IGTV: Instagram stworzył platformę wideo, która ma zagrozić YouTube'owi. No nie wiem...

IGTV: Instagram stworzył platformę wideo, która ma zagrozić YouTube'owi. No nie wiem...

IGTV zostało zapowiedziane podczas specjalnej konferencji
IGTV zostało zapowiedziane podczas specjalnej konferencji
Miron Nurski
21.06.2018 10:34, aktualizacja: 21.06.2018 12:54

Choć Instagram już od kilku lat pozwala na publikację krótkich filmów, wciąż kojarzy się raczej głównie ze zdjęciami. Społecznościowy gigant chce to jednak zmienić i stworzył własną platformę wideo. Oto IGTV.

Od jakiegoś czasu krążyły plotki o zniesieniu przez Instagrama 60-sekundowego limitu wideo. Zostały one potwierdzone, choć tylko cześciowo. Firma nie tyle zniosła limit, co stworzyła zupełnie nową aplikację.

Przy okazji premiery nowej platformy, Instagram pochwalił się, że ma już miliard aktywnych użytkowników, którzy odwiedzają go przynajmniej raz w miesiącu.

IGTV to aplikacja służy do oglądania i udostępniania pionowych filmów

Jako że Instagram chce, by IGTV był platformą wyłącznie smartfonową, postanowił postawić na wertykalne wideo, które - jak przekonuje - ogląda się wygodniej.

Pionowe wideo, które trwa godzinę? No nie wiem

Wertykalne filmy sprawdziły się w przypadku Snapchata czy Instagram Stories, ale w ich przypadku mowa o krótkich materiałach. Nie ma sensu w obracaniu telefonu, by obejrzeć kilkusekundowy film.

Tymczasem IGTV nastawione jest na publikację długich filmów. Już teraz górna granica to aż 60 minut, a docelowo ma zostać zniesiona.

Pionowy format znacznie zawęża pole widzenia, przez co utrzymanie uwagi widza choćby przez kilka minut będzie trudne. Nie mówiąc już o tym, że profesjonalny sprzęt wideo oraz programy do montażu zostały stworzone są z myślą o filmach horyzontalnych, więc utrudnione będzie także zapewnienie - nazwijmy to - telewizyjnej jakości materiałów.

Obraz

Prawdopodobnie z tego względu IGTV pełne jest filmów, które zostały po prostu wykadrowane na ślepo z filmów poziomych.

Powiązanie z kontem na Instagramie to duża zaleta i duża wada IGTV

Do IGTV loguje się za pomocą konta na Instagramie. Firma chwali się, że dzięki temu nie trzeba robić nic, by móc oglądać filmy lubianych twórców.

To dobra wiadomość dla twórców, którzy już na start mają zagwarantowaną jakąś tam widownię, ale gorzej z widzami. Sam obserwuję na Instagramie osoby głównie ze względu na ich fotograficzną twórczość. Oraz znajomych, żeby oglądać ich Stories. Niekoniecznie będą mnie interesowały ich filmy. Analogicznie nie subskrybuję na YouTubie kanałów wszystkich znajomych z Facebooka.

IGTV jest ewidentnie nastawione na sztuczne nabijanie wyświetleń

Już w chwili uruchomienia aplikacji zaczyna się odtwarzać pierwsze proponowane wideo. Kolejne można wybierać z listy wysuwanej od dołu, ale interfejs zachęca do przesuwania filmów jeden po drugim gestem.

Co więcej - wideo odtwarzane jest praktycznie przez cały czas (o ile nie użyje się przycisku pauzy). Cały interfejs wysuwany jest od dołu i nawet jeśli przegląda się czyjś kanał, wypełnia większość ekranu.

Obraz

I tu robi się problem. Licznik wyświetleń przy proponowanych filmach już w pierwszy dzień działania IGTV pracuje niczym wiatrak, ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że te liczby są oderwane od rzeczywistości. Że w większości wygenerowały je osoby, które po prostu przeklikiwały się przez aplikację w poszukiwaniu czegoś ciekawego.

Wystarczy, że milion osób po prostu włączy IGTV na 2 sekundy i wygenerują łącznie 23 dni ciągłego odtwarzania filmów. Zobaczycie - za kilka tygodni Instagram zorganizuje konferencję, podczas której będzie się chwalił statystykami nie z tej ziemi.

Paradoksalnie może się to jednak okazać przyczyną klęski IGTV

Takiej manipulacji statystykami próbowało wielu, ale zazwyczaj z marnym skutkiem. Pamiętacie jak Google automatycznie generował profile na Google+ użytkownikom Gmaila i łączył je z kontami na YouTubie? Firma chwaliła się później pierdyliardami użytkowników, ale Google+ było, jest i pewnie już zawsze będzie miastem duchów.

Facebook przed kilkoma laty ruszył z własną platformą wideo i automatycznie odtwarzał filmy podczas przewijania osi czasu. To także pozwoliło wygenerować w krótkim czasie kosmiczne liczby, ale jakoś nie widzę, by Zuckerbergowi udało się zmiażdzyć YouTube'a.

Na tym polu YouTube jest bezkonkurencyjny. Firma jest w pełni transparentna, a cały serwis jest zbudowany w taki sposób, by za wyświetleniami stały świadome obejrzenia, a nie przypadkowe kliknięcia. Przecież twórcy i reklamodawcy nie są głupi i zdają sobie z tego sprawę.

IGTV komplikuje też kwestię udostępniania filmów

Łatwość udostępniania wideo jest ogromną zaletą YouTube'a. Kopiujesz link do filmu, wysyłasz znajomemu w jakikolwiek sposób i po chwili może go obejrzeć na niemal dowolnym urządzeniu podłączonym do internetu. Nie musi mieć żadnej specjalnej aplikacji, ani nawet konta.

Tymczasem IGTV jest nastawione na udostępnianie filmów znajomym z Instagrama. Co prawda da się skopiować link do filmu, ale na razie odsyła on do pustej strony. Podejrzewam, że w przyszłości znajdzie się tam zachęta do pobrania aplikacji i założenia konta.

IGTV mógłby być zbawieniem dla młodych twórców, ale nie jest

Młodym twórcom ciężko jest się dziś przebić na YouTubie, z uwagi na gigantyczną liczbę kanałów z wielomilionową widownią. Świeża platforma mogłaby być łakomym kąskiem dla takich osób, ale Instagram nie zrobił nic, by tak się stało.

Obraz

IGTV od początku faworyzuje kanały instagramowych wyjadaczy i w zasadzie nie daje żadnych narzędzi, które pozwoliłyby nowym użytkownikom na zbudowanie widowni. Nie ma żadnych sekcji tematycznych ani nawet hashtagów, dzięki którym można by dotrzeć do widzów zainteresowanych konkretną tematyką.

Da się jedynie automatycznie udostępniać filmy na stronie na Facebooku, ale jeśli ktoś ma stronę z wieloma lajkami, pewnie już dawno przekierował sobie ruch na YouTube'a.

IGTV do pobrania

Na razie do IGTV jestem nastawiony sceptycznie, bo widzę w nim masę wad, których nie ma największy rywal - YouTube. Kto jednak wie, może czegoś jeszcze nie dostrzegam, a apka Instagrama okaże się hitem. Czas pokaże.

Jeśli chcecie sprawdzić aplikację sami, pobierzecie ją poniżej:

U mnie aplikację można już pobrać, ale Instagram informuje, że będzie ona udostępniana stopniowo, co ma zająć kilka tygodni.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)