Wciąż wierzę w HTC i następcę One'a
Ostatnie przecieki jasno pokazują, że następcy modelu One ciężko będzie konkurować sprzętowo z flagowcami Samsunga, Sony czy LG. Mimo to jednak wciąż wierzę w tajwańską firmę.
Już od jakiegoś czasu pojawiają się doniesienie o smartfonie HTC o kodowej nazwie M8, który - jak nietrudno się domyślić - będzie następcą flagowego One. Na razie nie wiadomo pod jaką nazwą zadebiutuje na rynku, ale najczęściej mówi się o HTC One 2 i HTC Two. Niemniej jednak, rynkowa nazwa urządzenia nie jest zbyt ważna.
Ostatnio w sieci pojawiają się przecieki sugerujące, że od strony sprzętowej M8 będzie tylko nieco poprawioną wersją obecnego flagowca. Potwierdził to ostatnio również @evleaks. Z zamieszczonych na Twitterze informacji wynika, że nowy flagowiec ma zostać wyposażony m.in. w: 5-calowy ekran o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli), 2 GB pamięci RAM, aparat wykorzystujący Ultrapiksele (rozdzielczość zdjęć to wciąż 4 Mpix), kamerkę 2,1 Mpix czy moduł Wi-Fi obsługujący standardy a, b, g , n i ac.
Sercem urządzenia ma być czterordzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 800 z rdzeniami Krait 400 2,3 GHz i Adreno 330. Bazując na wynikach w benchmarku AnTuTu można spodziewać się, że to jego najmocniejsza wersja - MSM8974AB (z podkręconym GPU).
Jeżeli dane te potwierdzą się, M8 będzie odczuwalnie lepszy niż HTC One (szybszy procesor, większy ekran, nowsze moduły łączności). Problem jednak w tym, że parametry te są obecnie standardem wśród urządzeń z wyższej półki. Nadchodzący Galaxy S5 ma bazować na 64-bitowym, 8-rdzeniowym układzie Exynos, a jego wyświetlacz ma pracować w powalającej rozdzielczości Quad HD (2560 x 1440 pikseli). Podobne urządzenia planują LG i Sony, a już teraz pojawiają się pierwsze modele z panelami 2K HD mało znanych chińskich marek (Vivo, Oppo).
Na użytkowników - jak wiadomo nie od dziś - najlepiej działają cyferki w specyfikacjach. Zanosi się więc na to, że HTC M8 drastycznie przegra rywalizację z topowymi urządzeniami konkurencji. Czy dla Tajwańczyków jest jakaś deska ratunku?
Osobiście duże nadzieje wiążę z zapowiedziami nowej wersji interfejsu Sense o oznaczeniu 6, mającej działać na Androidzie 4.4 KitKat. Liczę, że HTC uda się przygotować coś naprawdę świeżego i rewolucyjnego. Coś co będzie rekompensowało braki w specyfikacji i pozwoli w nowy sposób spojrzeć na zarządzanie smartfonem. Tajwańską firmę stać na to, a brak wycieków może zwiastować, że szykuje się coś dużego.
Nie spodziewałbym się czegoś na miarę holograficznych interfejsów czy rozbudowanych usług wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość. Sporo można zmienić jeszcze w kwestii obsługi systemów, aby była ona dużo bardziej intuicyjna. Kto wie, może HTC postawi nawet na dual boot Androida i Windows Phone'a w nowym flagowcu.
Unikalne funkcje nie zagwarantują oczywiście sukcesu. Przekonała się o tym ostatnio dość boleśnie Motorola - mimo że Moto X oferowała sporo zupełnie nowych rozwiązań nie cieszyła się dużą popularnością, a część uważa ją nawet za wielką porażkę amerykańskiej firmy. Do tego, może okazać się, że nowy Sense to nic innego jak poprawiona graficznie nakładka z One, z większą liczbą źródeł w BlinkFeed i kilkoma mniej znaczącymi funkcjami.