Witamy w Chinach. Bez skanu twarzy nie dostaniesz nowego numeru

W Polsce ustawa antyterrorystyczna, wymagająca rejestracji numerów, wielu rozwścieczyła. W Chinach w jeszcze bardziej radykalny sposób postanowiono zawalczyć o bezpieczeństwo obywateli. Bierzesz nowy numer? Prosimy o skan twarzy - powie wkrótce operator.

Witamy w Chinach. Bez skanu twarzy nie dostaniesz nowego numeru
Adam Bednarek

05.11.2019 | aktual.: 05.11.2019 21:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już od 1 grudnia mieszkańcy Chin chcący kupić nowy numer będą musieli pozwolić na zeskanowanie twarzy. Jak łatwo się domyślić, wprowadzenie przepisu tłumaczone jest chęcią lepszego chronienia obywateli.

Podobne głosy słyszeliśmy, gdy w Polsce wprowadzano ustawę antyterrorystyczną. Wcześniej karty pre-paid, czyli tak zwane konta “na kartę”, były anonimowe - nikt nie wiedział, kto z danego numeru korzysta. Chińczycy poszli o krok dalej i przypisują numer nie tylko do nazwiska, ale i twarzy.

Nowe przepisy jednak przerażają. Szczególnie gdy przypomnimy sobie o chińskim systemie oceniania obywateli. Mieszkańcy są ciągle obserwowani przez kamery, których łącznie ma być nawet 600 milionów na terenie całego państwa. Każdy najmniejszy występek powoduje utratę "punktów w rankingu".

Wszyscy obywatele, którzy utracili punkty, mają ograniczone podstawowe możliwości. Nie mogą podróżować, opuszczać miast, kupować biletów, nie mogą starać się o kredyt, a ich pracodawcy muszą stale składać raporty na temat zachowania w pracy.

Monitoring obowiązuje też w sieci, co potwierdził w rozmowie z WP Tech jeden z Tajwańczyków. Według jego słów wszystko co Chińczycy robią w internecie jest monitorowane. Niewłaściwe komentarze skutkują zakazem podróżowania i np. problemami z wynajęciem mieszkania.

Skuteczność systemu oceniania obywateli - w marcu pisaliśmy, że ukarano już 23 miliony osób - to w dużej mierze zasługa skutecznego rozpoznawania twarzy. Jego możliwości są imponujące, a zarazem przerażające. W zeszłym roku poszukiwany listem gończym obywatel Chin został "złapany" na 40-tysięcznym koncercie przez automatyczny system rozpoznawania twarzy. Ten wyłowił go z tłumu i rozpoznał.

  • Twoja twarz jest wszędzie rozpoznawalna – mówiła w rozmowie z WP Tech Polka, która mieszka w Szanghaju. - Jeśli masz przestępstwo na koncie, to służby szybko cię złapią. Nawet coś takiego jak przechodzenie na czerwonym świetle jest szybko i skutecznie karane - dodała.

Polka dodawała wówczas, że Chińczycy nie rozstają się ze swoimi telefonami, a "smartfony praktycznie już wyparły płatność gotówką". Władze, wprowadzając obowiązek skanu twarzy przy zakupie nowego numeru, rozwijają swoje potężne narzędzie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (47)