TOP 25 najlepszych gier na iOS‑a w 2011 roku

Już za niedługo każdy szanujący się serwis, portal lub blog opublikuje swoją listę najlepszych gier na iPhone’a oraz iPada. My również nie chcemy być gorsi, dlatego też postanowiliśmy zaatakować z naszą listą jakieś trzy tygodnie wcześniej od innych! Zobaczcie zatem, jakie gry w 2011 roku zrobiły na nas największe wrażenie.

TOP 25 najlepszych gier na iOS-a w 2011 roku
Zbyszek Kowal

01.12.2011 | aktual.: 01.12.2011 22:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Top 25 gier na iOS - Anomaly Warzone Earth HD, Real Racing 2 HD, World of Goo HD, Jetpack Joyride

Jak to zwykle bywa w tego typu listach, jest to bardzo subiektywne TOP 25. Zdaję sobie sprawę z tego, że ktoś może mieć inne zdanie. Rozumiem również tych, dla których moje wybory będą mało oczywiste. Zanim jednak zaczniecie krytykować, kilka słów o sposobach klasyfikacji.

W naszej liście znalazły się tylko takie tytuły, które w App Store osiągały dobre lub bardzo dobre miejsca. Po drugie, średnia ocen z recenzji największych branżowych serwisów nie była niższa niż 7,5. Po trzecie i najważniejsze, są to gry, w które sam zagrałem i które sprawiły mi dużo frajdy. Nie ma przypadkowych typów.

Dla Waszej wygody tytuły gier zostały podlinkowane do App Store’a. Każda jest dostępna w polskim App Store. Z linkami gier od Electronic Arts może być problem, ale z pewnością gry tego producenta można w naszym sklepie znaleźć. Kilka tytułów swoją premierę miało w grudniu 2010 roku, uznałem jednak, że ten jeden miesiąc nie może być powodem do dyskryminowania ważnych gier.

Jedna z najlepszych gier strategicznych mijającego roku i co ciekawe, w całości wyprodukowana w Polsce przez 11 bit Studios. Inna sprawa, że w globalnym marketingu palce maczało Chillingo, zapewniając grze sukces, na jaki bezapelacyjnie zasłużyła. Najlepiej wygląda na iPadzie, chociaż w App Store jest również wersja na iPhone’a oraz Maca.

Anomaly Warzone Earth to oryginalna mieszanka akcji i strategii w odwróconej formule Tower Defense, w której gracz jest stroną atakującą. Fabuła przenosi do nieodległej przyszłości, kiedy to ma miejsce inwazja obcych na Ziemię. Zadaniem gracza jest powstrzymanie ataku bezwzględnych intruzów zajmujących największe miasta świata i stawiających olbrzymie maszyny demolujące wszystko w zasięgu wzroku.

Użytkownik musi dowodzić pancernym oddziałem w walkach na ulicach Tokio i Bagdadu, planować trasy oddziału i taktycznie dobierać jednostki w oddziale w taki sposób, aby zmiażdżyć wroga. Wcielenie się w rolę dowódcy nie jest proste, specjalne zdolności bojowe i szybkie myślenie będą kluczowe we wspieraniu oddziału w walce. Tylko od graczy zależy, jak szalone tempo będzie miała kampania fabularna oraz dwa tryby Squad Assault!

Firemint to pierwsza firma, która wykorzystała możliwości iPada 2, aby za pośrednictwem kabla HDMI przesyłać obraz do telewizora w jakości 1080p. Później wykupione przez Electronic Arts studio było również pierwszą firmą, której aplikacja jako pierwsza w pełni wykorzystała dobrodziejstwa iOS 5. Oczywiście najlepiej wygląda na iPadzie 2, chociaż w App Store jest też edycja dla użytkowników iPhone'ów.

Real Racing 2 oprócz rozbudowanej kampanii, w której można upiększyć i zmodyfikować ponad 30 licencjonowanych samochodów, oferuje również rozrywkę wieloosobową. Za pośrednictwem Bluetooth w sieci lokalnej ścigać się może ośmiu graczy, natomiast poprzez Wi-Fi w rozgrywce on-line aż 16 kierowców.

Według twórców główna kampania pochłonie Was na minimum 10 godzin, co w świecie gier mobilnych nie jest normą. Całość uzupełnia niesamowita grafika, wsparcie dla Game Center oraz możliwość tuningowania samochodów według własnego uznania. Warto dodać, że przez wiele branżowych serwisów Real Racing 2 uznawany jest za najlepsze wyścigi, jakie kiedykolwiek pojawiły się w sklepie Apple’a. Dodam, że nie ma w tym ani krzty przesady.

