YouTube Music oficjalnie. Kilka fajnych pomysłów i sporo ograniczeń

YouTube Music oficjalnie. Kilka fajnych pomysłów i sporo ograniczeń

YouTube Music
YouTube Music
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Łukasz Skałba
13.11.2015 10:48, aktualizacja: 13.11.2015 11:48

Rynek usług oferujących streaming muzyki wydaje się już wystarczająco nasycony. Spotify, Deezer, Apple Music i wiele wiele innych będzie musiało się teraz zmierzyć z zupełnie nowym graczem, który do tematu podchodzi nieco inaczej - YouTube Music.

Jakiś czas temu Google zaprezentował aplikację YouTube Kids oraz YouTube Gaming, które segregowały treści i pozwalały skupić się na tym co naprawdę chcieliśmy oglądać. Wczorajsza premiera ucieszy głównie osoby zainteresowane słuchaniem muzyki, czyli praktycznie wszystkich. Nowa aplikacja YouTube Music jest dostępna za darmo zarówno dla systemu Android, jak i iOS. Niestety oferta ta dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych, a o premierze w Polsce na razie cicho. Mimo wszystko, warto przyjrzeć się nowemu projektowi Google'a.

Na koniec każdego roku publikowany jest ranking najpopularniejszych materiałów na YouTubie... A właściwie to dwa - jeden, to ranking muzyczny, w którym znajdują się najpopularniejsze teledyski, a drugi filmowy. Fakt, że od najpopularniejszego filmu na YouTubie, więcej odsłon ma kilkaset teledysków, daje do myślenia. Ludzie uwielbiają wykorzystywać ten serwis do słuchania muzyki i z takiego samego założenia wyszedł Google, prezentując usługę, która teoretycznie konkuruje z inną usługą muzyczną tej samej firmy - Google Music.

Perfekcyjne dopasowanie?

W YouTube Music na samej górze wyświetli nam się sekcja "My station", która jest po prostu spersonalizowaną pod nas niekończącą się playlistą teledysków. Ciekawy jest jednak sposób dopasowywania utworów do naszych upodobań, gdyż YouTube nie tylko bierze pod uwagę same lajki, ale także historię oglądanychmateriałów (także w zwykłym kliencie YouTube). Większość osób ma włączone zapisywanie historii i jej praktycznie nigdy nie usuwa, a więc już na starcie będziemy mieli całkiem dobrze dopasowane treści.

YouTube Music
YouTube Music© Engadget

Niżej znajdują się stacje lub jak kto woli playlisty, oparte na danych gatunkach muzycznych oraz wykonawcach. Przy ich generowaniu YouTube także bierze pod uwagę historię odtwarzania. Mi bardzo podoba się opcja umożliwiająca ustawienie specjalnym suwakiem jak bardzo odległe od naszych upodobań mają być utwory na danej liście. Gdy będzie on znajdował się po lewej stronie, dostaniemy utwory bardzo ściśle dopasowane do naszych preferencji, a w przypadku playlisty opartej na danym wykonawcy - głównie piosenki jego autorstwa. Gdy natomiast przesuniemy suwak w prawo, dopasowania będą luźniejsze, pozwalając nam poszerzyć nasze muzyczne horyzonty. Brakowało mi czegoś takiego!

Na to czekałem!

Brakowało mi czegoś jeszcze. Do słuchania oficjalnych utworów i albumów wykorzystuję tradycyjne serwisy streamingowe takie jak na przykład Spotify. Wbrew powszechnej modzie, nie jaram się marnymi i nic nie wnoszącymi teledyskami, które praktycznie nigdy nie spełniają moich oczekiwań. Dla mnie materiał wideo powinien być uzupełnieniem, wręcz rozszerzeniem muzyki - tak żeby wspólnie te dwie rzeczy tworzyły jedno doświadczenie, spójną audiowizualną kompozycję... Mniejsza o to - jaram się czymś innym.

YouTube Music
YouTube Music© Engadget

Uwielbiam oglądać covery. Jeśli spodobała mi się jakaś piosenka, od razu wstukuje w YouTube jej tytuł z dopiskiem "cover" lub nazwą instrumentu na jakim chciałbym usłyszeć daną melodię. Jako że gram na pianinie, zdarza mi się także poszukiwać tutoriali i różnego rodzaju alternatywnych do oryginalnej aranżacji. Z YouTube Music to wszystko staje się banalnie proste. Wystarczy, że odsłuchując oryginalną piosenkę, klikniemy zakładkę "Eksploruj". Otworzy się nam wtedy lista utworów pochodnych do obecnie oglądanego, czyli jego inne wersje, łącznie z wykonaniami akustycznymi, nagraniami live z różnych koncertów oraz wspomnianymi przeze mnie coverami oraz tutorialami - coś pięknego. Jest to rozwiązanie dobre zarówno dla Google'a, bo zatrzyma nas w ten sposób na dłużej, jak i dla nas, bo treści będą lepiej posegregowane i skatalogowane tak, że korzystanie z wyszukiwarki stanie się praktycznie zbędne.

