Tik Tok pozywa rząd Stanów Zjednoczonych. Czy platforma znikanie z USA?
Na arenie mediów społecznościowych wybuchła kolejna bitwa prawna - TikTok, będący własnością chińskiej korporacji ByteDance, wnosi pozew przeciwko administracji Stanów Zjednoczonych.
08.05.2024 | aktual.: 08.05.2024 13:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Izba Reprezentantów przegłosowała ustawę, która może doprowadzić do zakazania TikToka w Stanach Zjednoczonych, jeżeli jego chiński właściciel nie przekaże platformy firmie niezależnej od Komunistycznej Partii Chin. TikTok - aplikacja używana co miesiąc przez miliony użytkowników - jest oskarżany o szpiegostwo. Wcześniej platforma została już ukarana w Europie. Przedstawiciele TikToka ostrzegają, że prawo to zagraża wolności słowa i może szkodzić milionom przedsiębiorstw oraz twórców w USA.
W jakiej sytuacji stawia właścicieli Tik Toka nowe prawo?
TikTok, co zrozumiałe, usiłuje zablokować wprowadzenie tego prawa. Zmusiłoby ono bowiem jego chińskich właścicieli do sprzedania aplikacji w ciągu najbliższego roku lub zakazało jej działania na terenie USA. Jak donosi Tech Crunch, TikTok twierdzi, że prawo to narusza konstytucyjne gwarancje kraju dotyczące ochrony wolności słowa i praw jednostki.
Jak TikTok argumentuje złożenie pozwu?
W pozwie złożonym przez TikToka we wtorek 7 maja wskazano, że Kongres Stanów Zjednoczonych w bezprecedensowy sposób dąży do ograniczenia dostępu do "unikatowej społeczności online", obejmującej ponad miliard osób na całym świecie. "To naruszenie konstytucji" – głosi dokument. Ten problem narastał od czasu, kiedy prezydent Biden podpisał ustawę, która w ramach szerszego pakietu wsparcia dla Ukrainy i Izraela, pozwala na zakaz działalności TikToka i postawił tym samym ByteDance ultimatum.
Dlaczego rząd USA chce zakazać Tik Toka?
Spór koncentruje się wokół kwestii bezpieczeństwa narodowego. Rząd USA utrzymuje od dawna, że związki TikToka z Chinami są zagrożeniem dla bezpieczeństwa krajowego, platforma ujawnia bowiem dane Amerykanów chińskim władzom. TikTok odpiera te oskarżenia, podkreślając, że zainwestował już 2 miliardy dolarów w ochronę danych swoich użytkowników w Stanach Zjednoczonych. Firma krytykuje również działania legislacyjne Kongresu, wskazując, że zostały podjęte pomimo braku dowodów potwierdzających te oskarżenia. Według jej władz świadczy to o tym, że oparto się na "spekulacjach, nie dowodach", co stoi w sprzeczności z Pierwszą Poprawką.
Sprzedaż platformy w bardzo krótkim terminie 270 dni jest właściwie niemożliwa do zrealizowania. Z pewnością nie zgodzi się na nią chiński rządu. Jego decyzja byłaby zaś kluczowa dla możliwości transferu algorytmów TikToka. Oznacza to, że w obecnej sytuacji prawnej zmiana właściciela jest praktycznie nierealna, a aplikacja może zostać zamknięta do stycznia 2025 roku, pozbawiając komunikacji 170 milionów Amerykanów, którzy korzystają z platformy.
Ta sprawa wyraźnie wskazuje na polityczne manewry i obawy związane z wpływem mediów społecznościowych na kształtowanie opinii publicznej, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość wolności wirtualnej przestrzeni do dialogu i ekspresji.