Jeżeli popatrzeć na statystyki, to jest to jedna z najlepiej sklasyfikowanych gier na iOS-a. Pierwsze miejsce w wielu krajach oraz bardzo wysokie oceny prasy to wystarczająca rekomendacja, aby umieścić ją w tym zestawieniu. Z drugiej strony, jest to również jeden z ciekawszych tytułów, który tak samo dobrze wygląda na iPhonie, jak na iPadzie. Aplikacja jest programem uniwersalnym, więc zakup wydaje się podwójnie zyskowny.

World of Goo to oryginalna gra logiczna stworzona przez ekipę 2D Boy. Nowatorskie podejście twórców do tematu zapewniło projektowi ogromną popularność. Gra zgarnęła kilka prestiżowych nagród, w tym takie perełki, jak zwycięstwo w kategoriach Innowacyjność oraz Techniczna doskonałość na Independent Games Festival.

Główny koncept gry opiera się na konstruowaniu swoistego rusztowania z lepkich kulek Goo, które pod względem budowy przypominają galaretowatą maź. Przy budowaniu trzeba wziąć pod uwagę prawa fizyki silnie oddziałujące na elastyczne spojenia rusztowania. Konstrukcja może się wydłużać lub skręcać bezwładnie w wyniku sił działających na każdy element. Celem jest dotarcie do wyjścia, które zazwyczaj zawieszone jest dość wysoko.

Kolejna uniwersalna aplikacja w zestawieniu. Pomimo że produkcja Halfbrick Studios już w dniu premiery okazała się strzałem w dziesiątkę, to i tak kilka tygodni później zdecydowano się na rozdanie tysięcy sztuk za darmo. W myśl porozumienia z Apple, każdy, kto polubił profil App Store’a na Facebooku, otrzymywał promo kod na grę!

Warto było poświęcić facebookowego like’a dla tak prostej i wciągającej zarazem gry. Gracz wciela się w postać zdegustowanego życiem naukowca, który z wojskowej bazy wykrada tytułowy jetpack. Z jego pomocą postanawia uciec z laboratorium, niszcząc po drodze różne przeszkody i transformując się co jakiś czas w różnego rodzaju roboty.

Gameplay jest nieco podobny do Canabalta. Celem gry jest zdobycie najdłuższego dystansu. Oczywiście nie ma ona końca, więc wystarczyć musi sucha rywalizacja z innymi graczami online oraz zbierane od czasu do czasu achievementy. Bardzo wciąga i, co najważniejsze, kosztuje zaledwie symbolicznego dolara.

Top 25 gier na iOS - N.O.V.A. 2, Infinity Blade, Tiny Wings, Modern Combat 3: Fallen Nation, Cut the Rope: Experiments HDN.O.V.A. 2 - Near Orbit Vanguard Alliance HD

Od wydarzeń przedstawionych w pierwszej części minęło 6 lat. Ludzkość pogrążona jest w krwawej wojnie domowej. Rząd Orbitali walczy z samozwańczym Sojuszem Ludzi i Obcych. Kal Wardin odszedł ze służby w N.O.V.A. wiele lat temu i mieszka teraz na pustynnej planecie Scorpius. Wojna dociera niestety nawet w najbardziej odległe zakątki wszechświata.

N.O.V.A. 2 to FPS z gatunku science fiction, w którym podstawowe zadanie gracza to bieganie, skakanie i strzelanie do hordy przeciwników. Na szczęście monotonię przełamują inne zadania, jak szaleńcza jazda na motorze, pilotowanie ogromnego mecha czy zabawa w snajpera.

Główny tryb, czyli kampania dla jednego gracza, składa się z 12 rozdziałów rozgrywających się na wrogich, niesamowitych Orbitalach. Co ciekawe, jeżeli ktoś grał w pierwszą część (dane zapisane w systemie Gameloft Live) N.O.V.A., to w drugiej odsłonie otrzyma na starcie dodatkowe punkty doświadczenia oraz specjalne osiągnięcia.

Gra wprawdzie pojawiła się w grudniu 2010 roku, ale nie mogło zabraknąć jej w naszym zestawieniu. Podobnie będzie za rok, ponieważ Infinity Blade 2 również pojawi się w grudniu w App Store. Obie produkcje stworzone na silniku Unreal Engine 3 zachwycają grafiką, chociaż fabuła części pierwszej jest dość wtórna.

Grę zaczyna się jako syn pokonanego w intro bohatera. Poziom pierwszy doświadczenia, marne uzbrojenie, tępy miecz i nikłe moce magiczne. Rusza on pomścić ojca, eliminując po drodze różnego rodzaju przeciwników. Po dotarciu na szczyt Cytadeli mierzy się z królem. Walka jest nierówna, bo maksymalnie może osiągnąć poziom 5., podczas gdy król jest 10 razy silniejszy. Naturalnie walkę przegrywa.

