Tydzień w krzywym zwierciadle: (nie)psujące się telefony
Współczesna technologia pozwala na tworzenie urządzeń, które cechują się bardzo niską awaryjnością. Ze statystyk jasno wynika, że w najnowszych smartfonach psują się w zasadzie tylko trzy rzeczy: przyciski, ekran albo coś innego. Jak tę wiedzę można wykorzystać w praktyce?
07.12.2014 | aktual.: 07.12.2014 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chińczycy postanowili zmniejszyć statystyczne ryzyko wystąpienia awarii o 33,(3)%. W myśl zasady "no buttons, no problem" przygotowują smartfona całkowicie pozbawionego przycisków.
Zapewne zastanawiacie się, co się stanie, gdy popsuje się coś innego i telefon będzie będzie wymagał miękkiego resetu. Producent zabrał już stanowisko w tej sprawie.
Manta:
Guzik nas to obchodzi.
Nieco inną strategię obrali Rosjanie: większe ryzyko wystąpienia usterki = więcej zysków z wymiany podzespołów. Dlatego też ich telefon nie tylko ma przyciski i coś innego, ale i aż dwa narażone na uszkodzenia wyświetlacze.
Jeszcze inaczej do tematu podeszli Niemcy, którzy rozszerzyli swoje portfolio o smartfona z 3,5-calowym ekranem o rozdzielczości 480 x 320 i 512 MB pamięci RAM. Nawet jeśli będzie się psuł na potęgę, to jego użytkownik z tego powodu co najwyżej popłacze się ze szczęścia.
Nic jednak nie przebije strategii Polaków...