Galaxy S7 za 1600 zł to atrakcyjna oferta? Wolne żarty
Polski oddział Samsunga nie ma wątpliwości. Galaxy S7 za ok. 1600 zł ma być tak atrakcyjną promocją, że klienci powinni cieszyć się z tego, że akcja potrwa aż dwa tygodnie. Cóż, jestem nieco innego zdania.
13.04.2018 | aktual.: 15.04.2018 13:32
Samsung przygotował świetną promocję na Galaxy S7?
Samsung zorganizował akcję promocyjną dotyczącą modelu Galaxy S7, która obejmuje sklepy autoryzowanych partnerów handlowych firmy (x-kom, RTV Euro AGD itd.). Będzie ona trwać od 13 do 29 kwietnia, a użytkownicy dzięki niej będą mogli kupić smartfon za ok. 1600 zł. Warto się skusić?
Promocja na pierwszy rzut oka nie wygląda tak źle. Mimo iż Galaxy S7 jest już dwuletnim urządzeniem, to wciąż samsung z wyższej półki, który wyróżnia się jakością zastosowanego ekranu czy aparatu, o czym zresztą przypomniała firma:
Samsung:
Galaxy S7 to smukły i precyzyjnie wykonany smartfon, wyposażony w wydajne podzespoły. Jak przystało na przedstawiciela flagowej linii smartfonów marki Samsung, urządzenie wyróżnia się wysokiej jakości aparatem oraz wyświetlaczem Quad HD Super AMOLED. Matryca 12MP z technologią Dual Pixel, jasny obiektyw (F1.7) i szybki autofokus zapewniają doskonałe ujęcia w każdych warunkach. Na komfort użytkowania Galaxy S7 wpływa także wodo- i pyłoszczelność smartfonu (IP68) oraz możliwość bezprzewodowego ładowania.
W rzeczywistości akcja promocyjna Samsunga wcale nie wygląda jednak zbyt zachęcająco. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta.
Za 1600 zł można dostać nowsze, ubiegłoroczne flagowce
Wystarczy rzut oka na oferty popularnych sklepów z elektroniką, aby przekonać się, że za 1600 zł można dostać nie tylko mocniejsze średniaki jak Motorola Moto X4 czy Asus ZenFone 4, ale i... flagowce z 2017 roku.
Najciekawszą opcją będzie z pewnością LG G6. Ekran FullVision oferuje nieco gorszą jakość obrazu niż Super AMOLED z S7, ale to panel 18:9, który wypełnia znaczną część przedniego panelu i obsługuje tryb HDR. Smartfon LG ma do tego świetny podwójny aparat z szerokokątnym obiektywem, nowsze moduły łączności (np. kodek aptX HD) i - również wodoszczelną - obudowę, która spełnia wojskową normę MIL-STD-810G.
Dobrą alternatywą może być też Huawei P10. Również ma świetną konstrukcję i podwójny aparat, w którym użytkownicy znajdą większą liczbą fotograficznych dodatków. Bardzo podobny do niego, ale jeszcze tańszy (ok. 100 zł) jest Honor 9.
Na niewiele więcej - 1699 zł - akurat przeceniony jest HTC U11, czyli kolejny świetny flagowiec z ubiegłego roku. Sprzęt ten działa na Snapdragonie 835 i ma masę unikatowych dodatków jak choćby technologia Edge Sense, czyli ramka reagująca na nacisk.
To, że G6, P10, Honor 9 czy HTC U11 oferują podobne możliwości do Galaxy S7 nie jest jednak wcale najważniejsze. Kluczowe jest to, że propozycja Samsunga to starsze urządzenie, którego żywot powoli będzie dobiegał końca.
Ta oferta wygląda jak żart
Patrząc na "ofertę promocyjną" na Galaxy S7 mam nieodparte wrażenie, że polski oddział firmy Samsung po prostu w ładne słowa próbuje ubrać wyprzedaż egzemplarzy zalegających w magazynach. Szkoda jednak, że cena nie jest jeszcze niższa, bo mówimy o sprzęcie, który za chwilę nie będzie wspierany.
1600 zł mogłoby być sensowną wyceną, gdyby chodziło o większy wariant Galaxy S7 edge z zagiętym na bokach ekranem. A już w ogóle najśmieszniejsze jest to, że mówimy o czasowej obniżce, po której cena ma skoczyć do wyższego poziomu.