Withings Aktivite Steel - nie lubię smartwatchy, ale znalazłem model dla siebie

Żyjemy w świecie smart. A przynajmniej to wmawiają nam wielkie koncerny. Mimo że inteligentne zegarki goszczą na salonach nie od dziś, ja nadal nie potrafię się w nich doszukać współczynnika smart. Przemawia do mnie jedynie propozycja firmy Withings, która według większości, na miano inteligentnego zegarka nie zasługuje. Moja opinia jest zupełnie inna...

Withings Aktivite Steel - nie lubię smartwatchy, ale znalazłem model dla siebie
Łukasz Skałba

19.02.2016 | aktual.: 19.02.2016 15:25

Jestem zdania, że prawdziwy postęp i innowacja ma miejsce wtedy, gdy udoskonalona rzecz będzie wprowadzała dużo nowych funkcji i możliwości, nie zmieniając jednak samej idei danego przedmiotu. Uważam, że technologie powinny ułatwiać ludziom życie i nam służyć, ale tylko wtedy, gdy korzyści są znacznie wyższe od potencjalnych strat. Ponadto, wyznaję dosyć rzadki pogląd mówiący, że technologie powinny być jak najmniej widoczne. Powinny być głęboko ukryte pod osłoną codzienności, a nie tą codzienność nam kreować.

Jaki powinien być zegarek?

Zegarki towarzyszą człowiekowi od setek lat. Niezależnie od ich typu, były to urządzenia proste, niezawodne i łatwe w obsłudze. Służyły głównie do sprawdzania godziny i nie wymagały ładowania baterii. Dzisiejsze modele nie różnią się praktycznie niczym od tych produkowanych kilkadziesiąt lat temu. Zegarki są więc stałe, niczym czas, który odmierzają. Ten spokój wyznaczany kolejnymi tyknięciami wskazówek, zburzyło urządzenie o dumnie brzmiącej nazwie - smartwatch. Producenci uważają je za rozwinięcie idei zegarka na miarę XXI wieku... Ja uważam, że nie tędy droga.

Coś poszło nie tak...

Powiedzmy sobie szczerze - smart zegarki to smartfony z mniejszym ekranem przyczepione paskiem do nadgarstka. Mają niezłe wyświetlacze, wydajne procesory oraz rozbudowane systemy operacyjne obsługujące tysiące aplikacji. Wypchane są najnowocześniejszymi czujnikami - akcelerometrami, żyroskopami, pulsometrami, a niektóre z nich robią nawet zdjęcia. Urządzenia te pokazują także godzinę... Przez 1 dzień, ale pokazują! ;)

Smartwatch
Smartwatch© Shutterstock

Zwolennicy smartwatchy twierdzą, że urządzenia te oszczędzają ich czas, gdyż nie muszą oni wyjmować telefonu z kieszeni. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie - mając zegarek, sprawdzamy zazwyczaj każde pojedyncze powiadomienie, co rozprasza i zmniejsza chociażby produktywność. Technologie ubieralne nie wnoszą obecnie nic nowego! Kopiują jedynie niektóre funkcje smartfona, a producenci wmawiają nam, że to rewolucja. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że chcąc sprawdzić na takim cudzie godzinę, zrobimy wszystko - odczytamy maile, podyktujemy SMS-a, przełączymy muzykę. Zapomnimy tylko o jednym - sprawdzeniu godziny. Prostota, niezawodność... właśnie tego brakuje tym pseudo inteligentnym zegarkom.

Może jestem idealistą, ale uważam, że zegarki naszych czasów powinny wyglądać zupełnie inaczej. Ludzie przez setki lat przyzwyczaili się do tarczy ze wskazówkami oraz baterii niewymagającej ładowania. Zostawmy im to! Podejdźmy do tematu inaczej. Zacznijmy zupełnie od zera. Odpowiedzmy sobie na fundamentalne pytania. W jaki sposób małe urządzenie noszone na nadgarstku mogłoby ułatwić nasze życie? Jak rozwinąć ideę tradycyjnego zegarka, aby nic nie stracić, a tylko zyskać? Właśnie od takich rozważań powinni zacząć technologiczni giganci tego świata... Powyższe zdania miały być krótkim wstępem, a cały tekst - recenzją... Jak z zegarkami, tak i z moim artykułem - coś poszło nie tak ;)

Kompromis rozwiązaniem?

Ostatnio szukałem dla siebie zegarka. Lubię minimalizm, więc prostota i czytelność odgrywały dosyć ważną rolę przy jego wyborze. Będąc równocześnie geekiem, szukałem czegoś, co chociaż w minimalnym stopniu zaspokoi moje technologiczne fantazje.

Aktivite Steel
Aktivite Steel© Withings

Zegarki firmy Withings miałem na oku od dawna. Zarówno ich design, jak i sama idea za nimi stojąca, wydawały mi się bardzo ciekawe. Był jednak pewien problem. W ich ofercie była wersja Aktivite Pop (ok 600 zł) oraz wersja Aktivite Sapphire (ok 1600 zł). Różnią się one tylko z zewnątrz. Ta pierwsza wygląda tandetnie i ma problem z samoczynnie tłukącą się szybką. Jeśli chodzi o drugi model, to jego cena jest moim zdaniem zupełną pomyłką. Na szczęście na tegorocznych targach CES został zaprezentowany trzeci, środkowy wariant - Withings Aktivite Steel.

