Zuk to stworzona przez Lenovo nowa marka smartfonów, która może namieszać na rynku
Jeśli miałbym wymienić Wam wszystkie chińskie firmy zajmujące się produkcją smartfonów, to pewnie nie znałbym nawet połowy. Będąc w Chinach na straganach i marketach technologicznych widziałem marki, który nawet nie znajdziemy w anglojęzycznym internecie. A teraz dołącza do nich nowy twór o nazwie Zuk, ale akurat tę nazwę warto zapamiętać.
21.06.2015 | aktual.: 21.06.2015 16:19
Lenovo to bezsprzecznie jedna z większych firm technologicznych na świecie, ale jak inni producenci smartfonów z Państwa Środka zmaga się z pewnym problemem, który nazywa się Xiaomi. Jak wiecie, wspomniana firma oferuje telefony ze świetną specyfikacją w dużo niższej cenie niż konkurencja. Jest to kłopot, ponieważ firmy jak Lenovo, ZTE czy Huawei są na zupełnie innym etapie i drastyczne obniżenie cen ich urządzeń niekoniecznie odbiłoby się dobrze pod względem finansowym i wizerunkowym. Teoretycznie jest to sytuacja patowa, ponieważ walka z Xiaomi bez zmiany strategii mogłaby okazać się tragiczna w skutkach, a jednocześnie ogromne zniżki nie wchodzą w grę.
Rozwiązanie znalazł Huawei, który częściowo wyodrębnił markę Honor. Ostatnio na nasz rynek trafił model 4C i podobnie jak reszta produktów z tej serii ma on przyciągnąć klientów atrakcyjną ceną i dobrą specyfikacją. To jest sensowny sposób na walkę z Xiaomi i wie o tym również Lenovo, które powołało do życia nową markę telefonów o nazwie Zuk.
Jak informuje leiphone.com, chiński gigant razem z firmą Qihoo 360, która zajmuje się bezpieczeństwem internetowym i oprogramowaniem antywirusowym, stworzył markę Zuk. Jej celem jest tworzenie topowych smartfonów, które będą pracować pod kontrolą systemu Cyanogen OS. Brzmi to trochę jak początek OnePlusa, który również na początku oferował jedynie tę modyfikację systemu, a dopiero od kilku tygodni użytkownicy mogą sięgnąć także po OxygenOS.
Pierwszym smartfonem nowej firmy ma być Zuk Z1 i na razie nie wiadomo o nim zbyt wiele. Ma on być flagowcem i zostanie pokazany w drugiej połowie tego roku, a oprócz Cyanogena jego zaletą ma być duża bateria oraz czytnik linii papilarnych. Nie wiadomo, kiedy dokładnie trafi on na rynek, jaka będzie jego cena oraz czy w ogóle pojawi się poza Chinami. Można za to śmiało stwierdzić, że jest to dobry ruch Lenovo.
Tak jak pisałem na początku, giganci rynku czują oddech Xiaomi na karku, które jest jednym z największych producentów na świecie, chociaż działa na razie tylko w wybranych krajach azjatyckich. Tworzenie takich marek jak Honor czy właśnie Zuk ma wyhamować ten rozwój. Jeśli Lenovo rzeczywiście pokaże interesującego smartfona w dobrej cenie szybko może ona znaleźć wierne grono fanów. Szczególnie, że już od początku dostanie bardzo lubianego Cyanogena, dzięki czemu ta marka szybko może stać się drugim OnePlusem.
Źródło: leiphone.com via gsmarena.com