Z wizytą w Tequilla Games - twórców EarthCore: Shattered Elements

Z wizytą w Tequilla Games - twórców EarthCore: Shattered Elements

EarthCore: Shattered Elements
EarthCore: Shattered Elements
Źródło zdjęć: © Tequilla Mobile
Michał Mynarski
16.10.2014 11:50, aktualizacja: 16.10.2014 13:50

Pod koniec września miałem przyjemność odwiedzić niewielkie studio deweloperskie we Wrocławiu - Tequila Games - oraz zapoznać się z ich najnowszą i najbardziej ambitną produkcją - EarthCore: Shattered Elements.

Obraz
© fot. Kasia Dudek

Studio znajduje się w kamienicy przy jednej z najbardziej reprezentatywnych ulic prowadzących do wrocławskiego rynku. W środku znajdziemy kilka pomieszczeń, gdzie pracują graficy, programiści czy testerzy. W biurze panuje luźna, kameralna atmosfera, a pracownicy kręcą się od pokoju do pokoju wymieniając się pomysłami i zgłaszając poprawki.

Twórcy ze stolicy dolnego śląska maja w portfolio już dwie produkcje - BattleFriends at Sea (wariacja na temat gry w statki) oraz Fantasy Kingdom Defense HD, który jest oczywiście reprezentantem gatunku Tower Defense. Od tego czasu z Tequila Mobile został wydzielony dział odpowiedzialny głownie za gry (stąd Tequila Games), którego pierwszą próbą po rebrandingu będzie właśnie EarthCore.

Deadline'y gonią, graficy od pracy oderwać się nie mogą
Deadline'y gonią, graficy od pracy oderwać się nie mogą© fot. Kasia Dudek

E:SE to karcianka w świecie fantasy z rozbudowanym trybem single- oraz multiplayer. Grę współtworzy Michał Oracz, jeden z najbardziej uznanych polskich twórców gier planszowych. Ma on wymierny wpływ nie tylko na samą logikę gry, ale również pozostałe jej elementy.

Tryb Fabularny
Tryb Fabularny© Tequilla Games

Single Player

Tryb fabularny podzielony jest na księgi, ten zaś na rozdziały, które są mapami z poszczególnymi zadaniami lub, jak kto woli, pojedynkami. Historia opowiada o wojowniku wracającym w rodzinne strony, gdzie zastaje spustoszone miasto oraz część mieszkańców uwięzionych w zamkniętych w katakumbach pod aglomeracją kokonach. Podczas naszej przygody z E:SE przyjdzie nam rozwikłać tę zagadkę oraz stoczyć wiele, jeżeli wierzyć twórcom, ekscytujących pojedynków. Gra utrzymana jest w klimacie dark fantasy i emanuje tym głównie za sprawą rysunkowej, ale mrocznej oprawy, która pełna jest ciemnych barw przeszytych jaskrawymi akcentami. Taki styl ma stać w opozycji do bajkowego wręcz HearthStone i z tego faktu twórcy artystycznej części produkcji są bardzo dumni.

Mechanika

Pojedynki to kwintesencja karcianek i nie inaczej jest w tym wypadku. Te opierają się o wariację zasady “papier, kamień, nożyce”. Jak sugeruje tytuł gry, główną rolę w rozgrywce odegrają żywioły, które w wiadomy sposób na siebie oddziałują i wybaczcie, ale nie widzę potrzeby tłumaczenia, iż “ogień pokonuje wodę”. Myślę, że większość czytelników Komórkomanii swój epizod z Tazosami i pochodnymi ma już za sobą :)

Podczas pojedynku na stole łącznie pojawia się sześć kart, po trzy od każdego gracza. Celem gry jest zbicie puli życia przeciwnika do zera, a osiągamy to przez wygrywanie mniejszych walk pomiędzy kartami, które na stole leżą naprzeciw siebie. Każda z kart jest obdarzona tzw. ryzykiem, a ich suma jest odejmowana właścicielowi przegranej karty. Jeżeli dochodzi do remisu, punkty te są kumulowane na rzecz kolejnej rundy, co zwiększa dynamikę gry - czasem jednym strzałem tego typu można zakończyć grę już w drugiej turze.

Gameplay
Gameplay© Tequilla Games

To banalnie prosta, a zarazem naprawdę wciągająca mechanika. Pojedynki mogą trwać od trzech do nawet kilkunastu rund, bądź wyczerpania kart w decku (podobno takie właśnie rozgrywają się pomiędzy deweloperami, ale wiecie - to programiści, inna percepcja).