Dla niecierpliwych, krótka prezentacja jego możliwości w wersji multimedialnej:

Wytrwałych zapraszam jednak na pełną recenzję tekstową.

Design i wykonanie, wygoda

Koperta wykonana jest ze stali nierdzewnej, która wraz z lekko zaobloną szybką, zapewnia konstrukcji wodoszczelność (5 ATM). Niestety szkło nie jest szafirowe, tylko organiczne, co w zegarku sportowym kosztującym około 750 zł jest moim zdaniem niedopuszczalne. Pasek w wersji Steel jest wykonany z silikonu, co wydaje się praktycznym rozwiązaniem. Na cyferblacie wydzielona została mniejsza tarczka z jedną wskazówką, pokazującą liczbę zrobionych przez nas kroków (% celu) - bardzo fajne i czytelne!

Aktivite Steel
Aktivite Steel

Wygląd to kwestia gustu. Mnie osobiście taki projekt bardzo się podoba. Jest tylko to, co naprawdę potrzebne, a zaoblona szybka dodaje tej surowej konstrukcji odrobinę finezji. Warto jednak wspomnieć, że na żywo zegarek wygląda znacznie gorzej niż na grafikach promocyjnych (niby oczywiste, ale w tym przypadku różnica jest dosyć duża). Jest on także mniejszy niż mogłoby to wynikać ze zdjęć i innych materiałów.

Aktivite Steel
Aktivite Steel

Smartwatch jest wygodny, a lekkie wybrzuszenie u dołu koperty nie jest w żadnym stopniu odczuwalne podczas noszenia.

Funkcje i możliwości

Oprócz wskazywania godziny, Aktivite pełni rolę monitora aktywności fizycznej. Wbudowany akcelerometr zlicza liczbę pokonanych kroków, a następnie poprzez Bluetooth przesyła wszystkie dane do smartfona. Co ważne, zegarek nie wymaga stałego połączenia. Powinno się jednak dokonywać synchronizacji co najmniej raz na 36 godzin.

Liczba kroków jest następnie przeliczana na pokonany dystans, czas aktywności oraz spalone kalorie. Urządzenie automatycznie rozróżnia 3 typy aktywności - chodzenie, bieganie oraz pływanie (tylko czas oraz kalorie).

Aktivite Steel
Aktivite Steel

Zegarek mierzy także długość i jakość snu. W przypadku większości smartwatchy ta funkcja nie ma zbyt dużego sensu. Po pierwsze, z powodu krótkiego czasu pracy na baterii. Po drugie, z powodu sporych rozmiarów, toporności i marnej wygody noszenia. W tym przypadku te wady nie występują. Zegarek automatycznie wykrywa moment zaśnięcia i pobudki oraz rozróżnia kilka faz snu.

Nasze statystyki można przeglądać w aplikacji Withings. Ona także przypadła mi do gustu. Jest prosta, estetyczna i funkcjonalna. Ekran główny to oś czasu przedstawiająca nasze dotychczasowe pomiary w postaci wartości liczbowej, procentu wykonania oraz miniatury wykresu. Gdy na nią klikniemy, otworzy się bardziej szczegółowy wykres ze wszystkimi danymi. Fajnym dodatkiem są odznaki z osiągnięciami. Dużą wadą natomiast - bardzo powolna synchronizacja.

Aplikacja Withings
Aplikacja Withings

Z funkcji dodatkowych warto wymienić budzik. Zegarek ma wbudowany silniczek wibracyjny, który działa całkiem skutecznie. Co ciekawe, aby sprawdzić godzinę pobudki, nie trzeba odpalać aplikacji. Wystarczy, że dwa razy stuknąć w szybkę zegarka, a wskazówki przestawią się na chwilę na wyznaczoną porę. Zmieniają one swoje położenie również po zmianie strefy czasowej. Fajny bajer, który może zaskoczyć nieobeznanych z tematem ;)

Ahh, bym zapomniał, urządzenie działa na baterii 8 miesięcy...

Subiektywnie

Rzadko zdarzają się produkty, które tak dobrze zaspokajałyby moje potrzeby. No właśnie - moje. Jestem świadom, że należę do mniejszości. Większość osób, myśląc o smart zegarku, wybiera model z ekranem dotykowym i systemem operacyjnym. Ja nie potrzebuję nieustannych wibracji na nadgarstku i spamu powiadomień. Szukałem klasycznego, minimalistycznego zegarka z technologicznym bonusem... I znalazłem. Szkoda tylko, że ma on niewielu konkurentów.

Uważam, że gdyby więcej producentów podeszło do tematu od takiej strony, mogłoby powstać naprawdę ciekawe urządzenie, którego nazwa nie gryzłaby się ze słowem "smart". No ale niestety - rynek zdominowały urządzenie pokroju Apple Watch. Podobno druga generacja ma działać dłużej na baterii... Dociągniemy do całej doby? Toż to byłaby rewolucja! ;)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)