Komórkowi kanciarze: wyrzuceni z Android Marketu, ale mają nową metodę offline
Wśród użytkowników jakiejś technologii zawsze znajdą się tacy, dla których jest ona tylko kolejnym narzędziem do popełniania przestępstw. Oszuści działający w branży GSM mają coraz dziwniejsze pomysły na to, jak nas okraść. Z Android Marketu wyrzucono aplikacje ze szkodliwym kodem, ale to nie znaczy, że jesteśmy bezpieczni.
04.02.2012 | aktual.: 04.02.2012 22:00
Wszystkie dodawane do Android Marketu aplikacje oraz te, które już tam są, mają być testowane narzędziem o nazwie Bouncer. Wykrywa ono szkodliwy kod dodawany czasami do programów - malware, trojany czy nawet tylko nietypowe funkcje. Testowo Bouncer jest już używany od kilku miesięcy i podobno sprawdza się znakomicie, znacznie zwiększając bezpieczeństwo klientów korzystających z Android Marketu.
Oszuści mają nową metodę naciągania naiwnych
Większość stosowanych od dawna podstępów, takich jak wysyłanie SMS-a o wygranej w konkursie z prośbą o odpisanie na podany numer (zwykle o podwyższonej płatności), jest już doskonale znana. Nic więc dziwnego, że oszuści ciągle szukają nowych sposobów wyłudzania pieniędzy.
Android Market wolny od szkodliwego softu
Właśnie pojawił się nowy. Oszust wyszukuje ogłoszenia w Internecie, na przykład ofertę sprzedaży czegoś, i spisuje z nich numer ogłoszeniodawcy. Na ten numer zostaje następnie wysłana prośba o oddzwonienie na podany numer telefonu, oczywiście w sprawie ewentualnego kupna wystawionego na sprzedaż przedmiotu. Oczywiście, numer ten jest z puli usług Premium i połączenie z nim może kosztować nawet kilkadziesiąt złotych za minutę.
Metodę tę odkrył i opisał jeden z reporterów Newsweeka, którego to odkrycie kosztowało całkiem sporo - dosłownie. Warto więc uważać, do kogo się oddzwania.