PewDiePie: Legend of the Brofist, czyli gra zainspirowana przez pomysły fanów najpopularniejszego youtubera świata [recenzja]

Jak powinna wyglądać dobra gra? Najlepiej zadać to pytanie odbiorcom, czyli graczom. Ktoś, dla kogo pasją jest granie, takie właśnie pytanie zadał. Odpowiedzi było mnóstwo, a po ich złączeniu zrodziła się produkcja, której nie wymyśliłoby żadne komercyjne studio deweloperskie.

PewDiePie: Legend of the Brofist, czyli gra zainspirowana przez pomysły fanów najpopularniejszego youtubera świata [recenzja]
Marek Pruski

25.09.2015 | aktual.: 27.09.2015 21:05

Pierwsza styczność z grą i już bardzo miłe zaskoczenie – menu w języku polskim. Dalej było już coraz lepiej, cała gra ma bowiem napisy w naszym ojczystym języku. Główną rolę w grze gra jej promotor – Felix Kjellberg, szerzej znany jako PewDiePie, czyli najpopularniejszy youtuber świata. Fani youtubera zostali schwytani przez złowrogie beczki, a jego zadaniem jest ich ocalić.

W grze wystepuje też Marzia (prywatnie dziewczyna Youtubera), jego 2 psy oraz jego znajomi po fachu, między innymi Cryaotic, JackSepticEye czy Markiplier. Każdy z nich dubinguje swoją własną postać. W dialogach przemycają się humorystyczne akcenty, a dowcipna akcja sprawia, że kącik ust mimowolnie się podnosi. Grafika została utrzymana w retro stylu, lecz wciąż jest plastyczna i nie razi w oczy.

Obraz

Platformówka ma bardzo przygodowy charakter i w dużej części wartką akcję. Skakanie po jadących samochodach, latanie odrzutowcem, wybuchające krowy. Miejscami absurdalne żarty uwydatniają w dużej mierze charakter Felixa. Ludzie pokochali go właśnie za otwartość, pozytywne nastawienie i przesadzone, ale wciąż szczere reakcje podczas serii Let’s Play!

Obraz

Rozgrywka jeśli chodzi o mechanikę gry jest zwykła, zwyczajnie biegamy i skaczemy. Ubogaceniem są dialogi oraz jak już wspominałem bardzo wartka akcja. Przykład? Idziesz, idziesz, idziesz, a tu nagle z nieba spada wieloryb. Jak gdyby nigdy nic roztrzaskuje się na krwiste części i niszczy wszystko dookoła. Innym spacerom towarzyszą T-Rexy, i wielkie plujące zieloną mazią stwory.

Obraz

Gra w moim mniemaniu pokazuje wyobrażenia graczy na temat gry idealnej. Każdy element został zaczerpnięty z jakiegoś światowego hitu. Mechanika sterowania – do złudzenia przypomina Mario, grafika – retro styl, który w ostatnich czasach był bardzo popularny, a schemat dialogów podobny jest do przygodówek Pokemon, wzbogacony o autorski dubbing.

Połączenie tych cech z popularnością promotora i zainteresowaniami jego fanów wróży grze niemały sukces. Gdyby nie to, gra utknęłaby gdzieś pomiędzy tytułami średnimi i nie miałaby szans na zaistnienie. To w końcu zwykła platformówka w 2D, w której chłopak z roztrzepaną fryzurą biega po planszach i skacze po beczkach. Zamień w poprzednim zdaniu „chłopak z roztrzepaną fryzurą” na* „PewDiePie”*. Sukces gwarantowany.

Obraz

Nie zarzucam grze tego, że czerpie zyski z popularności, bo to nic złego. Podobnie robili również DudePerfect czy CaptianSparklez, z całkiem niezłym skutkiem. Wyjątkowość Legend of the Brofist nie polega tylko na tym, że wydał ją najpopularniejszy YouTuber. Polega głównie na tym, że powstała z inicjatywy i pomysłów jego własnych odbiorców – graczy.

Youtuber jest obecnie w Stanach (pochodzi ze Szwecji) gdzie zajmuje się promocją gry. W najbliższych dniach będzie gościł w kliku tamtejszych programach telewizyjnych. Komercja? Po części. Ja jednak wciąż jestem zdania, że pomimo tego, że gra kosztuje ok. 20zł, co dla niektórych staje się dużą barierą, to warta jest każdej złotówki. Na próżno szukać tu jednak mikropłatności, bo w tej grze zwyczajnie ich nie ma.

Obraz

PewDiePie: Legend of the Brofist to odprężająca platformówka z dużą ilością gamerskiego, absurdalnego humoru. Postać Felixa dodaje grze polotu, ale to pomysły graczy sprawiły, że rozgrywka wciąga na dobrych kilka godzin. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich Bros (fani youtubera).

PewDiePie: Legend Of The Brofist

Co Wy sądzicie o tej humorystycznej produkcji? Piszcie w komentarzach. Na koniec pozostaje mi już tylko życzyć Wam udanego weekendu. Brofist!

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)