Po 18 latach wnuk głównego bohatera powraca, aby jednocześnie pomścić ojca i dziadka. Tym razem jednak poziom doświadczenia jest taki, jak poprzedniego bohatera w chwili śmierci. Kolejne wcielenia bohatera dotąd szturmują Cytadelę, aż pokonają króla. Potem król staje się szefem 100 poziomu i cała zabawa zaczyna się od nowa.

Gra się nieco łatwiej, gdy zainwestuje się trochę dodatkowej kasy w mikrotransakcje. Infnity Blade otrzymał od Apple’a w 2011 roku kultowe wyróżnienie Design Award. Trudno się z tym wyborem nie zgodzić, bo do dzisiaj nie narodził się godny konkurent dla dzieła Epic Games.

To jedno z największych zaskoczeń 2011 roku. Nie Chillingo, nie Gameloft, a pojedynczy developer – Andreas Illiger - był pierwszym, który zrzucił z piedestału Angry Birds. Do dzisiaj grę pobrano ponad kilkanaście milionów razy!

Fabuła jest bardzo ckliwa. Gracz wciela się w małego ptaszka, który marzy o lataniu. Niestety, podstępna natura nie obdarzyła go skrzydełkami na tyle dużymi, aby mógł się wzbić w powietrze o własnych siłach. Z pomocą nielotowi przychodzi refleks gracza oraz wyczucie chwili.

Zadanie jest bardzo proste. Ptaszek musi wyskoczyć z gniazda i przebyć jak najdłuższy dystans, zanim zapadnie noc. Im dalej zaleci, tym więcej punktów można zdobyć. Wykonując po drodze odpowiednie zadanie (zebranie złota, lot w chmurach, idealne ślizgi), zdobywa się specjalne mnożniki punktowe. Warto więc przed kolejną próbą lotu sprawdzić listę zadań do zrobienia.

Tiny Wings to z pewnością jedna z niewielu gier w App Store, która do sterowania używa tylko jednej funkcji. Cała zabawa polega na naciskaniu ekranu iPhone’a, w momencie kiedy ptaszek ześlizguje się ze zbocza, i puszczaniu, gdy się wybija. Im lepszy moment się wybierze, tym skok staje się dłuższy. Przy odrobinie szczęścia można ślizgać się po zboczach górek jak foka po lodzie. Prosta, ale uzależniająca rozgrywka.

Ta gra pojawiła się w sklepie Apple’a stosunkowo niedawno. Premiera odbyła się nieco ponad miesiąc temu, jednak nie przeszkadza to w umieszczeniu tego shootera w niniejszym zestawieniu. Tym bardziej że jest to jedna z niewielu gier uniwersalnych (iPhone / iPad), którą można pochwalić za tryb multi.

Główna kampania gry składa się z trzynastu ciekawych scenariuszy (od Los Angeles do Pakistanu), w których najlepszym przyjacielem gracza będzie karabin. Z innych ciekawostek dotyczących Modern Combat 3: Fallen Nation warto przypomnieć tryb wieloosobowy pozwalający bawić się przez Sieć nawet 12 graczom na jednej mapie.  Co ciekawe, zarówno użytkownicy iOS-a, jak i gracze korzystający z dobrodziejstw Androida mogą mierzyć się przeciwko sobie!

Tryb multi jest dość mocno rozbudowany i z pewnością stanowi o sile Fallen Nation - jest niejako ukoronowaniem całej serii Modern Combat w App Store. Gra oferuje kilka odmian zespołowego oraz pojedynczego deatch matcha, a postać zbiera punkty doświadczenia oraz umiejętności, takie jak chociażby szybkie przeładowanie.

W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć kolejnej części Cut the Rope. Dzieło firmy ZpetoLab jest już nieodłącznym elementem wszelkich zestawień Top. Nic w tym zresztą dziwnego, zabawa z zielonym stworkiem jest bardzo wciągająca. Nie bez znaczenia jest również kolorowa grafika.

W Experiments gameplay ulega lekkim zmianom, ale główna idea nadal pozostaje ta sama, trzeba nakarmić Om Noma cukiereczkami. Tym razem jednak za sprawą szalonego profesorka gracz będzie musiał skorzystać z kilku ciekawych gadżetów, które jeszcze bardziej przetestują jego wyobraźnię.

W porównaniu do poprzedniczki jest znacznie więcej leveli do pokonania, a poszczególne plansze dzięki dodatkowym elementom (polecam rakiety) stały się nieco bardziej wymagające. Poczynania bohatera komentowane są przez profesorka, natomiast wyniki zapisywane na zbiorczej tablicy w Game Center.

Gra najlepiej prezentuje się na tablecie, ale w App Store można również spotkać odsłonę dla iPhone’a. Według nieoficjalnych statystyk w nowy tytuł ZeptoLab zagrało już ponad 20 milionów ludzi - to musi budzić zazdrość u konkurencji.

