Tegra Note 7 - test wydajności i gry

Gdy Nvidia prezentowała Tegrę 4, była to najmocniejsza jednostka ARM. Niestety, amerykańskiej firmie zeszło się z wprowadzeniem chipsetu na rynek; urządzenia z zapowiedzianym w styczniu 2013 roku układem trafił na rynek dopiero pod koniec zeszłego roku (Asus Transformer Pad Infinity). Konkurencja w tym czasie nie próżnowała, więc zainteresowanie Tegrą 4 szybko ostygło. Dzięki temu pojawiły się przystępne cenowo urządzenia z serii Tegra Note.

Gigabyte Tegra Note 7 oparty jest oczywiście na układzie Tegra 4 z mobilnym 72-rdzeniowym GeForce'em (672 MHz). Bazuje on na czterech rdzeniach Cortex-A15 o taktowaniu do 1,9 GHz, które wykonano w procesie 28 nm HLP (High-K Metal Gate). Chipset oferuje również dodatkowy Companion Core, który odpowiada za obsługę mniej wymagających funkcji. Układ wspierany jest przez 1 GB pamięci RAM (technologia Dual Channel). Już samo to połączenie powinno gwarantować świetną wydajność, a do tego Tegra Note 7 ma ekran o rozsądnej rozdzielczości 720p.

Nie powinno być więc zaskoczeniem, że w popularnych benchmarkach Tegra Note 7 sprawuje się co najmniej dobrze. W AnTuTu tablet osiągnął 34 726 punktów, co stawia go na równi lub minimalnie przed Samsungiem Galaxy Note 3, Xperią Z Ultra czy LG G2. Podobnie wypadł w 3DMarku - w teście Ice Storm Unlimited tablet oparty na Tegrze 4 osiąga wyniki identyczne jak urządzenia bazujące na Snapdragonie 800. Należy jednak zaznaczyć, że konkurencja z układami Qualcomma ma ekrany Full HD.

Tegra Note 7 świetne poradził sobie również w Anomaly 2 Benchmark. W najbardziej wymagającym teście zdobył ponad 800 tys. punktów. Robi wrażenie. Nieco gorzej wypadł jedynie w GLXBench, który mierzy wydajność układu graficznego. W teście 1080p T-Rex okazało się, że zastosowany GeForce ULP jest słabszą grafiką niż Adreno 330. Poziom wydajności jest jednak i tak wyższy niż w zdecydowanej większości tanich tabletów.

Jak wyniki benchmarków mają się do wydajności sprzętu Gigabyte'a w grach? Mówiąc krótko: jest lepiej, niż można się spodziewać. Tegra Note 7 bez najmniejszych problemów obsługuje GTA: San Andreas. Mimo że wiele mówi się o kiepskiej optymalizacji gry, tytuł na tablecie z Tegrą 4 w ogóle nie klatkuje, animacje są płynne, a wczytywanie szybkie. Dotyczy to rozgrywki na najwyższych detalach.

Podobnie jest w Anomaly 2. Produkcja polskiego studia na Tegra Note 7 działa wyśmienicie, a komfort grania jest taki sam jak w przypadku najlepszych na rynku tabletów. Wrażeni robi także Riptide GP2, w którym pełno jest dodatkowych efektów (rozmycie tła, chlapiąca po ekranie woda, promienie świetle odbijające się od tafli cieczy). Dziwne jest jednak to, że gra standardowo nie uruchamia się na najwyższych detalach. Działa na nich bez najmniejszego zająknięcia, a grafika jest nieco lepsza.

Największe wrażenie zrobił na mnie jednak Dead Trigger 2. Gra na urządzeniach z Tegrą 4 ma bowiem dodatkowy poziom grafiki (tzw. Ultra High). Zawiera on mnóstwo dodatkowych efektów, w tym odbicia w wodzie, lepsze cieniowanie, jeszcze lepsze tekstury i więcej efektów świetlnych. Wygląda to dużo lepiej niż na innych urządzeniach, a sama gra - co oczywiste - działa wyśmienicie. Zobaczycie to w materiale wideo, który właśnie dla Was przygotowujemy.

Nvidii należą się słowa uznania za gry z Tegra Zone, chociaż kilka razy się rozczarowałem. Chciałem bowiem przetestować Mount & Blade: Warband, ale okazało się, że nie jest kompatybilne z Tegra Note 7.

Jeżeli szukacie androidowego tabletu do gier, to do 1000 zł nie ma nic lepszego. Kosztujący 830 zł Gigabyte Tegra Note 7 wydajnością nie ustępuje topowym urządzeniom, nawet w najbardziej wymagających grach. To po części zasługa ekranu 720p, ale wydajność samej Tegry 4 jest więcej niż dobra. Do tego sprzęt ma świetnej jakości głośniki i złącze HDMI oraz obsługuje gamepady. Na ten temat przeczytacie więcej we wpisie poświęconym autorskim technologiom Nvidii w Tegra Note'ach.