Think different, czyli tajemnice marketingu Apple

Według filozofii Apple, aby stworzyć dobry jabłecznik, nie wystarczą jedynie odpowiednie składniki. Trzeba je jeszcze idealnie połączyć i wymieszać - tak aby nie tylko smak był dobry, ale także wygląd. Co ciekawe, zastosowane owoce wcale nie muszą być pierwszej świeżości...

Apple Store w West Lake
Apple Store w West Lake
Źródło zdjęć: © Apple
Łukasz Skałba

Magiczna jabłoń

• Tylko Apple potrafi spowodować, że ludzie na wszystkie smartfony mówią iPhone, a na tablety - iPad.

• Tylko Apple potrafi sprzedawać smartfony ze specyfikacją rodem z 2011 roku w cenie wyższej niż większość współczesnych modeli.

• Tylko Apple potrafi zakrzywić czasoprzestrzeń i powrócić do czasów komunizmu, gdzie kolejki były czymś powszechnym.

• Tylko Apple potrafii sprzedawać 4-calowe telefony w czasach, gdy wszyscy deklarują chęć posiadania co najmniej 5-calowego.

• Tylko Apple potrafi mówić o laserowo ciętych obudowach, nie wspominając, że są one klejone w Chinach przez ludzi traktowanych jak zwierzęta.

• Tylko Apple nie zaspokaja Twoich potrzeb. Tworzy nowe.

• Tylko Apple nie ma klientów. Ma wyznawców.

• Apple to wyjątkowa firma... Dlaczego?

Technologia dla Kowalskiego

Przede wszystkim Apple nie kieruje swoich produktów do zaawansowanych użytkowników. Targetem jabłkowych produktów są raczej ludzie nieobeznani z technologią, potrzebujący narzędzia, które ułatwi im życie i nie przysporzy dodatkowych problemów. Gigant kieruje więc swój przekaz do przeciętnego Kowalskiego, typowej gospodyni domowej, normalnego studenta... do zwykłych ludzi, którzy w towarzystwie produktów marki Apple mają poczuć się niezwykle.

Old man Vs. iPad.flv

Urządzenia z jabłkiem na obudowie są minimalistyczne, intuicyjne i bardzo proste w obsłudze. Dzięki temu nawet emeryci albo małe dzieci są w stanie bez większych trudności ich używać. Google podszedł do tematu trochę inaczej prezentując system Android, który co prawda można w większym stopniu personalizować i w różny sposób modyfikować, ale wszystko to kosztem łatwości obsługi i stabilności działania. Poza tym producenci słuchawek działających w ekosystemie firmy Google w swoich reklamach nie podkreślają tak bardzo tej uniwersalności, intuicyjności i pewnego rodzaju codzienności jaką pokazuje nam w swoim przekazie marketingowym firma Apple.

Po co komu hardware...

To, że iPhone 6 ma na papierze praktycznie identyczną specyfikację co Samsung Galaxy S2 zaprezentowany 4 lata temu jest faktem. Faktem jest też to, że zarówno w wynikach benchmarków jak i w codziennym użytkowaniu dorównuje, a czasami nawet przegania 8-rdzeniową Androidową konkurencję.

Nie liczą się hardwarowe składniki. Ważne jest to, jak będą współgrać z oprogramowaniem. Istotne są możliwości, jakie ta synteza zaoferuje. I właśnie te możliwości Apple prezentuje potencjalnym konsumentom. Wszyscy zasypują nas cyferkami, ilością pikseli, rdzeni, pamięci, zapominając o tym, że to są tak naprawdę kulisy. Mogłoby wręcz być tak, że zastosowane podzespoły to tajemnica producenta. Ludzi interesuje to, co będą mogli z tym urządzeniem zrobić, w jaki sposób je wykorzystać, jak ułatwi im ono życie i do czego może się przydać. Właśnie to Apple pokazuje w reklamach.