Top 25 gier na iOS - FIFA SOCCER 12, Order & Chaos Online, NBA JAM, SPY mouse HD, FoodiesFIFA SOCCER 12

Licencja na zespoły, stadiony oraz piłkarzy to  wielki plus FIFY 12. Sytuacja ta zresztą powtarza się co roku. Tradycyjnie już nie ma licencji na Ligę Mistrzów, którą dysponuje konkurencja. To, co jednak zostało zawarte w grze, może u niejednego fana spowodować zawroty głowy.

To, co można robić w odsłonie konsolowej, dostępne jest również na iPadzie. Są zatem dośrodkowania, prostopadłe podania, długie piłki, główki, szczupaki, wypuszczanie w uliczkę, przewrotki, wślizgi, gra ciałem czy brutalne faule. Każdy przycisk reaguje na liczbę nacisków oraz to, czy było to tylko stukniecie, czy dłuższe przytrzymanie. Opanowanie wszystkich zagrań wymaga nieco wprawy, ale gdy się to uda, można pokonać każdą obronę.

Oprawa graficzna prezentuje się wyśmienicie. Naprawdę ma się wrażenie, że to prawdziwy symulator gry w piłkę nożną. Liczba animacji oraz zagrań piłkarzy jest imponująca. Nie bez przyczyny gra zajmuje ponad 1 GB pamięci na urządzeniu. Nie ma trybu wieloosobowego, jest też kilka mniejszych lub większych błędów, ale fanów piłki nożnej i tak takie informacje nie powinny odstraszyć.

Złośliwi twierdzą, że to idealna kopia World of Warcraft przeznaczona na komórki. Niezależnie od tego, czy pomysł był świeży, czy też nie, gra odniosła spektakularny sukces. Aplikacja szybko zyskała ogromną  popularność w App Store.

Nietrudno odnieść wrażenie, że Order and Chaos Online wzorowany był na dziele firmy Blizzard. Tutaj również są Elfy, Orkowie, Ludzie lub Nieumarli. Na wykonanie czeka ponad 500 questów, jest też 600 różnych przeciwników do pokonania, a postać może użyć blisko 2000 przedmiotów!

Te liczby są imponujące, a przecież każda kolejna aktualizacja podnosi jeszcze te statystyki. Nic więc dziwnego, że Order and Chaos Online stał się najbardziej popularnym (zagraża tylko Pocket Legends) MMORPG na iPhone’a. Order & Chaos Online wymaga od graczy uiszczenia wysokiej opłaty za grę.

Później, po upływie 3-miesięcznej, darmowej subskrypcji, trzeba płacić za kolejne miesiące grania. Przedłużenie zabawy o jeden miesiąc kosztuje jednego dolara. Można również skorzystać z pakietu oszczędnościowego i wykupić półroczną subskrypcję za niecałe trzy dolary. Wymagane jest również konto w usłudze Gameloft Live.

NBA Jam to wznowienie klasycznej gry koszykarskiej, która pojawiła się na rynku w 1993 roku pod tym samym tytułem. Gra podbiła serca wielu graczy, w szczególności tych, którzy odwiedzali bardzo często salony gier. Remake EA Sports pojawił się nie tylko na urządzenia z iOS na pokładzie, ale również na konsole Wii, Xbox 360 oraz PlayStation 3.

NBA Jam to dość niecodzienna koszykówka. Naprzeciwko siebie stają drużyny składające się tylko z dwóch zawodników. Głowy zawodników są nieproporcjonalnie większe niż reszta ciała. Wygląda to tak, jak gdyby ktoś przykleił zdjęcia koszykarzy do modeli z NBA Elite 2011.

Panujące na parkiecie zasady są inne od tych znanych z parkietów NBA. W zasadzie nie tylko reguły – również realizm prowadzenia gry jest z kosmosu. Przykładowo: zawodnicy wyskakują kilka metrów ponad kosz i wykonują potężne wsady. Jest to naprawdę zabawny i widowiskowy zabieg, który zadecydował o niesamowitej popularności produkcji Electronic Arts.

NBA Jam oferuje tylko dwa tryby rozgrywki. W pierwszym można rozegrać szybki mecz między dowolnymi drużynami z ligi NBA. Drugi to tryb kariery składający się z 35 meczów, które trzeba wygrać w drodze do mistrzostwa. W trybie tym można odblokować dodatkowych koszykarzy (Pippen, Rodman, Shaq, etc.) lub różnego rodzaju akcesoria, jak chociażby piłkę w kształcie kuli ziemskiej. Takich smaczków w grze jest znacznie więcej.

W Spy Mouse gracz wciela się w postać Agenta Squeak, który jest kochającą ser myszką. Bohater to prawdziwy James Bond mysiego świata. Potrafi prześlizgiwać się niezauważony i kombinować jak rasowy szpieg.Po drugiej stronie barykady jest organizacja kotów, która strzeże sera żółtego. Jak nietrudno się domyślić, Agent musi zdobyć cały ser. Przygotujcie się na potężne główkowanie, bo do pokonania jest aż 70 plansz!