Oczywiście sama mechanika to dopiero początek. Karty albowiem nie tylko przynależą do jakiegoś elementu, ale również reprezentują odpowiednie frakcje (magowie, wojownicy, złodzieje), które zależnie od naszego wyboru determinują taktykę (karty frakcji, do której należy gracz posiadają obniżone ryzyko). Mamy też skille oraz totemy, czyli specjalne umiejętności, które wprowadzają sporo zamieszania na arenie. Dzięki nim będziemy mogli np. zamienić karty stronami (gdy wiemy, że nasza przegra) lub nadać naszej karcie element jej sąsiadki. Możliwości jest naprawdę sporo, a ja widziałem tylko ich skrawek.

Czymże byłaby karcianka bez możliwości tworzenia (crafting) własnych kart? By to zrobić, musimy posiadać odpowiednią bazę, czyli kartę herosa, które występują np. bez żadnych specjalnych umiejętności. Dodajemy wtedy określoną liczbę kart najemników z daną umiejętnością, by wyposażyć naszego kraftowanego bohatera w wybranego skilla. Deweloper zapewnia, że po premierze gra będzie oferowała nawet pół miliona kombinacji, więc będzie w czym wybierać.

Crafting
Crafting© Tequilla Games

Multi Player, dodatki

Oprócz trybu dla jednego gracza w grze znajdzie się również multiplayer z trzema opcjami pojedynków:

  • rankingowymi, gdzie znajdziemy wszystko, co w prawdziwej konkurencji się liczy z punktami doświadczenia, matchmakingiem, ligami i dywizjami na czele;
  • towarzyskimi (Friendly), gdzie nie znajdziemy żadnych ograniczeń;
  • casualowymi, w którym będziemy mogli wypełniać mini-zadania pokroju “ułóż trzy dane karty obok siebie”.

Ponadto deweloperzy obiecują Marketplace, gdzie będziemy mogli kupić zestawy kart (boostery) oraz avatary powiązane z frakcjami. Jest również kopalnia, element ekonomiczny gry, gdzie najprościej rzecz ujmując będziemy farmić swoją wirtualną walutę. Ciekawostką za to może być “pułapka”, którą zastawiamy na daną godzinę, w której przyjdzie nam odebrać to, co zostało złapane - im później po naszą nagrodę się upomnimy tym gorsza ona będzie.

Obraz
© fot. Kasia Dudek

Jest jeszcze jedna rzecz, którą chciałem Wam przedstawić. W odmętach zaułku programistów w Tequilla Games powstaje jeden z najistotniejszych elementów EC:SE - Edytor. Od strony technicznej pozwala on na dużo łatwiejsze tworzenie potężnych treści tj. kampanie single-player, rozdziały, pojedyncze misje czy nowe karty oraz testowanie ich przed wdrożeniem. Całość ułatwiają trzy środowiska, na których pracują programiści, a schemat działania jest bardzo podobny do tego, jak tworzy się naprawdę duże, wieloplatformowe sieciowe usługi.

Użytkownicy również na tym skorzystają; by wprowadzić do gry nową zawartość twórcy nie będą wymuszać aktualizacji na graczach. Te duże przez App Store będą zarezerwowane dla dużych update’ów dodających np. nowe tryby czy w sposób kluczowy zmieniających samą grę. Te mniejsze, dodające nowe wyzwania czy zestawy kart będą odbywały się poza sklepem Apple’a, podobnie jak to jest zrobione np. w przypadku Real Racing 3.

Gra na pewno pokaże się na urządzenia z Apple A6, a więc iPad 3,5, iPad Air oraz Mini z Retiną. Deweloperzy walczą o wsparcie również dla A5 co pozwoliłoby włączyć do grupy również iPada 2, 3 oraz Mini pierwszej generacji, ale w tej kwestii “nic nie obiecują”. No i kwestia RAMu - podobno 1GB strasznie daje im się w znaki.

Kodzenie z uśmiechem na ustach - tylko przed obiektywem!
Kodzenie z uśmiechem na ustach - tylko przed obiektywem!© fot. Kasia Dudek

Na pytanie, co z “Metal” odpowiedź była krótka - przejdziemy wraz z Unity 3D, bo to na tym silniku gra powstaje. A z tego co wiadomo ma to się zdarzyć już wkrótce, a dokładniej wraz z premierą wersji 5.0.

EarthCore: Shattered Elements jest kawałkiem naprawdę wciągającego kodu - tyle mogę napisać po ograniu kawałka gry w siedzibie Tequilla Games. Widać, że produkcja jest największym projektem w historii studia i że każdy z jej twórców zdaje sobie z tego sprawę. Co najważniejsze - EC:SE jest przyjazny dla mniej zaznajomionych z karciankami graczy, wręcz otwiera się na tego typu użytkowników. Jednocześnie ilością możliwości, rozbudowaniem oraz poważnym podejściem do trybu multi może zachęcić do siebie wyjadaczy z HearthStone'a.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)