Apple przestał być dumny z wcięcia. Może zniknąć z przyszłych iPhone'ów

Ekranowe wcięcie może nie zagrzać miejsca w iPhone'ach na dłużej. Apple zdaje się nas szykować na pożegnanie tego kontrowersyjnego rozwiązania.

Apple przestał być dumny z wcięcia. Może zniknąć z przyszłych iPhone'ów
Miron Nurski

18.09.2018 | aktual.: 18.09.2018 13:25

Najnowsza reklama iPhone'a XS - zatytuowana "Illusion" - skupiona jest na wzornictwie nowych smartfonów.

Podczas 38-sekundowego spotu iPhone'y prezentowane są z każdej strony. Można dokładnie przyjrzeć się przodowi, tyłowi, bokom oraz rogom urządzenia. Nie brakuje też mocnych zbliżeń.

Nieważne jednak, jak bardzo widz będzie się przyglądał, nie zauważy jednego. Wcięcia w ekranie. Najbardziej charakterystyczny element całej konstrukcji jest sprytnie maskowany przez tapetę z czarnym tłem.

Dotyczy to nie tylko tej reklamy. Podobnie wyglądają niemal wszystkie zdjęcia promocyjne oraz grafika na opakowaniu.

Pudełko od iPhone'a XS także nie zdradza obecności wcięcia
Pudełko od iPhone'a XS także nie zdradza obecności wcięcia

Co więcej, podczas prezentacji w siedzibie firmy taka tapeta ustawiona była domyślnie. Jeśli podobnie będzie na sklepowych ekspozycjach (a pewnie będzie), klient, który nie przeczesze dokładnie interfejsu, może w ogóle nie zauważyć wcięcia w ekranie.

To ogromna zmiana w podejściu do promocji iPhone'a

W przypadku iPhone'a X wcięcie w wyświetlaczu było wręcz przesadnie eksponowane. Jasne tapety z materiałów promocyjnych mocno podkreślały cały kształt wyświetlacza.

Obraz

Bez względu na to, czy oglądało się zdjęcia promocyjne w sklepach internetowych, spoty telewizyjne, pudełko czy też egzemplarz wystawowy w sklepie, wcięcia po prostu nie dało się nie zauważyć.

Powód jest raczej oczywisty. Wcięcie przestało być unikalne

Gdy iPhone X trafił do sprzedaży w listopadzie ubiegłego roku, nie dało się go pomylić z żadnym innym telefonem. Głównie za sprawą wspomnianego wcięcia.

Jak to wygląda obecnie? Cóż...

Meizu pokazało, jak bardzo różnią się od siebie dzisiejsze smartfony
Meizu pokazało, jak bardzo różnią się od siebie dzisiejsze smartfony

Teraz Apple zdaje się chwalić czymś innym

W 2018 roku jesteśmy świadkami ataku klonów o niespotykanej jak dotąd skali, ale jednej rzeczy konkurencja jeszcze nie podłapała. Równych ramek ze wszystkich stron i braku tzw. "bródki" na dole.

O powodach takiego stanu rzeczy pisałem już w osobnym tekście. Pozbycie się "bródki" to skomplikowany i - przede wszystkim - kosztowny proces. Obecnie nie jest to opłacalne dla nikogo poza Apple'em.

Zwróćcie teraz uwagę jak skonstruowane są tapety z nowych iPhone'ów. Krzywizna kolorowego obiektu kieruje wzrok do dolnej krawędzi, która jest wyraźnie zarysowana.

iPhone XS i XS Max
iPhone XS i XS Max

Jeśli jest coś, co od razu rzuca się w oczy, jest to niewielka ramka na dole. Jedyna rzecz, której nie ma konkurencja.

Nie zdziwię się, jeśli z przyszłorocznych iPhone'ów wcięcie zniknie całkowicie

Już w marcu tego roku serwis ET News donosił, że "Apple zdecydował się na usunięcie wycięcia począwszy od przyszłego roku i rozpoczął już omawianie kwestii technicznych z dostawcami". Wówczas miałem jednak co do tego poważne wątpliwości.

Podejrzewam, że jeśli chodzi o wcięcie, ważniejsze od kwestii technicznych (ukrycie sensorów) były dla Apple'a względy marketingowe. iPhone musi być rozpoznawalny. Z tego względu Apple przez dekadę trzymał się symetrycznych ramek i okrągłego przycisku Home. Dzięki temu wystarczył rzut oka, by odróżnić iPhone'a od innego telefonu.

iPhone (2007) i iPhone 8 (2017) wizualnie niewiele się od siebie różnią
iPhone (2007) i iPhone 8 (2017) wizualnie niewiele się od siebie różnią

Wcięcie zdawało się być dobrą alternatywą dla usuniętego już przycisku, ale skoro przestało już być unikalne, jestem w stanie uwierzyć, że Apple faktycznie myśli o jego usunięciu. Technologie, które na to pozwalają, już istnieją.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)