Schemat gry nawiązuje do Flight Controla. Plansza zazwyczaj przedstawia jakieś wnętrze, w którym porozmieszczano kawałeczki sera. Zadaniem gracza jest rysowanie drogi, którą podążać ma myszka, aby zabrać ser. Potem czmycha mysią dziurką. Sera pilnują koty, które gdy tylko zobaczą mysz, wszczynają alarm. Niektóre kotki śpią, inne patrolują teren po określonych ścieżkach, a jeszcze inne chodzą z przepaską na oczach. Gracz musi tak rysować ścieżkę, aby omijać koty. Czasami trzeba więc w jakimś miejscu przycupnąć i poczekać na dogodny moment do prześlizgnięcia się.

Plansze są różnorodne. W późniejszych etapach trzeba korzystać z dźwigni, przycisków, kolorowych przejść, kryjówek oraz różnych power-upów. Jest ich dość sporo, co czyni grę bardzo urozmaiconą. Najbardziej polecam edycję dla iPada, ale również wersja dla iPhone’a wypada całkiem przyjemnie.

W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć polskich produkcji. Nadal jestem pod wielkim wrażeniem gry, którą w zaciszu domowym stworzyło trzech Polaków. Gra wprawdzie świata nie zawojowała, ale moim skromnym zdaniem ma niesamowity potencjał, aby kiedyś wypalić.

Wybranka serca głównego bohatera, w odróżnieniu od wielu kobiet w prawdziwym świecie, nienawidzi chudych facetów. Partnerem dla niej może stać się tylko ogromna, pulchniutka galaretka. Gracz ma tydzień na zwiększenie swojej masy. Przygotujcie się na wielkie obżarstwo!

Główny i jedyny tryb gry składa się z 80 plansz, w których zadaniem jest zjedzenie wszystkich smakołyków. Rozpoczynając od zdrowych marchewek lub wisienek poprzez słodycze, a kończąc na hamburgerach. Znajdą się jednak również plansze, w których śmieciowego jedzenia trzeba się wystrzegać.

Brzmi prosto, prawda? Cała zabawa i trudność polega jednak na tym, że żelka podbija się za pomocą niewidzialnej trampoliny. Przykładając dwa palce do ekranu iPhone’a, rysuje się pomiędzy nimi kreskę, którą jest swoistą trampoliną.

Top 25 gier na iOS - Angry Birds Rio, Jelly Defense, SHADOWGUN, Death Rally, Max and the Magic MarkerAngry Birds Rio

Powodów jest ku temu kilka. Po pierwsze, gra w zaledwie 10 dni od premiery została pobrana przez ponad 10 milionów użytkowników. Jest to wynik rekordowy, nieosiągalny dla większości gier z naszego Top 25.  Po drugie, współpraca z wytwórnią 20th Century Fox była strzałem w dziesiątkę.

Tradycyjne wystrzeliwanie ptaków z procy zyskało nowa szatę graficzną oraz namiastkę fabuły, której tak naprawdę próżno szukać w zwykłej odsłonie Angry Birds.  Umówmy się, że konflikt pomiędzy świniami a ptakami jest symboliczny. Całość uzupełniają aktualizacje w postaci Beach Volley oraz Airfield Chase – czyli mnóstwo dodatkowej zabawy.

Oczywiście w sklepie Apple’a znajdziecie zarówno wersję HD dla iPada, jak również odsłonę dla iPhone’a. Obie są fenomenalne i powinny znaleźć się na każdym urządzeniu z iOS-em na pokładzie. Mam wrażenie, że to moje życzenie jako jedno z nielicznych z pewnością się sprawdzi.

Kolejna produkcja znad Wisły. Jelly Defense autorstwa Infinite Dreams pojawił się niemal w tym samym czasie co Shadowgun oraz FIFA 12, a mimo to potrafił wspólnie z nimi okupywać wysokie miejsca w sklepie Apple’a. Zdecydowanie jedna z najlepszych gier mobilnych stworzonych w Polsce w ostatnim czasie.

To, co jest najbardziej unikatowe w Jelly Defense, to świat kolorowych żelków, który zaprezentowano z niesamowitą dbałością o jakość grafiki. Fabuła przenosi gracza na powierzchnię Diplogloba, planety-dinozaura lewitującego sobie gdzieś w kosmosie. Na grzbiecie wspomnianego stworka żyją kolorowe żelki, dla których zielone kryształy są podstawą egzystencji.

Jak to w przyrodzie bywa, inne żelki również chciałyby posiąść moc zielonych kryształów. Rozpoczyna się więc inwazja na planetę, którą tylko gracz może odeprzeć. Jak się okazuje, żelki – na pierwszy rzut oka bezbronne i śmieszne – mają ogromny potencjał militarny. Do dyspozycji gracza oddano 10 wieżyczek, za pomocą których można zatrzymać nawet najbardziej upierdliwych gości.

