Tablica szkolna to świetne narzędzie, nie tylko do torturowania uczniów i publikowania nikomu niepotrzebnych ogłoszeń firmowych. Ten genialny w swojej prostocie sprzęt można wykorzystać w celu wspólnej pracy nad projektami dowolnego typu lub przeprowadzania burz mózgów. Aczkolwiek w epoce Web 2.0 korzystanie z "analogowej" tablicy jest już trochę nie na czasie.
Tablica szkolna to świetne narzędzie, nie tylko do torturowania uczniów i publikowania nikomu niepotrzebnych ogłoszeń firmowych. Ten genialny w swojej prostocie sprzęt można wykorzystać w celu wspólnej pracy nad projektami dowolnego typu lub przeprowadzania burz mózgów. Aczkolwiek w epoce Web 2.0 korzystanie z "analogowej" tablicy jest już trochę nie na czasie.
Miłośnicy społecznościowych serwisów internetowych mogą użyć między innymi z wirtualnych tablic, które umożliwiają wspólną pracę (rysowanie, zamieszczanie zdjęć i plików w dowolnym formacie) osobom mającym kontakt jedynie przez sieć. Taka forma współdziałania jest na pewno bardziej stymulująca niż korzystanie z repozytorium plików lub systemu zarządzania dokumentami.
Niestety, na razie takie wirtualne tablice nie zadomowiły się jeszcze na dobre w komórkach. Pisałem już o projekcie ShareYourBoard, który pozwala na wykonanie zdjęcia tablicy szkolnej, automatycznie poprawiając przy tym jakość fotografii i rozsyłając ją pocztą elektroniczną. Użytkownicy telefonów z Symbianem mogą natomiast skorzystać z narzędzia, które zamieni ekran (dotykowy) w tablicę. Jest nim darmowy program Blackboard Lite Touch, dostępny w sklepie Ovi Store.
Niestety, aplikacja ta to w zasadzie program do robienia notatek pismem odręcznym. Cofamy się więc do epoki Palm OS, które posiadało analogiczną funkcję. W wersji płatnej dostępna jest wprawdzie funkcja współdzielenia obrazu z tablicy, ale sprowadza się ona do rozsyłania grafik pocztą elektroniczną. Gdzie są wirtualne tablice z prawdziwego zdarzenia, na urządzenia mobilne?
Źródło i zrzutka: Ovi Store