TEDEfon, czyli Samsung w polskim rapie

TEDEfon, czyli Samsung w polskim rapie

Tedefon
Tedefon
Źródło zdjęć: © Blog Trzyha/Warszafski Deszcz
Maciej Kubiak
20.07.2014 15:51, aktualizacja: 20.07.2014 17:57

Jeśli myślimy o wielkim rynku i na prawdę wielkich pieniądzach, przychodzi nam do głowy od razu kilka skojarzeń. Są to dziedziny życia, kultury, show-biznesu, w których kwoty rzadko kiedy mają mniej niż sześć zer po jedynce. Pierwszymi skojarzeniami są : sport, technologia, kinematografia, muzyka czy przemysł petrochemiczny...

A jeśli weźmiemy pod lupę tylko muzykę i technologię? Wtedy zrozumiemy, że na prawdę wielkie pieniądze drzemią w USA. Dokładnie w Dolinie Krzemowej oraz w muzycznym Show-biznesie, a jeszcze bardziej uściślając wypowiedź : w gadżetach elektronicznych i rapie. Jest to punkt wyjścia do historii, która pisała się na naszych oczach prawie dekadę temu.

Rap przybył do Polski zza wielkiej wody na początku lat '90. Wtedy w kraju nad Wisłą królowało disco polo i punk rock. Nikt nie podejrzewał, że na przełomie dwóch tysiącleci rynek muzyczny odmieni się tak bardzo. Artykuł został zainspirowany krótkim wywiadem, z Bogną Świątkowską, która jest niejako królową rapu w Polsce.

Bogna Świątkowska 1 (Prawdziwa Historia 2)

W tym samym czasie, technologia komputerowa oraz telekomunikacyjna także prężnie się rozwijały. Wraz z muzyką i wymaganiami stawianymi przez studia dźwiękowe, branża elektroniki akustycznej wyrosła na współtwórcę albumów muzycznych (na równi z artystami). Wniosek nasuwa się sam - muzyka nie byłaby w tym miejscu, gdzie jest teraz bez postępu technologicznego.

W tym momencie docieramy w pamięci do 2006 roku. Teoretycznie nic wielkiego się w nim nie stało. Ale dla komórkomaniaków i zarazem fanów muzyki rapowej jest to rok przełomowy. Tede - artysta nietuzinkowy, odważny, z niewyobrażalnym zmysłem biznesowym otrzymuje ofertę od... SAMSUNGA. Wspólnym mianownikiem w tym zestawieniu jest telefon komórkowy. Tede jako pierwszy w Polsce muzyk (a i pewnie artysta ogólnie) podpisuje kontrakt z wielką firmą produkującą telefony znane na całym świecie.

Tedefon, bo taką nazwę otrzymało to urządzenie, to nic innego jak rozkładany telefon z klapką, który posiadał dwa kolorowe wyświetlacze (główny 1,9 cala, zewnętrzny 1 cal), baterię Li-On o pojemności 800mAh, pamięć wbudowaną wynoszącą 42 mb (bez możliwości rozszerzenia) oraz wbudowany aparat 1,3 Mpix. Niby nic rewolucyjnego na tamte czasy, telefon w dodatku oparty był o identyczny model Samsung E380. Więc w czym był taki rewolucyjny?W podejściu do klienta. W innowacyjności sposobu reklamy.

Tede:

Pomysł z Tedefonem spodobał mi się od razu. Przygotowanie designu oraz zawartości muzycznej było ciekawą zabawą. Tak wygląda telefon, który chciałbym mieć

Obudowa Tedefonu występowała tylko w jednym kolorze - złotym. Na tyle urządzenia i klapce znalazły się motywy nawiązujące do nazwy albumu i pseudonimu rapera namalowane przez słynnego grafficiarza - Cybe. Dodatkowo w pamięci urządzenia preinstalowane były tapety oraz dzwonki mp3 nawiązujące do premiery płyty Tede "Esende Mylffon". Idealny sposób na promocję dla obydwu zainteresowanych. Urządzenie było dostępne tylko w Polsce.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]

Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że telefon sygnowany przez Tede miał branie większe niż jego oryginalny odpowiednik Samsung E380. Tedefon można było kupić z płytą w Empiku, w sklepach z prasą Kolporter czy przez internet na stronie artysty. Wniosek nasuwa się sam - technologia dzięki albumowi "Esende Mylffon" była dostępna w kiosku za rogiem. To ekspansja, której dotychczas nie udało się powtórzyć żadnemu producentowi smartfonów i telefonów komórkowych w Polsce do tej pory. Dla fanów artysty Tedefon jest niejako symbolem kultu, świadczyć o tym może cena urządzenia, która w 2010 (4 lata po premierze, powolne zalewanie rynku urządzeniami dotykowymi) wynosiła 900zł !!!

Tak ogromnego sukcesu nie spodziewał się ani Tede, ani Samsung. Na tym jednak nie zakończyła się współpraca obydwu stron. Rok później, podczas konfliktu Tede z innym warszawskim raperem (Onar), producent z południowej Korei miał znowu odegrać kluczową rolę. Beef (konflikt muzyczny dwóch raperów) polega na wymianie piosenkami (dissy), w których obraża się, lub ośmiesza opozycjonistę.

MORDO TY MOJA

Onar poświęcił na swoim albumie jeden utwór, by obrazić Tede. Ten nie pozostał mu dłużny i w 2007 roku postanowił nagrać odpowiedź na zaczepkę Onara. Niby nic ciekawego, ale Tede pokazał, jak się robi biznes wespół z Samsungiem. Utwór był umieszczony w pamięci dziesięciu odtwarzaczy mp3, które zostały losowo wysłane do 10 użytkowników ze strony rapera. Czysty marketing. I nie trzeba być przy tym znanym amerykańskim raperem, obwieszonym złotem, z platynowymi grillami na zębach. Można osiągnąć sukces żyjąc w Polsce, potrzebny do tego jest tylko zmysł biznesowy i... wielki producent chętny do współpracy.

Źródło: PurePC oraz własna wiedza i pamięć

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)