Cyferkomania i grywalizacja, czyli aplikacje, które motywują

Cyferkomania i grywalizacja, czyli aplikacje, które motywują

Cyferkomania i grywalizacja, czyli aplikacje, które motywują
Łukasz Skałba
20.04.2016 08:09, aktualizacja: 22.04.2016 18:46

Czasami nasze plany są naprawdę ambitne. Zdarza się, że uda nam się je zrealizować. Zazwyczaj jednak, mimo szczerych chęci, legną one w gruzach. Często potencjalne efekty naszych działań są bardzo oddalone w czasie, co podświadomie zniechęca nas do działania. Wybieramy więc prokrastynację.

Linki do wspomnianych aplikacji zostały umieszczone na dole artykułu

Cyferki - wróg czy najlepszy przyjaciel?

Ludzie kochają cyferki. Szczególnie jeśli mowa jest o konsumentach. Znaczek "FullHD" umieszczony przez producenta w widocznej części pudełka może zdziałać cuda, nie mówiąc już o 8-rdzeniowych procesorach czy 20-megapikselowych aparatach fotograficznych.

Liczby te działają na wyobraźnie, a to, czy produkt jest naprawdę dobrej jakości, zależy często od zupełnie innych rzeczy i parametrów. W tym przypadku, cyferki są więc wrogiem rozsądku, o który i tak ciężko w naszych czasach. Producenci manipulują więc konsumentami na każdym kroku.

Bywa jednak i tak, że cyferki mają na nas zbawienny wpływ. I właśnie to chciałbym wykazać w dzisiejszym artykule.

Czasami wystarczy sama świadomość

Często nie chodzi nawet o brak motywacji. Gorszy od tego jest brak świadomości. Brak świadomości tego, że prowadzimy skrajnie bierny tryb życia. Brak świadomości tego, że niezdrowo się odżywiamy. Brak świadomości tego, że zaniedbujemy najbliższych na rzecz pracy. Nasze braki wymieniać by można w nieskończoność.

Z pomocą przychodzi tutaj lifelogging. Istnieje całe mnóstwo aplikacji, które w bardziej lub mniej zautomatyzowany sposób śledzą życie użytkownika. Nasze doświadczenia zamieniają one na bajty, a ludzkie emocje na kolorowe emotki. Do czego nam to potrzebne...?

Aplikacja, która zmieni twoje życie

Mnóstwo producentów właśnie tak reklamuje swoje programy i usługi. Większość użytkowników już się na takie hasła uodporniła. Czasami jednak jest w nich trochę prawdy...

ATracker
ATracker

Dobrym przykładem są aplikacje do logowania wszystkiego co robimy. Ja przez ponad miesiąc korzystałem z programu ATracker. Zasada jego działania jest banalnie prosta, a wpływ na życie - niewyobrażalnie wielki.

Cały mechanizm polega na rejestrowaniu w apce tego, co obecnie robimy. Na samym początku musimy zdefiniować różne czynności (na przykład: oglądanie telewizji, czytanie książek, siedzenie na Facebooku). Potem wystarczy, że dotkniemy określoną czynność z listy, gdy zaczniemy ją wykonywać i drugi raz, gdy skończymy. Jeśli będziemy robili to w miarę systematycznie i szczerze, to po kilku dniach otrzymamy bardzo szczegółowe statystyki i wykresy ukazujące ile czasu bezproduktywnie marnujemy i na co.

Pozwoli to na świadomą refleksję i modyfikację swoich nawyków, ale nawet to nie zawsze jest konieczne. Magia tego typu aplikacji polega na tym, że już w momencie logowania odpowiednich czynności, chcąc nie chcąc zwracamy na nie uwagę. Świadomie klikając na przycisk "siedzenie na Facebooku", spędzimy na nim dużo mniej czasu. Nie dlatego, że tak chcemy, tylko dlatego, że zdajemy sobie sprawę z tego, co obecnie robimy. Korzystanie z takich aplikacji ma więc sens nawet wtedy, gdy nigdy nie zajrzymy do statystyk z poprzednich dni i miesięcy.

Na identycznej zasadzie działają aplikacje żywieniowe. Ja korzystałem z MyFitnessPal, gdyż bardzo dobrze współpracuje ona z aplikacją Withings, której z kolei używam wraz z zegarkiem Aktivite Steel. W tym przypadku zamiast wykonywanych czynności, logujemy to, co jemy. Sama świadomość spożywanych przez nas posiłków powoduje, że odżywiamy się lepiej. Wymaga to jednak dużo większej dyscypliny i samozaparcia. Mnie silnej woli wystarczyło na niespełna tydzień...

Obraz
© SymmetryBreakfast (Instagram)

Życie jest tylko grą

Ludzie lubią cyferki. W wirtualu najchętniej pożerają je w mocno przetworzonej postaci - na przykład w formie odpowiedniego poziomu doświadczenia, paska postępu czy też jakiejś cechy wirtualnego bohatera. Gracze rywalizują też tymi statystykami między sobą, a ekosystem gry może nagrodzić ich jakimś osiągnięciem lub nagrodą.