Zasady gry nie odbiegają zbytnio od tego, co można zaobserwować w innych grach tego typu. Czarno-biała plansza składa się ze ścieżki, po której poruszają się kolorowe siły wroga. Wokół niej rozmieszczono miejsca przeznaczone do budowy wieżyczek – ich zadaniem jest wyeliminowanie przeciwnika, zanim ten dojdzie do ogniska pełnego zielonych diamentów.

Wywołany nieco wyżej do tablicy Shadowgun również znalazł się w naszym zestawieniu. Nie jest to zresztą jedyna produkcja czeskiego studia MadFinger Games, jaką warto pochwalić. Pamiętacie Samurai II? Graficzna rewolucja stała się faktem. Nie tylko Infinity Blade, ale również Shadowgun pokazał, że gry na iOS-a mogą wyglądać naprawdę zabójczo.

Shadowgun to third-person shooter z elementami taktycznymi oraz domieszką akcji. Gracz wciela się w postać łowcy nagród Johna Slade’a, którego areną działań jest postapokaliptyczny świat (okolice roku 2350). Nie brakuje w nim cyborgów, mutantów oraz innych humanoidalnych potworów stworzonych przez niejakiego Dr. Simona.

Warto dodać, że fabuła gry Shadowgun została napisana przez Mcaha Nathana, popularnego w Stanach Zjednoczonych nowelistę, wielokrotnie nagradzanego za swoje książki. Bez przesadnej kurtuazji można stwierdzić, że była to jedna z największych premier na urządzenia z iOS-em w mijającym roku.

Inna sprawa, że wymagania sprzętowe gry są na tyle duże, że producent zaapelował do użytkowników iPhone’a 3GS o pobieranie gry na własne ryzyko. Ten model iPhone’a jest obsługiwany, ale do pełnego komfortu jednak daleko. Gra najlepiej prezentuje się na iPadzie 2 z podłączonym do niego telewizorem.

Gdybym miał oceniać Death Rally z dnia premiery oraz grę, która obecnie jest w App Store, to zapewne produkcja Remedy Entertainment nie trafiłaby do naszego Top.  Na szczęście w tak zwanym międzyczasie, gra była wielokrotnie aktualizowana i teraz prezentuje się znacznie lepiej. Co najważniejsze, również staniała.

Najpierw poprawiono nieszczęsne sterowanie, które wielu graczom sprawiało kłopoty. Dość powiedzieć, że jest kilka różnych do wyboru. Później dodano zimowe plansze oraz nowe samochody, wydłużając rozgrywkę o kilka godzin. Następnie pojawił się tryb multiplayer, zasadniczo czyniąc z Death Rally produkcję kompletną.

Wyścigi Remedy Entertainment nadal mają w sobie tę magię, która urzekała ponad 15 lat temu. Gra się bardzo przyjemnie, grafika jest urzekająca, pełne wsparcie dla Game Center oraz oprawa muzyczna na wysokim poziomie to główne zalety tej produkcji. Zdecydowanie polecam zarówno trzydziestolatkom, jak i młodszym użytkownikom urządzeń (oprócz iPhone’ów 3G) z iOS-em na pokładzie.

Max and the Magic Marker na pierwszy rzut oka wydaje się klasyczną, dwuwymiarową platformówką. Jednak sposób, w jaki kończy się poszczególne plansze, odbiega zupełnie od tego, co w tego typu grach widzieliście.

Głównym bohaterem produkcji EA jest tytułowy Max, który pewnego dnia otrzymuje list z magicznym markerem. Niewiele się namyślając, chłopiec rysuje mazakiem potworka. Ten w niewyjaśnionych okolicznościach ożywa, wyskakuje z kartki papieru i wskakuje do innego szkicownika, powodując w nim dość duże szkody. Max (po raz kolejny) niewiele się namyślając, rysuje samego siebie, dzięki czemu przenosi się do świata kolorowych obrazków. Tam odbędzie się pościg za niedobrym potworem, w którym Ty, graczu, musisz wziąć udział.

Jak nietrudno się domyślić, mazak to najważniejsza część gry, ponieważ to jego magiczne właściwości pozwalają na pokonywanie kolejnych plansz. Max potrafi biegać (sterowanie za pomocą trzech przycisków) oraz wskakiwać na różnego rodzaju platformy. Nie każde miejsce w grze jest łatwo dostępne. Dostanie się do kluczowych poziomów wymaga użycia mazaka, za pomocą którego rysuje się przeróżne kształty. To, co narysuje gracz, natychmiast pojawia się w świecie gry.

