W 2011 roku do sklepów trafiło więcej smartfonów niż... komputerów!
08.02.2012 11:00, aktual.: 08.02.2012 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O erze post-PC najwięcej się tylko mówi. I chociaż my, Polacy, w naszym małym grajdołku efektu zmian generowanych przez ten trend długo nie ujrzymy, to nie możemy ignorować pewnych przesłanek, szczególnie kiedy są one poparte statystykami.
Z tabel opublikowanych przez serwis Canalys Research wynika, że w 2011 roku do sklepów trafiło więcej smartfonów niż komputerów. I żeby było jasne: mowa nie tylko o desktopach - wliczają się w to również umierające netbooki oraz notebooki i tablety. Wynik prawie o 70 mln większy robi wrażenie pomimo kosmicznej defragmentacji systemów i ich wersji (na czele z Androidem).
Skupmy się na chwilę na samych smartfonach i podziale sił na rynku po 2011 roku. W tym celu trzeba sięgnąć do innych statystyk, autorstwa ComScore. Nie zaskoczę Was stwierdzeniem, że najlepiej radzą sobie systemy Apple’a i Google’a. Platformy te zdominowały rok 2011 kosztem BlackBerry i Microsoftu.
W zeszłym roku w Stanach pod kontrolą Androida działało 47% smartfonów, a pod iOS niespełna 30%. RIM traci powoli swoje udziały - zmniejszyły się one do 16%. Microsoft, pomimo rozwoju Windows Phone 7, również notuje spadek o niecały 1% w porównaniu z wynikami z sierpnia. To zapewne efekt niesamowitej ekspansji czołówki zestawienia.
Zgodnie z przewidywaniami analityków gigant z Redmond nie przekroczył progu 5%. Z ciekawostek można dodać, że szacunkowo w USA znajduje się już 97 mln użytkowników smartfonów i wszystko wskazuje na to, że w przyszłym miesiącu możemy szykować się na kamień milowy.
Jeśli spojrzeć na wyniki producentów przez pryzmat całego rynku mobilnego, sytuacja się zmienia. Triumfuje i detronizuje Samsung, który przebił magiczne 25%. Za nim z 1/5 rynku jest LG. Trochę w tyle pozostaje Motorola, a Apple uplasował się na 4 miejscu z zagarniętą 12% częścią rynku. To i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, że Gigant z Cuperino ma jednocześnie tylko 3 modele w ofercie.
Wróćmy jeszcze na chwilę do użytego przeze mnie pojęcia „umierające netbooki”. Po słupkach sprzedaży widać, że jest to konsekwencja rosnącej popularności tabletów. To można z kolei uznać za pierwszy symptom zbliżającej się dominacji urządzeń mobilnych.
Netbooki zanotowały w 2011 spadek sprzedaży o 32%, co jest wynikiem jednoznacznym - urządzenia te wkrótce zostaną zmarginalizowane. Co więcej, samych tabletów do sklepów dostarczono dwa razy więcej niż netbooków i o ponad połowę mniej niż komputerów stacjonarnych. Pozwala to jasno określić, kosztem jakich urządzeń iPad i spółka zdobywają rynek.
Z ciekawostek pozamobilnych dodam, że Apple jest aktualnie jedynym producentem komputerów, który notuje wzrost sprzedaży w tym segmencie w Europie.
Czy powyższe zestawienie nie pozwala nam wysnuć tezy, że już wkrótce komputer może stać się tylko uzupełnieniem tego, co oferują urządzenia mobilne, a jego miejsce znajdzie się w centrum tego systemu z rolą zarządcy?
Źródło: engadget, 9to5mac