A jednak porażka...

Istnieją aranże i covery, których próżno szukać w jakimkolwiek serwisie streamingowym. Wtedy pozostaje YouTube. Chciałbym włączyć wyszukany kawałek, zgasić ekran i schować telefon do kieszeni. Niestety, wtedy filmik zostanie zapauzowany. Muszę się więc gapić na ten nic nie wnoszący kwiatek lub inny obrazek stanowiący tło dla muzycznej twórczości. Jeśli myślicie, że YouTube Music jest długo wyczekiwanym rozwiązaniem tego problemu, to się grubo mylicie. Tutaj także możemy słuchać tylko przy włączonej na pierwszym planie aplikacji. Jakaś pomyłka.

No ale jest przecież YouTube Red - powiecie. Owszem, ale im więcej wiem o YouTube Music, tym bardziej widzę, że głównym celem Google'a przy jej tworzeniu, było zwiększenie ilości wykupionych subskrypcji Red. Abonament o wysokości 10 dolarów nie tylko uwalnia od reklam na całym YouTube, ale również daje dostęp do serwisu Google Play. Jak już wspomniałem, możliwe staje się także odtwarzanie filmików w tle lub po zablokowaniu smartfona. Co ciekawe, gdy jesteśmy poza aplikacją, automatycznie włącza się specjalny tryb, który odtwarza samo audio, ograniczając pobór danych do samego dźwięku. Co więcej, gdy natrafimy na piosenkę, której teledysk ma zarysowane coś na wzór fabuły i trwa dłużej niż sama piosenka, to aplikacja (działająca w tle) automatycznie odtworzy od razu piosenkę.

Offline - innowacyjny czy ograniczony?

Co jeszcze daje subskrypcja YouTube Red? Tryb offline... działający jednak na trochę innej zasadzie niż u konkurencji. Rozwiązanie jest ciekawe, bo zakłada pełną automatykę. Nazywa się Offline Mix Tape i polega na tym, że aplikacja przygotowuje dla nas spersonalizowaną playlistę offline, która zmienia się każdego dnia, biorąc pod uwagę to, co ostatnio słuchaliśmy oraz nowości na rynku muzycznym. Za prawie każdym razem będą to więc trochę inne piosenki zapisane na dysku naszego urządzenia. Stare pozycje są na bieżąco zastępowane nowymi, lepiej dopasowanymi pod nasz gust. Ile piosenek jest przetrzymywanych w pamięci? Tyle ile ustalimy. Mamy także wpływ na to, czy będą to pliki z wideo, czy tylko audio.

Jak dla mnie jest to bardzo fajna opcja, bo z organizacją i gospodarowaniem przestrzenią dyskową jest u mnie kiepsko i często znajduję u siebie pliki, w tym przypadku muzyczne, których słuchałem ostatni raz kilka lat temu i które już dawno powinny zostać usunięte. Warto wiedzieć, że już niedługo YouTube mi w tym pomoże.

Z drugiej strony to, że YouTube Music nie umożliwi żadnej innej opcji zapisywania materiałów do offline, jest karygodne. Każdy ma kilka ulubionych kawałków, których słucha często i które aż prosi się mieć na dysku twardym telefonu. Nawet z abonamentem Red nie będzie to w tym przypadku możliwe. Mamy tylko wyżej opisaną inteligentną playlistę offline. Doceniam pomysł, ale nie rozumiem, dlaczego zrezygnowano z alternatywnego i sprawdzonego rozwiązania, które w żaden sposób nie kolidowałoby z playlistą.

Subiektywnie

YouTube Music to usługa, która wprowadza kilka fajnych nowości, których mi osobiście brakowało - nawet nie w serwisach streamingowych, ale bardziej na tradycyjnym YouTubie. Funkcja eksplorowania materiałów związanych z oficjalną piosenką takich jak występy live, tutoriale, remixy czy covery zapowiada się świetnie, a suwak pozwalający na ustalenie ścisłości dopasowania utworów pod nasz gust to coś, czego brakuje mi u konkurencji. Fajnie prezentuje się również smart playlista offline.

Niestety większość wyżej wymienionych funkcji traci sens, jeśli nie mamy wykupionej subskrypcji YouTube Red. Bez niej nie możemy nawet wyłączyć aplikacji, ani zgasić ekranu telefonu, bo muzyka od razu zostanie zapuzowana. Obecne są także reklamy oraz inne mniej lub bardziej denerwujące ograniczenia. Wniosek z tego taki, że jeśli YouTube Music, to tylko z subskrypcją Red.

*Źródło: Engadget

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)