Timex nabija się ze smartwatchów. Zapomniał, że sam robi je od 28 lat
Czujecie? Tak pachnie hipokryzja.
Timex we współpracy z amerykańską marką modową Adsum wprowadził na rynek nowy, analogowy zegarek. Z tej okazji w Nowym Jorku pojawił się dość kontrowersyjny billboard.
"Poznaj godzinę bez informacji, że nie odpowiedziałeś na 1249 e-maili" - głosi reklama, co jest oczywistą zaczepką w stronę smartwatchów.
Taką kampanię mógłbym uznać za całkiem błyskotliwą, gdyby stała za nią konserwatywna marka, która gardzi technologicznym postępem. Ale nie stoi.
Timex produkuje smartwatche od 28 lat i wychowuje nowe pokolenie ich miłośników
W 1994 roku Timex wypuścił we współpracy z Microsoftem serię inteligentnych zegarków Data Link. Pozwalały one na bezprzewodową komunikację z komputerami, uruchamianie aplikacji czy nawet granie w proste gry.
Od paru lat Timex zalewa także rynek nowoczesnymi, pełnoprawnymi smartwatchami z kolorowymi wyświetlaczami.
Ba - producent ma w swojej ofercie nawet smartwatche dla dzieci.
Innymi słowy - Timex już od kołyski oswaja konsumentów z bombardowaniem powiadomieniami o "1249 nieodczytanych e-mailach".
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że Timex idzie z duchem czasu i ma portfolio zróżnicowanych produktów dla różnych odbiorców. Po co jednak promować jedną linię własnych urządzeń nabijając się z innej linii własnych urządzeń? Przecież to pakowanie się we własne sidła.