Ekran Moto Z2 Force jest odporny na stłuczenia, ale niekoniecznie na... odklejenia
Nietłukący się przedni panel wydaje się bardzo praktycznym rozwiązaniem, ponieważ to właśnie ekrany są elementami smartfonów najbardziej podatnymi na uszkodzenia. Część użytkowników modelu Moto Z2 Force zauważyło jednak pewną wadę paneli tego typu.
07.02.2018 | aktual.: 07.02.2018 16:15
Technologia ShatterShield jest znakiem rozpoznawczym wariantów smartfonów Moto oznaczonych jako "Force" (sprzedawanych zarówno pod marką Motoroli, jak i Lenovo). Pod nazwą tą kryje się złożona z kilku warstw tworzywa sztucznego powłoka chroniąca ekran, która ma być nie do rozbicia.
W teorii brzmi to świetnie. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę rosnące rozmiary ekranów w smartfonach. W praktyce jest jednak gorzej i nie chodzi tylko o miękkość tworzywa, która sprawia, że powierzchnię o wiele łatwiej porysować niż w przypadku szklanych warstw ochronnych.
PiunikaWeb zwrócił uwagę na inny problem, z którym borykają się użytkownicy Moto Z2 Force. Serwis wskazał ponad 10 przypadków, w których posiadacze modelu skarżą się, że zewnętrzna powłoka ShatterShield zaczyna się odklejać od ekranu. Część sugeruje nawet, że przypadłość ta może objawiać się już po kilku miesiącach korzystania z telefonu.
Dokładna liczba użytkowników dotkniętych problemem nie jest znana, więc ciężko określić czy dotyczy większości użytkowników czy posiadaczy sprzęty z kilku (?) wadliwych partii. PiunikaWeb nie przedstawił do tego komentarza ze strony amerykańskiego oddziału Motoroli i nie wiadomo nawet, czy ten został o takowy poproszony. Może okazać się więc, że sytuacja dotyczy jedynie niewielkiej grupy użytkowników.
Dlaczego ShatterShield odkleja się? Czym to grozi?
Łatwo przewidzieć, dlaczego warstwa ochronna odkleja się od powierzchni ekranu. Powoduje to warstwa kleju, która z czasem twardnieje i traci swoje właściwości adhezyjne. Proces wysychania przyspiesza oczywiście ciepło, generowane wraz ze wzrostem temperatury urządzenia np. podczas ładowania.
Można spodziewać, że wysychać będą szybciej powłoki w tych urządzeniach, których posiadacze korzystają z modułów Moto Mods z dodatkowymi akumulatorami. Model Moto Z2 Force ma o wiele mniejsze ogniwo niż poprzednik (2730 mAh vs 3500 mAh), a więc jej posiadacze częściej posiłkują się modułami z wbudowanymi bateriami. Pisząc krótko: klej szybciej wysycha.
Może okazać się do tego, że sama warstwa adhezyjna jest gorszej jakości nie w przypadku poprzednich modeli Force. Słaba powłoka ShatterShield to prawdopodobna opcja, gdy weźmie się pod uwagę, że wierzchnia warstwa w Moto Z2 Force jest bardziej podatna na zarysowania, o czym wspominałem pisząc o tym, jak Motorola zniechęca do zakupu jej nowego flagowca.
Rozklejony ShatterShield może uszkodzić ekran
Odklejanie się warstwy ochronnej niesie ze sobą nie tylko to, że sprzęt prezentuje się źle. Stwardniałe grudki kleju mogą uszkodzić powierzchnię panelu czy doprowadzić do pojawienia się przebarwień. Nie wspominając nawet o tym, że dostanie się pod warstwę ochronną powietrza wpłynie na pogorszenie się reakcji ekranu na dotyk (a nawet ją uniemożliwi).
Motorola mogła wyjść z tego z twarzą, ale firma postanowiła pójść inną drogą
Najdziwniejsze w zaistniałej sytuacji jest to, że Motorola mogła uniknąć szykanowania ze strony użytkowników. Jedną z kluczowych zalet ShatterShield jest to, że warstwę tę można łatwo wymienić. Porysowany ekran może zostać w kilka chwil zmieniony na nowy, aby smartfon wyglądał jakby wyciągnięty został przed chwilą z pudełka.
Amerykańska firma mogła się przyznać, że źle dobrała klej, ale dzięki zalecie jaką jest ShatterShield, jest w stanie szybko naprawić problem. Błędy się zdarzają i nie musiało chodzi jedynie o cięcie kosztów produkcji warstwy ochronnej. Jednak nie, Motorola postanowiła nie iść w tym kierunku.
Dział obsługi firmy w odpowiedzi na zlecenia naprawy gwarancyjnej udziela informacji, że usterka powstała z winy użytkownika i podlega wymianie za opłatą. Te wynosi 49 dol. (ok. 165 zł), a więc tyle samo, co w przypadku zgłoszenia prośby o wymianę porysowanego panelu.
Nie jest to niby wiele, ale dlaczego użytkownicy mają płacić za błąd producenta, który nie wziął pod uwagę szybkiego wysychania kleju przy częstym korzystaniu z wprowadzanych przez siebie modułów z bateriami? Nie tędy droga Motorolo, nie tędy...