Windows RT może przegrać z... Windows 8
08.11.2012 16:40, aktual.: 08.11.2012 17:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Być może największym zagrożeniem dla Windowsa RT będzie nie Android czy iOS, tylko Windows 8. Wszystko przez Intela.
Moim zdaniem nikt nie miałby problemów ze zdekodowaniem przekazu, gdyby nie Intel, który przy okazji premiery nowego systemu wprowadził do sprzedaży nowe układy z rodziny Atom, będące konkurencją dla rozwiązań ARM (nie była to oczywiście niespodzianka). Firma od dawna ostrzyła sobie zęby na segment zdominowany przez Qualcomma i Nvidię. Mobile ma bardzo wysoką dynamikę wzrostu, a segment klasycznych PC, w którym Intel jest niekwestionowanym liderem, jest w stagnacji.
Nowe układy mają parametry zbliżone do rozwiązań ARM-owych, co potwierdzają opublikowane na stronie Anandtech dane Intela. Wydajność i zapotrzebowanie na energię układów CloverTrail dają Intelowi niewielką przewagę nad konkurentami, ale trzeba pamiętać, że źródłem informacji jest sam producent i na kompletne, wiarygodne testy trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać.
Najważniejsze jednak, że Intel sprzedaje swoje układy w cenie zbliżonej do producentów ARM. To właśnie z tego powodu tablety z Atomami kosztują tyle samo, a nawet mniej niż sprzęt bazujący na Tegrze 3. Są one równie smukłe i lekkie jak urządzenia na ARM i oferują równie długi czas pracy baterii. Co więcej, można na nich instalować aplikacje z dowolnych źródeł, nie tylko z Windows Store, jak w przypadku urządzeń z ARM i Windowsem RT. Na korzyść RT przemawia bezsprzecznie darmowy pakiet biurowy Office, ale czy jest on wystarczającym argumentem, by wybrać - teraz - ograniczony względem pełnej ósemki system? Może w przyszłości, gdy w sklepie z aplikacjami będzie większy wybór.
Urządzenia z procesorami Intela nie dają się łatwo sklasyfikować. Z jednej strony są porównywane do produkowanych do tej pory tabletów, z drugiej - do notebooków. Nie należą jednak ani do pierwszej, ani do drugiej kategorii. Tablety z Clovertrail są równie lekkie i poręczne jak urządzenia z Androidem, ale oferują radykalnie większe możliwości. Mają przecież pełny system operacyjny i można z nich korzystać dokładnie tak jak z notebooka (wiele z nich ma stacje dokujące z fizyczną klawiaturą i zestawem portów).
Wydajność procesorów Atom nie jest duża, ale powinna w zupełności wystarczyć do obsługi nowego systemu. Modern UI jest lekkim środowiskiem i - ze względu na sposób, w jaki zarządza zasobami - nawet budżetowe CPU świetnie radzą sobie z jego obsługą. Problemów spodziewam się w trybie desktopowym. Przy większym obciążeniu będzie zapewne widoczne pokrewieństwo tabletów z Atomem z netbookami. Ultramobilne urządzenia nie są jednak stworzone do edycji grafiki czy wideo, a pakiet biurowy i przeglądarka z kilkoma zakładkami nie powinny doprowadzać ich do kryzysu.
Tablety z procesorami Core nie są tak smukłe jak urządzenia z Atomami czy procesorami ARM, ale mają wydajność pełnowymiarowych notebooków i wszystkie zalety wynikające z zastosowania dotykowego interfejsu. Tak jak laptopy w trybie czuwania wyłączają moduły łączności, ale można je wybudzić w ciągu kilku sekund. To sprzęt kierowany przede wszystkim do osób wykorzystujących sprzęt mobilny do pracy i raczej nie można ich łączyć z iPadami czy Transformerami. Zwykle są też zdecydowanie droższe. Kosztują tyle co ultrabooki, choć zdarzają się wyjątki. Acera W700 z procesorem i3 w przedsprzedaży można kupić w cenie od 2500 do 3000 zł.
