Minęło już 21 lat od wejścia SMS‑ów
Minęło właśnie 21 lat od wysłania pierwszej wiadomości SMS. Dziś to wciąż bardzo popularna forma komunikacji, ale czy nie przyszła pora, by odeszła na zasłużoną emeryturę?
03.12.2013 | aktual.: 04.12.2013 09:41
Nie planowano oddawać ich użytkownikom, a korzysta z nich 3/4 ludzkości
Prace nad krótkimi wiadomościami tekstowymi ruszyły w latach 80., jednak na pierwszą oficjalnie wysłaną wiadomość SMS trzeba było poczekać do 1992 roku. Neil Papworth złożył za jej pomocą świąteczne życzenia kolegom z sieci Vodafone.
Dlaczego SMS-y mają po 160 znaków?
Ustalono, że tekst na kartkach pocztowych ma średnio 150 znaków. Twórcy SMS-ów uznali, że taka ilość w zupełności wystarczy. Na wszelki wypadek dodali jeszcze 10 znaków.
Nie od razu jednak zainteresowano się tą formą komunikacji. Operatorzy nie chcieli jej nawet udostępniać użytkownikom, tylko wykorzystywać do informowania klientów o zmianach w ofertach, regulaminach czy promocjach. W ciągu kolejnych lat okazało się jednak, że spore zainteresowanie SMS-ami wykazują młodsi użytkownicy, którzy doceniali ich prostotę i szybkość. W dużej mierze wpłynęło to na przyspieszenie ich rozwoju.
Obecnie z SMS-ów korzysta ponad 3,5 mld ludzi na całym świecie, a liczbę wysłanych wiadomości szacuje się na grubo ponad 6 trylionów. Tylko w Polsce w zeszłym roku (według raportu UKE) wysłano 52,7 mld SMS-ów, co daje średnią 1381 wiadomości na osobę na rok. To jednak jeszcze nic, gdyż Polacy są daleko w tyle za mieszkańcami niektórych krajów.
Kłopotliwe SMS-y
W raz z rozwojem usług SMS-y przestały przestały być domeną telefonów komórkowych. Nie służą też tylko do komunikacji. Na fali popularności wiadomości tekstowych zaczęto wprowadzać serwisy Premium SMS i usługi pozwalające na dokonywanie płatności za ich pomocą.
Big Brother a SMS-y
Wejście usługi SMS Premium na polski rynek w 2001 roku było połączone ze startem pamiętnego programu Big Brother stacji TVN.
Niestety, nie poszedł za tym wzrost bezpieczeństwa SMS-ów, uważano je nawet za najmniej bezpieczne rozwiązanie stosowane przez operatorów. Nie trzeba było więc długo czekać na pierwsze próby SMS-owych oszustw. SMS-y w przypadku smartfonów były wykorzystywane jako droga infekowania urządzeń, a nawet furtka do przejmowania nad nimi kontroli.
Pierwszy telefon obsługujący SMS-y to...
Nokia 1011, którą wyprodukowano w 1993 roku. Umożliwiała ona jednak tylko ich odbieranie, więc przyjmuje się, że była pokazana rok później Nokia 2110. Skądinąd był to pierwszy model z dzwonkiem Nokia Tune.
Wraz z upowszechnianiem się dostępu do mobilnego Internetu rolę SMS-ów zaczęły przejmować komunikatory internetowe. Decydujące było pojawienie się serwisów społecznościowych, w tym Facebooka ze zintegrowanym Messengerem. Dużą popularnością zaczęły cieszyć się także komunikatory na smartfony, np. WhatsApp, pobrany na świecie ponad 100 mln razy. Widząc to, twórcy systemów (poczynając od Microsoftu, a na ostatnich zmianach w Hangoucie Google'a kończąc) zaczęli integrować SMS-y jako dodatkową usługę w komunikatorach internetowych, a nie osobną funkcję wymagającą oddzielnej aplikacji.
Potwierdzeniem tego są dane firmy Informa. W 2014 roku na świecie będzie wysyłane 50 miliardów wiadomości dziennie przez komunikatory internetowe i „tylko” 21 miliardów SMS-ów.
Pora umierać?
Patrząc na te dane, można stwierdzić, że najwyższy czas na zejście SMS-ów ze sceny. Sam zresztą liczbę wysłanych SMS-ów w ciągu miesiąca mogę policzyć na palcach jednej dłoni i gdyby nie przypomnienia o fakturach/opłatach, to pewnie bym nawet nie zauważył ich zniknięcia. Czy naprawdę nie ma już dla nich miejsca?
Rekord wysłanych SMS-ów?
W 2009 roku, 13-letnia wówczas Reina Hardesty ze Stanów Zjednoczonych wysłała w ciągu miesiąca aż 14,5 tys. SMS-ów. Jedną wiadomość wysyłała średnio co dwie minuty, a ich koszt został oszacowany na około 3500 dolarów.
Amerykańska firma TextSprout zauważa, że wiadomości tekstowe są najczęściej czytanymi notkami na telefonach i przywiązujemy do nich większą wagę niż do maili. SMS-y raczej tak szybko nie odejdą do lamusa.
Kluczowe dla przedłużenia życia tej formy komunikacji mają być rynki rozwijające się. Ze względu na ograniczony dostęp do Internetu SMS-y w wielu przypadkach są najpewniejszym sposobem komunikacji. Nie wymagają bowiem zaawansowanej infrastruktury, a mechanizm ich działania jest bardzo prosty. Być może to wystarczy, żeby SMS-y zostały z nami jeszcze przez jakieś 10, 15 lat.