Starsi gracze z pewnością pamiętają bajkę pod tytułem "Zaczarowany ołówek" – tutaj mamy niemal identyczny schemat działania. Najpierw gracz coś rysuje, następnie stworzony kształt wykorzystuje do pokonywania plansz. W taki oto sposób można tworzyć mosty nad przepaściami, ochronę przed wodą lub ogniem, tratwy, schody i różnego rodzaju podpórki.

Top 25 gier na iOS - Dead Space, Fight Night Champion, Can Knockdown 2, BackStab, Two Worlds II Castle Defense HD, 9mmDead Space

Gracz wciela się w postać niejakiego Vandala, który musi zbadać kopalnie na planecie Tytan. Jak nietrudno się domyślić, zarówno stacja kosmiczna, jak i kopalnie zostały opanowane przez Nekromorfy. Trudno powiedzieć, kim jest Vandal. Nie do końca wiadomo, jaki jest prawdziwy cel jego wizyty na Tytanie. Jedno jest jednak pewne: dręczony przez różnego rodzaju halucynacje i koszmary bohater przeżywa chwile grozy.

Fabuła to dość istotna część Dead Space’a. To ona właśnie sprawia, że pomimo kilku niedociągnięć gra jest pozycją godną polecenia. Gracza wciąga się w wir wydarzeń, nierzadko straszliwych. Co krok widać zmasakrowane ciała oraz umazane krwią ściany na korytarzach. Klimat łapie się niejako w locie. Jest strasznie od samego początku.

Kto jak kto, ale EA na grach sportowych zna się najlepiej, a zwłaszcza tych na konsole stacjonarne. Fight Night Champion to najlepszy boks, jaki pojawił się na Xboxa 360 oraz PlayStation w ciągu 3 ostatnich lat. Jego iPhone’owa konwersja również wymiata konkurencję.

Do dyspozycji graczy oddano takie legendy boksu, jak: Muhamad Ali, Mike Tyson, Tommy Morrison, Lenox Lewis, Evander Holyfield, David Haye, Isaac Frost, George Foreman, Eddie Chambers, Andre Bishop, Joe Calzaghe, Roy Joner Jr, Marvin Hagler, Ray Robinson, Jake Lamotta, Miguel Cotto, Manny Pacquiao, Shane Mosley, Ray Leonard, Thomas Hearns, Ricky Hatton, Oscar De La Hoya.

Lista zawiera nazwiska mistrzów świata różnych kategorii. Jeżeli ma się ochotę, można sprawdzić, jak wyglądałby pojedynek zawodnika z wagi koguciej z olbrzymem wagi ciężkiej. Wbrew pozorom lżejszy zawodnik może pokonać cięższego – potrzebna jest tylko dobra taktyka. Tak przynajmniej założyli twórcy Fight Night Champion.

Oprawa audiowizualna jest po prostu fenomenalna. Trójwymiarowi bokserzy animowani są w perfekcyjny sposób. Areny, na których się walczy, urzekają już w pierwszym momencie. Równie pięknie prezentują się dziewczyny ringowe, sztab w narożniku oraz sędzia. Nawet menu główne jest urozmaicone zdjęciami poszczególnych sław bokserskich. Dla fanów boksu absolutny „must have”!

Pojawienie się drugiej produkcji Infinite Dreams w naszym zestawieniu świadczy o wysokich umiejętnościach tego studia. Bez wątpienia Can Knockdown 2 zalicza się do czołówki polskich produkcji. Darmowa część pierwsza została pobrana przez ponad 3 miliony graczy na całym świecie.

Jednak części pierwszej bardzo często zarzucano wtórność. Zabawa polegała na zrzucaniu puszek w kółko w takim samym układzie. Sequel pod tym względem prezentuje się znacznie lepiej. Producent dorzucił dwa dodatkowe tryby gry, a podstawowy znacznie rozbudował.

Grafika jest fenomenalna. Zarówno modele puszek, jak ich fizyka zostały przedstawione w trójwymiarowej perspektywie. Ma się wrażenie rzucania prawdziwą piłeczką do puszek. Skojarzenia z cyrkiem lub obwoźną strzelnicą są jak najbardziej trafne. Spowolnienia akcji rodem z Matrixa dodają całej produkcji uroku.

W zasadzie nie ma w tej grze nic nadzwyczajnego, ale potrafi wciągnąć niczym bagno. Jest to jedna z tych aplikacji, które warto zabrać ze sobą do toalety lub poczekalni. Prosta, przyjemna i do tego rodzima produkcja.

BackStab to pierwsza gra stworzona na silniku Unreal Engine 3 przez Gameloft, która już w dniu premiery okazała się dużym hitem. Bez wątpienia francuski producent sukces zawdzięcza filmikom, jakie ukazywały się przed pojawieniem się gry w sklepie Apple’a. Historia jest po prostu bajeczna.

