Zwykłe komórki przeżywają drugą młodość, a ich sprzedaż rośnie. Oto przyczyna
Sprzedaż tradycyjnych komórek rośnie szybciej niż sprzedaż smartfonów. Niemożliwe? A jednak.
20.08.2018 | aktual.: 20.08.2018 14:39
Zwykłe komórki wciąć cieszą się ogromną popularnością
Natknąłem się na artykuł opublikowany na łamach Sky News, który dotyczy wyników sprzedaży tzw. feature phone'ów. Autor tekstu przywołuje badania Counterpoint Research, z których wynika, że w całym 2017 roku na rynek trafiło:
- 1,55 mld smartfonów (2-procentowy wzrost względem roku 2016);
- 450 mln zwykłych komórek (5-procentowy wzrost względem 2016).
Autor tekstu wysnuł tezę, że sprzedaż komórek wzrosła po raz pierwszy od lat, bo ludzie mają dość smartfonów, a feature phone'y traktują jako ucieczkę od mediów społecznościowych. Osobiście się z tą tezą nie zgadzam. Nie zgadzają się z nią zresztą sami twórcy raportu.
Główna przyczyna wzrostu to wysyp komórek z 4G
Smartfony to prawdopodobnie najszybciej rozwijająca się kategoria produktów. Kolejne modele z generacji na generację stają się wyraźnie lepsze. Z komórkami jest jednak inaczej.
Jeśli chodzi o feature phone'y, można powiedzieć, że czas stanął w miejscu. Choć - według szacunków Counterpoint Research - korzystają z nich blisko 2 mld osób, ci niekoniecznie mają powód do przesiadki. Komórka z 2016 roku wcale nie jest dużo lepsza od komórki z roku 2006.
4G wnosi do świata komórek nową jakość
W roku 2017 nastąpił prawdziwy wysyp feature phone'ów 4G. Takie komórki - choć w dalszym ciągu proste i przystępne cenowo - pozwalają korzystać z szybkiego internetu, serwisów społecznościowych i popularnych komunikatorów.
Operatorom bardzo zależy na popularyzacji takich telefonów, gdyż:
- 4G to perspektywa sprzedaży większej liczby usług w ramach abonamentu;
- utrzymywanie leciwej infastruktury 2G przestaje być opłacalne.
W krajach rozwijających się operatorzy stają na rzęsach, by zachęcić klientów do kupna urządzeń 4G. W Indiach niektórzy z nich oferują darmowe połączenia VoLTE.
Counterpoint Research wskazuje, że w 2016 roku na rynek trafił niespełna milion komórek 4G. W roku 2017 miało to być już 60 milionów. Wzrost popularności jest zatem gigantyczny.
Duża w tym zasługa systemu KaiOS
KaiOS to system bazujący na uśmierconej przez Mozillę platformie Firefox OS. Pozwala on uzbroić komórki w łączność LTE, Wi-Fi oraz GPS, czyli funkcje dotychczas w tanich feature phone'ach niespotykane. Na telefonach 4G korzystać można także z popularnych komunikatorów, nawigacji i innych internetowych apek.
Choć platforma ujrzała światło dzienne niedawno, bo w roku 2017, zdążyła odnieść niemałe sukcesy. Przed kilkoma miesiącami w jej rozwój zainwestował nawet Google. Gigant wyłożył 22 mln dolarów, by upewnić się, że na komórkach z KaiOS-em obecne będą jego usługi - Wyszukiwarka, Mapy, YouTube oraz Asystent.
To właśnie KaiOS napędza Nokię 8110 4G.
Swoją drogą Nokia także ma swój udział w popularyzacji komórek
Rok przed odświeżonym modelem Nokii 8110 premierę miała nowa wersja 3310, czyli prawdopodobnie najbardziej kultowa komórka w historii firmy. HMD Global uczynił z tego telefonu dźwignię marketingową. Wiele osób kupiło go z sentymentu.
Do tego Finowie sprytnie pozycjonują swoje feature phone'y na różnych rynkach. Nokia 3310 4G w jednych krajach promowana jest jako tani telefon z internetem, a w innych jako przenośny router, z którego w można dzwonić.
Francisco Jeronimo z firmy analitycznej IDC wskazuje, że w 2017 roku Nokia dostarczyła 59,2 mln komórek, zostając tym samym liderem w Europie.
Google stara się walczyć z komórkami
Rosnąca sprzedaż zwykłych telefonów to trend, który - za sprawą wysypu modeli 4G - prawdopodobnie będzie się utrzymywał w kolejnych latach. Osoby o mniej zasobnych portfelach oraz zwolennicy komórek w końcu mają dobry powód do przesiadki. Z tego powodu własną komórkę wypuściło nawet Xiaomi, które dotychczas miało w swoim portfolio wyłącznie smartfony.
Google z jednej strony inwestuje w KaiOS, by coś na konkurencyjnej platformie ugrać, a z drugiej z nią walczy. Android Go, czyli okrojona wersja systemu dla tańszych urządzeń, to właśnie próba wyciągnięcia ręki po portfele tych osób, którym telefony 2G przestają wystarczać.
Tak czy inaczej, komórki rosną w siłę, ale nie ma to nic wspólnego z tym jakoby ludzie mieli dość smartfonów. Jest wręcz przeciwnie - dzięki 4G komórki po raz pierwszych w historii zbliżyły się funkcjonalnie do smartfonów.