Smartfon ZTE nie będzie miał aparatu. Wbrew pozorom to jego zaleta i nie, nie chodzi o cenę

Ostatni raz używałem komórki bez aparatu jakieś 12-13 lat temu. Od dawna jest to element wyposażenia nawet najtańszych słuchawek, co nie oznacza, że na rynku nie ma już miejsca dla smartfonów bez aparatów.

W bazie chińskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego TENAA pojawił się nowy smartfon ZTE o kodowym oznaczeniu S3003. Specyfikacja? Typowa średnia półka. 5-calowy ekran 720p, czterordzeniowy procesor z zegarem 1,5 GHz i 1 GB RAM-u. Urządzenie wyróżnia się jednym - brakiem aparatu zarówno na przednim jak i tylnym panelu.

Dlaczego ZTE zdecydowało się na taki krok? Czyżby postanowiło zaoszczędzić na produkcji, aby zbić cenę produktu do jak najniższego poziomu? Cóż, smartfon nie ujrzał jeszcze światła, więc nie wiem, jak będzie pozycjonowany, ale na rynku jest już kilka podobnych telefonów, które pozbawione są aparatów z jednego prostego powodu.

W wielu miejscach powstają rzeczy, których z różnych względów nie mogą zobaczyć nieupoważnione osoby. Przykładów nie trzeba szukać daleko - gdzieś tam na świecie w pokojach bez okien spoczywają już prototypy Galaxy S7 i iPhone'a 7, a miliony Chińczyków składają urządzenia, które zobaczymy za kilka miesięcy. Chyba nie myślicie, że ponad milion pracowników fabryk Foxconna biega między niezaprezentowanymi iPhone'ami, Kindle'ami i konsolami z aparatami w kieszeniach?

W takich miejscach pracownicy albo mają zakaz wnoszenia telefonów, albo na obiektywy aparatów naklejane są specjalne tasiemki, które zdejmowane są dopiero po opuszczeniu miejsca pracy. Nietrudno sobie wyobrazić, że na dłuższą metę jest to uciążliwe, dlatego telefon bez aparatu to dla takich osób świetna opcja. Podobne urządzenia od dawna produkuje zresztą kilku azjatyckich producentów takich jak iNO czy Phicomm.

Jest to jedna z nielicznych sytuacji, gdy braki w wyposażeniu można uznać za zaletę, ale wbrew pozorom zapotrzebowanie na takie produkty istnieje.

Źródło: TENAA via Phone Arena