Gracz wciela się w postać Henry’ego Blake’a – byłego oficera angielskiej Royal Navy. W wyniku zdrady Henry zostaje uwięziony, a jego narzeczona uprowadzona. Na nieszczęście wroga Blake wydostaje się z więzienia i wiedziony żądzą zemsty rozpoczyna poszukiwania winnych oraz narzeczonej. Kara może być tylko jedna – śmierć!

W taki oto sposób z oficera, którego obowiązuje kodeks honorowy, Henry zmienia się w bezwzględnego mordercę. Niestraszne mu żadne niebezpieczeństwo. Nawet jeżeli musiałby wspinać się po dachach jak Ezio z Assassin’s Creed czy skakać po platformach jak Lara Croft w Tomb Raiderze.

Te tytuły wymieniłem celowo, ponieważ BackStab to w zasadzie mobilny klon wspomnianych gier. Henry wspina się na budynki, skacze po dachach oraz eliminuje po cichu wrogów jak Ezio. Są także takie plansze, w których nie walka i skradanie są najważniejsze, ale umiejętność skakania po platformach. Nie ma ciekawszej gry przygodowej w App Store!

Kolejna polska produkcja w zestawieniu. Branżowi eksperci wystawili Two Worlds bardzo wysokie noty. Niestety przychylność prasy oraz znany brand nie przyczyniły się do wysokich miejsc w App Store. Gra jest jednak warta uwagi i w pełni zasłużenie trafiła do naszego Top.

Two Worlds II Castle Defense HD to bardzo ciekawy pomysł na popularny gatunek Tower Defense, w którym zadaniem gracza jest ustawianie obrony wokół ścieżki dla nadchodzących falami przeciwników. Identyczną rozgrywkę można znaleźć również w The Lord of the Rings: Middle-earth Defense.

Fabuła Castle Defense HD nawiązuje do wydarzeń znanych z edycji konsolowej. Gra rozpoczyna się od wspaniałego intro, na którym armia Orków szturmuje zamek cesarza Gandohara. Gracz ma bronić zamku przed najeźdźcą. Podobnie jak we wspomnianym już Lord of the Rings, wokół ścieżki, którą podążają przeciwnicy, znajdują się pola. Można na nich ustawiać obrońców. Niektóre z pól podwajają siłę oraz żywotność żołnierzy. Warto więc zastanowić się, czy w kluczowych miejscach na mapie nie należy ustawić łuczników, magów lub też kapłanów. Dobre wykorzystanie takich miejsc może przyczynić się do sukcesu.

Zasadniczą różnicą, jaką zauważycie tuż po rozpoczęciu rozgrywki, jest fakt, że jednostki nie pełnią roli klasycznych wieżyczek w Tower Defensach. Tutaj po prostu obserwuje się walkę rycerza z orkiem, który opuszcza swoje miejsce i atakuje wroga automatycznie, gdy ten pojawi się w polu jego rażenia. Cała rozgrywka zatem sprowadza się do jednej wielkiej bitwy. Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie.

Długo zastanawiałem się nad wyborem gry podobnej do GTA. Na jednej szali był Gangstar Rio: City of Saints, a na drugiej 9mm. Ostatecznie postawiłem na to drugie, zdecydował naprawdę odjechany tryb multi.

W 9mm gracz wciela się w postać Johna „Loose” Kanona – dowódcę specjalnej jednostki policyjnej, która nie obawia się naginać prawa, by oczyścić ulice. Kiedy jednak ekipa Johna zabija miejscowego barona narkotykowego i przejmuje milion dolarów w gotówce, zbiry wkraczają na wojenną ścieżkę. Kanon ma tylko jedno wyjście – rozprawić się z polującym na niego gangiem. Prawo nie ma tu nic do rzeczy – to walka o przetrwanie.

Produkcja Gameloftu to nie tylko ciekawa historia dla pojedynczego gracza, ale również rozbudowany tryb wieloosobowy. W jednej sesji może uczestniczyć aż 12 graczy, zarówno w trybie lokalnym, jak również sieciowym przez Wi-Fi. Klasycznie można również zdecydować się na samotną walkę ze wszystkimi lub postrzelać w zespołach, rozgrywając deathmatcha. Do wyboru jest kilkunastu ziomali, którzy łącznie operować będą 16 pukawkami. Całość zamknięto na 4 dużych mapach. Trzeba zagrać!

Tak oto wygląda nasze zestawienie. Serdecznie zapraszam do rzeczowej dyskusji w komentarzach. Jeżeli tylko macie ochotę, możecie nakreślić swoje listy i pochwalić się nimi pod wpisem. Nie musi to być Top 25, spokojnie, wystarczy najlepsza piątka lub dziesiątka.

Mam nadzieję, że moja lista będzie dla niektórych z Was przewodnikiem po grach, jakie przewijały się w 2011 roku. Jeżeli nie mieliście okazji zagrać w którąś z powyższych pozycji, to warto nadrobić tę zaległość jak najszybciej!

Komentarze (0)