I tak mamy filmiki o ludziach dla których iPad jest narzędziem pracy i ważną częścią życia. Mamy filmowca, który używa go do postprodukcji. Mamy kompozytora, który wykorzystuje go do komponowania i tworzenia muzyki. Mamy podróżnika, który nie wyobraża sobie powrotu do tradycyjnych papierowych map. Przy reklamowaniu iPhone-a Apple także skupia się na uniwersalności, mnogości aplikacji i praktycznych zastosowaniach. Android umożliwia to samo? Być może... ale Google o tym nie mówi. Google mówi, że potrzebujemy 10-rdzeniowego procesora.

Szczególnie ważne szczegóły

Produkty Apple są powszechnie uważane za eleganckie, klasyczne i po prostu ładne. Oczywiście po każdej premierze zdania w branży są podzielone, ale właśnie te dyskusje napędzają dodatkowo i tak świetną sprzedaż. Jedna kwestia nie podlega jednak żadnej dyskusji. Jest to niebywała dbałość o najmniejsze szczegóły - i nie chodzi tu tylko o samo urządzenie, ale także na przykład o opakowania i ich zawartość. Minimalizm i elegancja, piękna prostota... Trochę to zabawne, ale właśnie takimi epitetami można opisać pudełka iProduktów. Jeśli kiedyś rozpakowywaliście jakiś pachnący nowością produkt tej firmy, to wiecie o czym mówię.

Gold MacBook unboxing | iJustine

Idźmy dalej. Opisy produktów to kolejna sprawa, która zasługuje na uznanie. Nie chodzi nawet o to, że są naprawdę przekonujące, ale o bardziej techniczny ich aspekt - gramatykę i składnię. Tym bardziej, że nie mówię tutaj o angielskim oryginale, ale o... polskim tłumaczeniu. Jeśli wejdziecie na oficjalną stronę Apple, Waszym oczom ukażą się produkty opisane rozwiniętą, piękną i bogatą polszczyzną. Opisy na polskiej wersji strony Samsunga wyglądają na żywcem skopiowane z Google Translator. Polskie strony o iPhone czy Mac to natomiast poezja wśród tekstów marketingowych.

Apple:

Ponad 3 miliony pikseli pracują, by każda litera była doskonale czytelna. Wszystko ożywa na ekranie najsmuklejszego i najbardziej energooszczędnego wyświetlacza Retina w historii komputerów Mac — dostarczającego niesamowitych wrażeń wizualnych i zachwycającego minimalistyczną formą.

Módlmy się

Piękne są też sklepy. Co prawda w Polsce nie ma ani jednego oficjalnego, ale nawet wystrój i obsługa iSpotów zasługuje na uznanie. W Stanach Zjednoczonych jest ich natomiast równo 250, a każdy z nich jest zaprojektowany z niezwykłą dbałością. Czasami ich architektura wręcz zachwyca, tak samo jak mają zachwycać prezentowane w nich produkty. Jakby tego było mało, salony Apple Store są położone w najlepszych lokalizacjach przez które przechodzą tłumy mieszkańców i turystów. Istne świątynie ;)

West Lake, China - Apple Store Opening

Także obsługa jest naprawdę świetna. Ludzie pracujący w salonach Apple to pasjonaci marki, którzy nawet pracując za minimalną krajową są w stanie poświęcić Ci mnóstwo czasu i przeprowadzić ciekawą dyskusję. Sprzedawcy sieciówek powinni brać z nich przykład! Właśnie te drobiazgi i szczegóły tworzą całą magiczną otoczkę Apple.

Mimo powszechnego polskiego hejtu i nienawiści skierowanych przeciwko Apple (niedługo o tym napiszę) szanuję tę firmę. Powiem więcej - podziwiam Apple... Nie za produkty, które raz są bardziej rewolucyjne, a innym razem niezupełnie. Nie za intuicyjność i płynność iOS. Nie za świetny design... Podziwiam Apple za to co robią z ludźmi. Za to, że pokazują, że można myśleć inaczej. Za to, że udało im się stworzyć całą subkulturę.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)