znienawidzonego Androida. Apple zarabia na swoim wizerunku, na ekskluzywności swoich produktów i wielkich marżach. Gorszy iPhone mógłby poważnie zaszkodzić całej strategii Apple’a i odsłonić jego słabe punkty.

Na razie wygląda więc na to, że na tańszego iPhone'a liczyć raczej nie można. Ryzyko majstrowania przy swojej głównej linii produktów wydaje się zbyt duże, szczególnie, że koncern nie musi się martwić o pieniądze - ma zapasy gotówki przekraczające 137 miliardów dolarów. Ostatecznie, gdyby tego typu urządzenie jednak pojawiło się na rynku, prawdopodobnie i tak "tanie" byłoby jedynie z nazwy - a to zdecydowanie nie pomogło by koncernowi z Cupertino w walce z budżetowymi telefonami konkurentów.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
smartfonyaplikacjeinne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)