Xiaomi, serio? Reklama Mi 10 nie mogłaby być bardziej nie na miejscu
"Nigdy nie było lepiej, więc kup nasz smartfon i rób zdjęcia", czyli Xiaomi w czasach zarazy.
01.04.2020 | aktual.: 01.04.2020 15:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cały glob walczy z pandemią koronawirusa. Liczba chorych na COVID-19 nieubłaganie zbliża się do miliona, a zmarli liczeni są w dziesiątkach tysięcy. Świat stanął u progu kryzysu gospodarczego nieporównywalnego najpewniej z niczym, co miało miejsce po II wojnie światowej. Rządy kolejnych krajów - w tym Polski - wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne ograniczenia swobód obywatelskich, byle tylko spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa.
A oto jak wygląda pogrążony w pandemii świat w oczach Xiaomi
Nie, to nie primaaprilisowy żart. To klatki wycięte z filmu promocyjnego, który został wyemitowany podczas polskiej premiery Xiaomi Mi 10. Całość do obejrzenia tutaj (od 24:25).
Ciężko wyobrazić mi sobie reklamę, która w świetle ostatnich wydarzeń byłaby bardziej nie na miejscu.
Oczywiście wiem, jak działa ta branża. Sama premiera miała miejsce pod koniec marca, ale spot został pewnie przygotowany kilka miesięcy temu, gdy o koronawirusie nikt jeszcze nie słyszał. W głowie mi się jednak nie mieści, że ktoś pomysł emisji tego klipu przyklepał.
Wydarzenie zostało przecież zorganizowane już w czasie pandemii. Było transmitowane online i po raz pierwszy odbyło się bez mediów i fanów marki, których Xiaomi ma w zwyczaju na tego typu imprezy zapraszać. Mało tego - prezentacja rozpoczęła się od przypomnienia, że firma przekazała Ministerstwu Zdrowia kilkadziesiąt tysięcy masek ochronnych i elektronicznych termometrów (co się oczywiście ceni).
Jak jednak można z jednej strony informować o pomocy udzielonej ludzkości w tych trudnych czasach, a po kilku minutach wyskoczyć z przekazem, cytuję: "Nigdy nie było lepiej, więc kup nasz smartfon i rób zdjęcia"?! Czasy, w których każdy spacer wiąże się z ryzykiem czyjejś choroby lub nawet śmierci, chyba nie są najlepszym momentem na start kampanii z takim właśnie przekazem.