Skoro to wszystko tak wciąga i motywuje do dalszego grania, to czemu by tego wszystkiego nie przenieść do reala...? Proces ten nosi nazwę grywalizacji i jest powszechnie stosowany chociażby w biznesie czy marketingu.

Statystyki naszego realnego życia mogą mierzyć chociażby urządzenia wearables

Opaski fitness czy smartwatche pokazują na przykład liczbę zrobionych przez nas kroków. Działa to na ludzi motywująco, gdyż późniejsze przeglądanie naszych statystyk nie różni się znacząco od przeglądania statystyk bohatera z gry komputerowej.

Różnorodne odznaki i osiągnięcia również są czymś powszechnym. Niektóre aplikacje mają nawet system zdobywania kolejnych poziomów. Można powiedzieć, że rozwijamy statystyki naszej postaci w aplikacji, rozwijając się tym samym w realnym świecie. Nieocenioną motywacją są również wszelkie rankingi porównujące nasze osiągnięcia ze znajomymi i innymi użytkownikami. Okazuje się więc, że ludzka skłonność do przywiązywania dużej wagi cyferkom, w tym przypadku przynosi same korzyści.

Kompleksowe wspieranie rozwoju osobistego... W kieszeni

Wyżej opisywane aplikacje są raczej proste i nie oferują zbyt rozbudowanej funkcjonalności. Zupełnie inaczej sprawa ma się chociażby z aplikacją Remente. Pełni ona niejako rolę naszego osobistego kieszonkowego coacha. Jej celem jest wytrenowanie naszego mózgu i organizmu, tak aby nasz styl życia zmienił się na bardziej efektywny, produktywny i aktywny.

Remente
Remente

Na początku musimy ocenić z których aspektów życia jesteśmy bardziej zadowoleni, a z których mniej. Wszystko wyświetla się przejrzyście na wykresie kołowym, który trochę przypomina te znane z gier RPG.

Następnie aplikacja zaproponuje nam różne cele w zależności od tego, nad którym z 10 aspektów naszego życia chcemy pracować. W każdej kategorii jest po 5-10 predefiniowanych celi. Każdy cel jest natomiast rozłożony na dłuższy czas i składa się zazwyczaj z kilkunastu predefiniowanych mniejszych zadań do wykonania. Oczywiście można dodać swoje zadania, jak i całe cele, ale domyślnie aplikacja oferuje naprawdę dużą i fajną bazę. Za wykonane zadania dostajemy różne osiągnięcia co ma nas motywować do realizacji całego celu.

Aplikacja służy również do logowania własnego nastroju i emocji, które odczuwamy. Ma to służyć pokazaniu użytkownikowi różnych zależności. Są one jednak dostępne tylko dla wersji premium (9 dolarów miesięcznie).

Kolejną funkcją kieszonkowego coacha jest edukowanie nas w wybranym kierunku. Znajduje się tam baza kilkudziesięciu wirtualnych kursów posegregowanych w grupy takie jak "lepszy sen" czy "rozumienie siebie". Dla bardziej leniwych są krótkie poradniki tekstowe dotyczące różnych aspektów samorozwoju (Boosts). Większość tych treści dostępna jest jednak tylko dla abonentów.

Są prawdziwe perełki

Podobnych aplikacji jest mnóstwo. Niektóre z nich podchodzą do tematu grywalizacji naszego życia bardzo poważnie. Weźmy chociażby program o nazwie Habitica. Tak jak w przypadku Remente, wyznacza się w niej różne cele i zadania zbliżające nas do jego realizacji. Tutaj jednak za ich wykonywanie dostajemy różne przedmioty, w które możemy wyposażyć naszego wirtualnego awatara.

Habitica
Habitica

Zdobyte za wykonywanie ustalonych (tym razem przez nas) zadań punkty, możemy również wydawać na ulepszanie różnych mocy naszej wirtualnej postaci. Gdy natomiast nie zrealizujemy określonego celu, pasek życia naszej postaci ulegnie skróceniu.

Technologie motywują

Mimo, że słowo cyferkomania w odniesieniu do nowych technologii kojarzy nam się głównie z marketingiem i nabieraniem niczego nie świadomych konsumentów, można spojrzeć na temat z drugiej strony. Skoro ludzie zwracają uwagę na liczby i statystyki, to czemu by tego nie wykorzystać do motywowania ich.

Grywalizacja naszego życia jest w mniej lub bardziej dosłowny sposób wykorzystywana w różnorodnych aplikacjach. Mogą one realnie wpłynąć na nasz tryb życia. Nie mówię, że wpłyną na każdego - to już zależy od konkretnej osoby. Myślę jednak, że warto przetestować kilka z nich!

Aplikacje o których mowa w artykule:

ATracker: iOS

MyFitnessPal: Android | iOS

Remente: Android | iOS

Habitica: Android | iOS

Materiał powstał we współpracy z

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)