Windows Phone wreszcie w grze
Nowy Windows Phone był do 26 października pilnie strzeżoną tajemnicą i nikt nie wiedział, co będzie oferować. Zmieniło się sporo, choć z perspektywy użytkownika bliżej mu do Windows Phone 7 niż RT.
Miałem nadzieję, że aplikacje pobrane z Windows Store będą działać także na telefonach. Niestety, smartfonowy Windows ma własny sklep i deweloperzy będą musieli przygotowywać oddzielne wersje programów dla Marketplace.
Na Microsoft Technology Summit podkreślano, że Windows Phone będzie ewoluować w stronę RT, jednak obecnie to odrębny system. Owszem, jest on powiązany z ekosystemem Microsoftu, jednak aplikacje będzie trzeba kupować oddzielnie. Szkoda.
Windows Phone 8 jest już jednak systemem na tyle dojrzałym, że może rywalizować z iOS-em i Androidem. Bez wątpienia możemy także spodziewać się wysypu aplikacji, bo choć sklep nie jest ten sam co w Windowsie 8 i RT, to dostosowanie kodu aplikacji nie będzie bardzo problematyczne, a rozszerzenie niewielkim nakładem środków rynku o dodatkowy segment urządzeń będzie kuszące dla deweloperów.
Choć trudno powiedzieć, jaki kawałek w mobilnym torcie zdobędzie Microsoft, niewątpliwie Windows Phone nie będzie platformą marginalną. Sam zresztą trzymam kciuki za MS. Większa (realna) konkurencja zawsze jest korzystna dla konsumentów, a urządzenia z Windows Phone 8 - zwłaszcza Nokii - zapowiadają się świetnie.
Z pewnością pomocne będą wielkie środki, jakie Microsoft i partnerzy przeznaczyli na promocję.
Koniec piractwa. Pełna kontrola
Mam wrażenie, że Windows RT jest najbliższy wizji systemu idealnego Microsoftu i - jeśli nowa wersja zostanie dobrze przyjęta przez użytkowników - to właśnie w tym kierunku będą ewoluować kafelki.
Jeden system na wszystkich urządzeniach niezależnie od architektury procesora. Do tego pełna kontrola nad dystrybucją aplikacji. Windows Store potencjalnie może stać się jedynym słusznym kanałem sprzedaży programów, tak jak App Store w iOS.
Choć Rafał Albin, dyrektor Grupy Produktowej Windows w polskim oddziale Microsoftu, z którym miałem okazję porozmawiać po premierze Windowsa, zapewniał, że w tym momencie w żadnym wypadku nie jest to celem firmy, nie wierzę, by za oceanem nie rozważano takiego scenariusza. Gra toczy się przecież o gigantyczne pieniądze. Z jednej strony rozwiązałoby to problem piractwa i zmniejszyłoby liczbę niebezpiecznych programów, z drugiej - oznaczałoby koniec platform takich jak Steam czy uruchomiony niedawno CDP.pl oraz pełną kontrolę nad treściami pobieranymi na urządzenia.
Choć RT pod wieloma względami ma większe możliwości niż Android czy iOS, jest systemem niedojrzałym. Pierwsi testerzy zwracają uwagę na błędy w systemie, które jednak z pewnością zostaną szybko usunięte. Zdecydowanie większym wyzwaniem będzie zapełnienie Windows Store aplikacjami, bez których system jest po prostu nieatrakcyjny.
Problemem będzie moim zdaniem przekonanie użytkowników, by wybrali Windowsa RT zamiast tabletów z Atomem i pełną wersją systemu z możliwością instalowania programów desktopowych. Za pierwszym rozwiązaniem przemawia teraz właściwie tylko darmowy Office. Kuszący mógłby okazać się Surface, ale szanse, że trafi on na polski rynek, są niewielkie.
Mimo wielu wątpliwości wiem jednak, że mój następny laptop (tablet?) będzie miał Windowsa 8 i dotykowy ekran. Czy dołączy do niego Windows Phone? Nowe urządzenia zapowiadają się na tyle ciekawie, że z pewnością dam mu szansę.