Zapomnij o eSIM, bo już jest coś lepszego. iSIM zmienia wszystko
iSIM to nowy standard, który w przyszłości ma szansę całkowicie wyprzeć fizyczne karty SIM. Qualcomm, Vodafone i Thales pokładają w nim wielkie nadzieje.
19.01.2022 | aktual.: 19.01.2022 15:38
Wiem, wiem. O potencjale wyparcia fizycznych kart SIM mówiło się już w kontekście standardu eSIM. I faktycznie na rynku znajdują się już smartfony, które pozwalają korzystać z sieci komórkowej bez konieczności umieszczania w telefonie jakiejkolwiek karty.
Problem w tym, że eSIM wymaga umieszczenia na płycie głównej dodatkowego czipu. To nie tylko dodatkowy koszt, ale i komplikacja; konieczne jest zagospodarowanie odpowiedniej przestrzeni już na etapie projektowania smartfonu.
Od kilku lat czipy eSIM można znaleźć głównie w iPhone'ach, topowych samsungach, niektórych smartwatchach z górnej półki i pojedynczych urządzeniach innych marek. Na tle całego rynku jest to jednak garstka produktów, dlatego już teraz myśli się o technologii, która mogłaby się cieszyć większym zainteresowaniem producentów i operatorów.
iSIM to zintegrowana karta SIM, która ma wiele zalet
"I" jest w nazwie nowego standardu skrótem od "integrated". Mowa bowiem o module, który jest zintegrowany bezpośrednio z głównym procesorem urządzenia.
iSIM opracowywany jest we współpracy operatora Vodafone z firmami Qualcomm oraz Thales. Ma błogosławieństwo organizacji GSMA, która zajmuje się standaryzacją technologii telekomunikacyjnych.
Twórcy przekonują, że na popularyzacji standardu iSIM zyskają wszyscy: konsumenci, operatorzy i producenci sprzętu. Główne zalety to:
- możliwość korzystania z wielu planów operatorskich na jednym urządzeniu bez konieczności korzystania z fizycznych kart SIM;
- brak konieczności kupowania i umieszczania w telefonie jakiegokolwiek dodatkowego komponentu;
- możliwość udostępniania klientom planów taryfowych w ramach tej samej infrastruktury, na której od lat działa eSIM;
- zapewnienie łączności komórkowej nawet urządzeniom, w których umieszczenie standardowej karty SIM jest trudne lub niemożliwe choćby z racji gabarytów.
Warto podkreślić, że operatorzy, którzy zbudowali już infrastrukturę eSIM, są już gotowi do wdrożenia standardu iSIM. W Polsce są to sieci Orange, T-Mobile (tylko klienci biznesowi) oraz Plus.
iSIM nie istnieje tylko na papierze. Twórcy mają już działające rozwiązanie
W Europie odbyła się już pierwsza publiczna prezentacja standardu iSIM. Wykorzystano telefon Samsung Galaxy Z Flip 3 ze specjalnie zmodyfikowanym Snapdragnem 888.
Następny krok? Komercjalizacja. Można oczekiwać, że moduły iSIM zostaną zintegrowane z nadchodzącymi układami Snapdragon, choć żadne konkretne terminy jeszcze nie padły.
Jeśli popularyzacja standardu się powiedzie, za kilka lat wykupienie planu taryfowego operatora będzie możliwe z poziomu aplikacji na telefonie. Koniec z żonglowaniem kartami SIM.
iSIM zdaje się mieć dużo większe szanse na sukces niż eSIM. Widać to po tym, co się działo z 5G
Początkowo zapewnienie telefonowi łączności 5G wymagało implementacji dodatkowego modemu, na co decydowano się jedynie w przypadku pojedynczych telefonów. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy modemy 5G zaczęły być integrowane z popularnymi procesorami; najpierw flagowymi, później tańszymi.
Efekt? Popularność sieci nowej generacji gwałtownie wystrzeliła. Czy producenci tego chcieli, czy nie, ich telefony były kompatybilne z 5G. A skoro rynek został nimi zalany, operatorzy zaczęli chętniej inwestować w rozwój infrastruktury. Niedawno Plus chwalił się, że zasięgiem objął już ponad połowę Polaków, co przebiło jego najśmielsze plany.
eSIM znajduje się teraz na etapie, na którym 2-3 lata temu było 5G. Producenci nie kwapią się do sięgania po dodatkowe czipy, bo popularność tej technologii jest niska. Operatorzy nie kwapią się do inwestowania w eSIM, bo brakuje telefonów. Tworzy się błędne koło.
iSIM to szansa na zmiany. Jeśli czip zostanie zintegrowany np. ze Snapdragonem 8 Gen 2 i innymi układami, nagle na rynek trafią miliony smartfonów, które nie wymagają do działania fizycznej karty SIM i które można podpiąć pod kilka planów taryfowych na raz. Jeśli to nie da operatorom motywacji do działania, to już chyba nic tego nie zmieni.