Telekomunikacja, nie telewizja

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zgrzyta zębami, stacje telewizyjne się wściekają - a pani prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wypada tylko przyklasnąć. UKE zastosował sprytny wybieg, przygotowując dokumentację przetargową: nie ma w niej mowy o tradycyjnym nadawaniu telewizyjnym, za to wprowadzone zostało pojęcie mobizodu (krótka, dziesięciominutowa forma audiowizualna przeznaczona do odbioru na urządzeniach przenośnych) jako podstawy oferty programowej.

Telekomunikacja, nie telewizja
Kira Czarczyńska

15.04.2008 | aktual.: 15.04.2008 16:00

I tym oto prostym sposobem Anna Streżyńska uciekła od zapisów ustawy o radiofonii i telewizji i może kontrolować proces wprowadzania mobilnej telewizji - a tym samym pozostawiła mobilną TV w gestii UKE, nie zaś KRRiT. Ciężko nie uznać tego za posunięcie słuszne: w przeciwnym przypadku niemal na pewno sprawa uruchomienia usługi na długo utknie na posiedzeniach, rozmowach i kłótniach. Zadaniem prezesa UKE jest zaś dbanie o rozwój rynku, a więc także usuwanie przeszkód, które rozwój hamują. KRRiT zdecydowanie jest taką przeszkodą...

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zgrzyta zębami, stacje telewizyjne się wściekają - a pani prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wypada tylko przyklasnąć. UKE zastosował sprytny wybieg, przygotowując dokumentację przetargową: nie ma w niej mowy o tradycyjnym nadawaniu telewizyjnym, za to wprowadzone zostało pojęcie mobizodu (krótka, dziesięciominutowa forma audiowizualna przeznaczona do odbioru na urządzeniach przenośnych) jako podstawy oferty programowej.

I tym oto prostym sposobem Anna Streżyńska uciekła od zapisów ustawy o radiofonii i telewizji i może kontrolować proces wprowadzania mobilnej telewizji - a tym samym pozostawiła mobilną TV w gestii UKE, nie zaś KRRiT. Ciężko nie uznać tego za posunięcie słuszne: w przeciwnym przypadku niemal na pewno sprawa uruchomienia usługi na długo utknie na posiedzeniach, rozmowach i kłótniach. Zadaniem prezesa UKE jest zaś dbanie o rozwój rynku, a więc także usuwanie przeszkód, które rozwój hamują. KRRiT zdecydowanie jest taką przeszkodą...

Ogłoszony przez UKE przetarg na częstotliwości mobilnej TV już od początku budzi duże emocje - nic dziwnego: wartość globalnego rynku tej usługi ma w ciągu dziesięciu lat wzrosnąć do 3 mld dolarów. Przetarg zaś rozstrzygnie, kto zostanie tzw. operatorem multipleksu, czyli zorganizuje usługę mobilnej telewizji.

3G
3G

Gdyby to była radiodyfuzja, wydanie zgody na nadawanie i zawartość programów musiałoby być ustalane z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. W naszej opinii kwalifikacja przyjęta przez UKE jest niewłaściwa. Chodzi w niej tylko o to, żeby usługa nie podlegała kompetencjom KRRiT - stwierdził Andrzej Zarębski, prezes spółki POT związanej z Polsatem i TVN.

Wybraliśmy najlepszy z możliwych trybów, żeby telewizja mobilna mogła zostać uruchomiona szybko i była oparta na solidnych biznesowych podstawach. Oczywiście w granicach prawa dotyczącego na przykład ochrony małoletnich przed niektórymi treściami - kwituje Anna Streżyńska.

Cóż, ciężko się dziwić reakcjom - obecny kształt dokumentacji przetargowej sprawia, że nadawcy nie będą preferowani podczas przetargu, a sama mobilna TV nie będzie podlegała kontroli KRRiT, a jedynie UKE - i to sam zwycięzca ustalać będzie nadawany program. Gra toczy się o 200 milionów złotych oraz 1 milion klientów, którzy docelowo mają, według szacunków Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), korzystać z nowego medium.

Pytanie tylko, czy prezes Anna Streżyńska jest na tyle uparta, żeby odebrać część władzy Czwartej Władzy? Sądząc po jej dotychczasowych poczynaniach - KRRiT z góry przegrała.

źródło fot.: UKE 

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)