Wrzesień to dla wielu komórkowców najbardziej znienawidzony miesiąc w roku. Powód jest dość oczywisty. Uczniowie muszą wracać do szkoły. Studenci, ci pechowi, muszą zaliczyć kampanię wrześniową, a ci z większym szczęściem, zacząć powoli żegnać się z wakacjami.
Dni stają się coraz zimniejsze, a nudne lekcje i wykłady coraz bardziej uciążliwe. Można sobie z nimi jednak poradzić. Wystarczy tylko wyposażyć się w odpowiednie narzędzie – dobry telefon komórkowy.
Wrzesień to dla wielu komórkowców najbardziej znienawidzony miesiąc w roku. Powód jest dość oczywisty. Uczniowie muszą wracać do szkoły. Studenci, ci pechowi, muszą zaliczyć kampanię wrześniową, a ci z większym szczęściem, zacząć powoli żegnać się z wakacjami.
Dni stają się coraz zimniejsze, a nudne lekcje i wykłady coraz bardziej uciążliwe. Można sobie z nimi jednak poradzić. Wystarczy tylko wyposażyć się w odpowiednie narzędzie – dobry telefon komórkowy.
Dyktafon
Funkcja nagrywania dźwięku to podczas roku szkolnego jedna z najważniejszych opcji w telefonie. Jej używanie wcale nie musi być przejawem lenistwa. Nagraną lekcję lub wykład możemy przesłuchać nieskończoną ilość razy i wyciągnąć z niej punkty, na które nie zwróciliśmy wcześniej uwagi... śpiąc w najlepsze w ostatnim rzędzie.
Trzeba jednak pamiętać o zgodzie nauczyciela lub wykładowcy.
Pełna klawiatura
Klawiatura QWERTY to wprost niezastąpione narzędzie pracy. Jeżeli nie przepadacie za ręcznym sporządzaniem notatek, a laptop wydaje wam się zbyt mało dyskretny, warto wyposażyć się w komórkę lub palmfona z pełną klawiaturą.
Duży wyświetlacz
Sporych rozmiarów ekran to podstawa, jeżeli chcemy zmienić komórkę w szkolnego pomocnika. Ostentacyjne używanie telefonu może równać się z rozeźleniem nauczyciela/wykładowcy i pożegnaniem ze ściąganiem z wygodnym używaniem potrzebnych funkcji. Warto więc zainwestować w przynajmniej 2,4-calowy wyświetlacz.
Rozbudowany kalkulator
To nie tylko „gadżet” dla uczniów profili matematycznych i studentów fizyki. Kalkulator przyda się wszystkim. Ot, chociażby po to, by po długim wykładzie z historii filozofii policzyć, ile razy ziewaliśmy. Albo by zsumować wszystkie nieobecności na etnologii i wiedzieć, czy mamy w ogóle, po co przychodzić na egzamin. Nie mówiąc już o wizytach w punktach ksero i zliczaniu należności za setki stron notatek.
Gry java
To chyba jasne prawda? Jeśli nie lubi się siedzieć w szkole lub na uczelni, a ma się w kieszeni telefon, to MUSI on obsługiwać gry java. Po co męczyć się słuchając nudnego wykładowcy, jeśli można zanurzyć się w fantastycznym świecie Zumy, Brain Age, Asphalt czy najzwyczajniejszego w świecie pasjansa? Szanujmy czas swój i wykładowcy i nie siedźmy sparaliżowani patrząc tępo w białe ściany. Włączmy gry!
Tylko uważajcie, żebyście z przyzwyczajenia do komórki nie zaczęli odbierać rozmów w sali wykładowej. To może już przypadkiem nie przejść...
