Mało Google'a w Google'u. A będzie jeszcze gorzej

We wrześniu firmy HTC i Google podpisały porozumienie, na mocy którego wyszukiwarkowy gigant przejął część tajwańskich inżynierów i zyskał dostęp do opracowanych przez firmę technologii i patentów. Wzajemny wpływ obu marek na własne produkty jest teraz widoczny bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie jestem pewien, czy to dobrze.

Mało Google'a w Google'u. A będzie jeszcze gorzej
Miron Nurski

02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 14:40

Mało Google'a w Google'u

Smartfony z rodziny Pixel promowane są hasłem "Made by Google", które pojawia się przy większości materiałów promocyjnych. Tak też nazywa się oficjalna witryna poświęcona produktom Google'a.

Obraz

W przypadku Pixeli pierwszej generacji wielu komentatorów zwracało uwagę na to, że "Made by Google" to pusty slogan, bo nie czuć, że to smartfony zaprojektowane od podstaw przez Google'a. Ciężko się z tym nie zgodzić. Istnieje zresztą wiele poszlak wskazujących na to, że Pixel to smartfon stworzony w zaledwie 9 miesięcy w oparciu o jeden z rozwijanych przez HTC prototypów.

Podobieństwo Pixela do HTC One A9 to nie przypadek
Podobieństwo Pixela do HTC One A9 to nie przypadek

Wiele osób przymykało na to oko licząc na to, że wkład Google'a w kolejne Pixele będzie już większy. Cóż, biorąc pod uwagę wspomniane porozumienie, specjalnie bym na to nie liczył.

Google'owi ciężko będzie czymś zaskoczyć

Dzięki transakcji opiewającej na 1,1 mld dolarów, Google otrzymał dostęp do własności intelektualnej HTC. Portfolio patentowe HTC jest imponujące i można być pewnym, że gigant chętnie będzie z niego korzystał. Już zresztą korzysta.

Wiadomo już, że Pixele 2 będą miały funkcję Active Edge - wykrywająca dotyk ramka pozwoli za pomocą ściśnięć aktywować wybrane funkcje. Dokładnie tak samo działa Edge Sense w HTC U11.

Zawsze o krok za Tajwańczykami?

Z jednej strony dzięki wspomnianemu porozumieniu Google znacząco umocnił swój dział sprzętowy. Z drugiej mówimy o potężnej firmie z aspiracjami do walki z Apple'em, która skazała się na pozostanie w technologicznym cieniu relatywnie małej firmy z Tajwanu. Jasnym jest przecież, że HTC - które wciąż pozostaje niezależną firmą - wszystkie nowe rozwiązania będzie w pierwszej kolejności implementować we własnych telefonach.

Jeśli wszystkie przyszłe Pixele będą bazować na tym, co kilka miesięcy wcześniej pokazało HTC, Google'owi ciężko będzie czymś zaskoczyć. Rzadko będzie miał też okazję krzyknąć "pierwszy!", co jest przecież szalenie istotne na tym rynku.

Oczywiście Google ma też sporo własnych technologii, ale...

Nie będzie oczywiście tak, że wszystkie nowe Pixele będą smartfonami HTC z przyklejonym innym logo. Gigant rozwija własne rozwiązania, w tym takie bazujące na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym.

Mówi się, że w Pixelu 2 może się pojawić zapowiadana od miesięcy technologia Google Lens, dzięki której aparat telefonu będzie w stanie precyzyjnie rozpoznawać obiekty i miejsca czy "przepisać" hasło do Wi-Fi ze zdjęcia. To może być niezła lokomotywa marketingowa.

Niemniej możemy być pewni, że wpływ własności intelektualnej HTC na produkty Google'a będzie zauważalny. Nijak nie pasuje mi to do wizerunku "Made by Google", który firma tak desperacko stara się zbudować.

Żeby było zabawniej - HTC w tym samym czasie czerpie garściami z Pixeli

Wpływ Google'a i HTC na produkty tych firm jest dwustronny. Już w 2016 roku HTC przeprowadziło spore czystki i uśmierciło wiele rozwijanych przez siebie aplikacji, które dublowały funkcjonalność rozwiązań Google'a. Tajwańczycy mocno podkreślali to podczas prezentacji HTC 10.

Obraz

Jak dowiedział się programista LlabTooFeR‏, interfejs kolejnej wersji nakładki Sense ma do złudzenia przypominać Pixel Launchera. Podobnie jak w smartfonach Google'a, szuflada aplikacji ma być rozwijana od dołu.

Mimo więc, że HTC pozostaje niezależną firmą, a Google oficjalnie sam projektuje swoje urządzenia, różnice między telefonami obu marek coraz bardziej się zacierają.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)