OnePlus chce zadbać o prywatność użytkowników. Smartfony będą gromadzić mniej danych

Smartfony OnePlusa wywołały spory rozgłos w mediach, gdy okazało się, że gromadzą i wysyłają do siedziby firmy wiele prywatnych danych użytkowników. Na reakcję Chińczyków nie trzeba było długo czekać.

OnePlus 5
OnePlus 5
Źródło zdjęć: © OnePlus
Miron Nurski

16.10.2017 | aktual.: 16.10.2017 21:40

Carl Pei - współzałożyciel OnePlusa - wydał oświadczenie dotyczące gromadzenia danych użytkowników. Poza marketingowym bełkotem o tym, jak ważna jest dla niego prywatność klientów, znalazło się kilka ważnych informacji i konkretna obietnica poprawy.

Pei zauważa, że zbierania i analiza danych związanych z tym, w jaki sposób wykorzystywane są smartfony, to normalna praktyka mająca na celę poprawę jakości produktów. To akurat prawda. Nie ma chyba producenta, którego nie interesuje, ile czasu jego klienci poświęcają na przeglądanie sieci, ile razy odblokowują ekran w ciągu dnia czy jak często używają latarki. Takie informacje pozwalają skroić telefon pod faktyczne potrzeby konsumentów.

Jednocześnie Pei przyznaje, że kilka rzeczy można było zrobić inaczej i zapowiada zmiany.

Po pierwsze - jawne zbieranie danych

Obecnie smartfony OnePlusa ukrywają przed użytkownikiem fakt, że wiele danych jest zbieranych i przesyłanych. Uwagę na to w swoim tekście zwrócił Mateusz.

OnePlus nie jest jedyną firmą, która po cichu zbiera dane na temat sprzedanych urządzeń i sposobu ich wykorzystania. Chińczycy chcą jednak uchodzić za firmę dbającą o potrzeby użytkowników, więc powinni sprawy zbierania informacji załatwiać w sposób w jawny. Tym bardziej, że wśród skupionej dookoła marki społeczności znajdzie grupa użytkowników, która dobrowolnie zgodzi się na to.

Jeszcze przed końcem października wszystkie smartfony z systemem OxygenOS mają dostać aktualizację, która doda do wstępnej konfiguracji prośbę o udostępnienie niektórych danych. Użytkownik ma być poinformowany, dlaczego producentowi na tym zależy i w jaki sposób pomoże to poprawić jakość produktów.

Po drugie - mniejsza ilość gromadzonych danych

Chińczycy zostali przyłapani na tym, że ich urządzenia przesyłają także prywatne informacje, które ciężko uzasadnić chęcią dopieszczenia jakości usług. Firma odniosła się także do tego problemu.

Pei obiecuje, że numery telefonów, adresy MAC czy dane sieci Wi-Fi nie będą więcej gromadzone.

Takie podejście do klientów mi się podoba

OnePlus po raz kolejny udowadnia, że potrafi słuchać swoich użytkowników. Firma zaliczyła małą wizerunkową wpadkę, ale w dosłownie kilka dni przyznała się do błędu i przygotowała rozwiązanie. Brawo!

Oby więcej firm miało jaja, by zachować się podobnie w tego typu sytuacjach.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)